Rząd Francji zakończył przejmowanie akcji grupy energetycznej Electricite de France (EDF). W efekcie firma po blisko 18 latach została wycofana z obrotu na paryskiej giełdzie - podała agencja Reutera. Nacjonalizacja kosztowała blisko 10 miliardów euro.
Rząd Francji zakończył w czwartek przejmowanie brakujących 16 proc. akcji grupy energetycznej EDF. Nacjonalizacja ma pozwolić EDF przyspieszyć program budowy nowych instalacji i zwiększyć liczbę reaktorów jądrowych - oznajmił minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire. Podkreślił, że przejęcie grupy było "priorytetem rządu".
Nacjonalizacja EDF
Decyzja o przejęciu przez państwo EDF zapadła w lipcu ubiegłego roku, a premier Elisabeth Borne zapowiedziała wtedy, że jej gabinet zamierza znacjonalizować silnie zadłużoną grupę, aby zbudować "ambitną przyszłość" sektora energetycznego.
Rząd ma zamiar powierzyć EDF zadanie budowy nowych reaktorów atomowych, ale jak zwróciła uwagę agencja AFP, pole manewru finansowego grupy jest niewielkie ze względu na jej kondycję. EDF ma poważne problemy i podczas prezentacji wyników za rok 2022 w połowie lutego okazało się, że długi firmy wynoszą 64,5 mld euro, ponieważ ponad połowa z jej 56 reaktorów była w ubiegłym roku przez jakiś czas unieruchomiona, albo ze względu na prace konserwacyjne, albo z powodu korozji.
Agencja Reutera zwróciła uwagę, że w ubiegłym roku firma energetyczna poniosła rekordową stratę, a produkcja energii jądrowej spadła do 34-letniego minimum.
Francja, która zazwyczaj latem eksportuje energię, musiała w 2022 roku importować ją z Hiszpanii, Szwajcarii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Mimo to rząd zapowiedział w marcu, że plan sfinansowania budowy nowych reaktorów będzie znany w zarysie "do końca roku".
AFP podała, że szacunkowy koszt budowy sześciu nowych reaktorów EPR wynosi 51 mld euro, a jest to suma, której grupa EDF nie będzie w stanie wyasygnować samodzielnie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Spech/Shutterstock