Nałożone przez Donalda Trumpa cła mogą przyczynić się do zwolnienia aż stu tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych - ostrzegł William Oplinger, prezes koncernu Alcoa, jednego z największych amerykańskich producentów aluminium.
Prezydent USA Donald Trump podpisał w połowie lutego memorandum o nałożeniu 25-proc. ceł na import stali i aluminium. Dokument ma przywrócić wprowadzone w 2018 r. cła na importowaną stal ze wszystkich krajów i podwyższyć stawkę cła na aluminium z 10 do 25 proc.
W praktyce oznacza to, że cła na stal i aluminium dotkną Kanadę, Meksyk, Brazylię, Unię Europejską, Japonię i Wielką Brytanię, które zostały wyłączone z ceł ogłoszonych przez Trumpa w 2018 r.
Tysiące osób może zostać zwolnionych
Jak zauważa CNN, to część agresywnej polityki gospodarczej Trumpa, której celem jest wzmocnienie krajowego przemysłu. Decyzja o wprowadzeniu ceł może jednak w praktyce wywołać nie tylko globalną wojnę handlową, ale również uderzyć w zwykłych amerykańskich pracowników.
Zdaniem Williama Oplingera, prezesa koncernu Alcoa, przez wprowadzenie ceł zlikwidowanych może zostać "około 20 tysięcy miejsc pracy bezpośrednio i 80 tysięcy pośrednio związanych z amerykańskim przemysłem aluminiowym". - To źle dla naszego kraju - podkreślał podczas jednej z konferencji biznesowych.
Według branżowej organizacji Aluminum Association przemysł aluminiowy zatrudnia bezpośrednio 164 tys. pracowników w USA. W sektorach pośrednio z nim związanych, takich jak górnictwo, budownictwo i produkcja, pracuje natomiast 272 tys. osób.
Chociaż Alcoa ma swoją główną siedzibę w amerykańskim Pittsburghu, to znaczna część jej zakładów znajduje się w Kanadzie. Aluminium jest następnie wysyłane z nich do USA, na co zwrócił uwagę Oplinger. Nie jest więc zaskoczeniem, że koncern agituje za wprowadzeniem częściowego zwolnienia z ceł na aluminium z Kanady.
Problemy także w innych firmach
Niedawno dyrektor generalny firmy Coca-Cola James Quincey zapowiedział, że koncern będzie musiał sprzedawać więcej napojów w plastikowych i szklanych butelkach w USA. Ma się tak stać, jeżeli puszki aluminiowe podrożeją z powodu ceł nałożonych przez Trumpa. To z kolei może doprowadzić do zwolnień w zakładach przetwórczych, z którymi współpracuje Coca-Cola.
Czytaj więcej: Więcej plastiku po decyzji Trumpa? Zapowiedź giganta >>>
Takie wypowiedzi nie wpłynęły jednak dotychczas na stanowisko nowej amerykańskiej administracji. - Międzynarodowe firmy od dawna wypierały amerykańskich producentów aluminium, zalewając rynek tanim importem z krajów takich jak Australia, Brazylia i Kanada - powiedział CNN zastępca rzecznika Białego Domu Kush Desai. - Chociaż cła nałożone przez prezydenta Trumpa zakłócają modele biznesowe niektórych firm, są one niezbędne dla ochrony bezpieczeństwa narodowego i interesów gospodarczych Ameryki - przekonywał.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/YURI GRIPAS / POOL