W Niemczech coraz głośniej mówi się o konieczności poprawy warunków pracy zagranicznych opiekunek, które zajmują się osobami niedołężnymi u naszych zachodnich sąsiadów. Zdaniem ekspertów, brak jednolitych przepisów utrudnia zatrudnienie odpowiedniej osoby. Gros pracujących w Niemczech opiekunek to Polki.
Lothar Knopp, szef niemiecko-polskiego zespołu badawczego uniwersytetów w Cottbus i we Wrocławiu, we wtorkowej rozmowie z dziennikarzami w Berlinie zwrócił uwagę, że lawinowo rośnie liczba opiekunek z Polski, Bułgarii czy Rumunii, które opiekują się niemieckimi seniorami. Z danych przedstawionych przez Knoppa wynika, że już ponad 200 tysięcy niemieckich gospodarstw domowych jest uzależnionych od pomocy opiekunek.
- Pomimo to, niemiecki resort zdrowia całkowicie ignoruje to zjawisko, zwleka z wydaniem jednolitych przepisów oraz ustaleniem standardów - powiedział Lothar Knopp, cytowany przez "Deutsche Welle".
Problem z pracownikami
Zdaniem Knoppa, brak zainteresowania władz uregulowaniem sytuacji na rynku usług świadczonych przez zagraniczne opiekunki prowadzi do wzmocnienia szarej strefy i odbija się niekorzystnie zarówno na niemieckich rodzinach poszukujących pomocy, jak i na opiekunkach z Polski oraz innych krajów Europy Wschodniej.
Robert Szymczak z Promedica Plus, największej polskiej firmy oferującej opiekunki na rynku niemieckim, w rozmowie z "Deutsche Welle" poinformował, że zainteresowanie pracą w Niemczech nie maleje. Zaznaczył jednak, że znalezienie odpowiednich osób staje się coraz trudniejsze. W zeszłym roku Promedica Plus wysłała do klientów w Niemczech ponad 8 tysięcy opiekunek.
"Deutsche Welle" przypomina, że niemiecki minister zdrowia Jens Spahn przeforsował ostatnio utworzenie 13 tysięcy nowych stanowisk dla pielęgniarzy w szpitalach i domach opieki. Brak jest jednak chętnych na te miejsca pracy, dlatego - jak podają niemieckie media - minister chce sprowadzić pracowników z Albanii i Kosowa. Szef resortu zdrowia miał dodatkowo przyznać, że bez wsparcia zagranicznego personelu, nie mogłaby działać żadna niemiecka placówka opiekuńcza.
Nie pierwszy raz
O zagranicznych pielęgniarzach zatrudnionych w niemieckich szpitalach i domach starców w ostatnich dniach pisał także niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Jak wskazano w artykule, opiekunki i pielęgniarze z zagranicy mają częściej niż ich niemieccy odpowiednicy niepłatne nadgodziny, dodatkowo sprzątają, więc są po pracy bardziej wyczerpani.
Markus Meckel zaapelował w tej sprawie do władz, jednocześnie widząc w tym szansę na lepsze relacje z naszym krajem.
Autor: mb//sta / Źródło: Deutsche Welle
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock