Dzięki ogromnemu atakowi hakerskiemu na Sony Pictures, w wyniku którego do sieci wyciekły wewnętrzne dokumenty firmy, wiemy, dlaczego studio zrezygnowało z produkcji filmu o Stevie Jobsie. Głównym powodem może być obsada głównej roli - pisze Business Insider.
Prognozowane przez Sony przychody z biograficznego filmu na podstawie książki Waltera Isaacsona spadły o 25 proc. po tym jak rolę współzałożyciela Apple'a odrzucił Leonardo DiCaprio. Sony zwróciło się wówczas do Christiana Bale'a, ale ten również odmówił. W końcu, pod koniec listopada, scenariusz filmu przejęło studio Universal Pictures i w roli głównej obsadziło Michaela Fassbendera.
Sonypokalipsa
Do ataku na system komputerowy Sony doszło 25 listopada. Zamiast tradycyjnej strony firmy wyświetlała się trupia czaszka. Adrian Sanabria, jeden z ekspertów zajmujących się cyberbezpieczeństwem, sytuację w firmie nazwał "Sonypokalipsa". Nic dziwnego, bo koncern może stracić miliony dolarów.
W wyniku ataku hakerów do internetu przedostały się nie tylko filmy, które nie miały jeszcze swojej kinowej premiery. Cały świat dowiedział się także, ile zarabiają pracownicy Sony Pictures. Hakerzy wykradli tyle danych osobowych, że każdy z 3,8 tys. pracowników musi teraz poważnie obawiać się o swoje poufne informacje, takie jak np. numery kont bankowych czy ubezpieczeń społecznych.
Zemsta Kima
Kierownictwo Sony podejrzewa, że za atakami stoi Korea Północna, która miałaby się mścić za to, że koncern współprodukował film nieprzychylny dyktatorowi Kim Dzong Unowi. W nowym filmie "The Interview" James Franco i Seth Rogen grają parę gospodarzy amerykańskiego talk show, którzy dostają szansę porozmawiania z północnokoreańskim przywódcą. Równolegle otrzymują propozycję nie do odrzucenia: CIA postanawia zlecić im zabójstwo Kima. Przedstawiciele Korei Północnej nazwali film "aktem nieskrywanego terroryzmu" i zapowiedzieli "bezwzględną odpowiedź".
Autor: ToL//bgr / Źródło: Business Insider, TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Siebbi/CC BY 3.0