- Mamy plany na wypadek nałożenia ceł przez USA i prezydenta Donalda Trumpa - podkreśliła prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum. Waszyngton zapowiedział, że cła mają zostać wprowadzone we wtorek.
Na porannej konferencji prasowej Sheinbaum powiedziała również, że od inauguracji prezydentury Trumpa 20 stycznia Meksyk przyjął blisko 20 tysięcy osób deportowanych z USA, w tym ponad 15 tys. Meksykanów i ponad 4 tys. obywateli państw trzecich, głównie Hondurasu, Gwatemali i Salwadoru - podał dziennik "La Cronica de Hoy".
Cła Trumpa i plany Meksyku
Prezydentka oceniła też, że Meksyk przedstawił wystarczające argumenty, by przywódca USA zrezygnował z zapowiadanych ceł na towary sprowadzane z jej kraju. Przyznała jednak, że "wszystko jest możliwe", w związku z czym należy zachować cierpliwość i czysty umysł.
- Ta decyzja zależy od rządu Stanów Zjednoczonych, od ich prezydenta. Jakakolwiek będzie ta decyzja, my podejmiemy własne (…) Jesteśmy spokojni - dodała, zapewniając, że rząd Meksyku ma przygotowany "plan A, plan B, plan C i plan D" na wypadek wprowadzenia ceł.
Zapowiedź nałożenia ceł na Meksyk
Trump początkowo zapowiadał nałożenie w lutym 25-procentowych ceł na wszystkie towary sprowadzane z Meksyku, jak również z Kanady, oskarżając te kraje o nie dość skuteczną walkę z przemytem narkotyków i nielegalną migracją do USA. Zawiesił jednak wprowadzenie tych ceł na miesiąc w zamian za zobowiązanie do wzmocnienia ochrony granic.
W ubiegłym tygodniu meksykańscy urzędnicy odwiedzili Waszyngton, gdzie negocjowali z przedstawicielami administracji USA w sprawie handlu i bezpieczeństwa. W niedzielę minister handlu USA Howard Lutnick oświadczył, że Trump nie określił jeszcze wysokości ceł i "rozważa, jak dokładnie postąpić z Meksykiem i Kanadą", a "sytuacja jest płynna".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO