Chiny biorą odwet za nałożenie dodatkowych ceł na ich samochody elektryczne. Państwo Środka ogłosiło wprowadzenie czasowych "środków antydumpingowych" na brandy importowane z Unii Europejskiej. Dotknie to takie marki jak Hennessy czy Remy Martin. Chińskie ministerstwo handlu stwierdziło, że przeprowadzone dochodzenie wstępnie wykazało, że towary z EU zagrażają tamtejszemu sektorowi brandy.
W zeszłym tygodniu Komisja Europejska poinformowała o przegłosowaniu nałożenia dodatkowego cła na auta elektryczne importowane z Chin. Taryfy mają się wahać od 7,8 do 35,3 procent w zależności od producenta. Są dodatkiem do standardowego unijnego cła importowego na samochody wynoszącego 10 procent. Chiny wyraziły już swój stanowczy sprzeciw.
Więcej informacji znajdziesz w: Cła na chińskie elektryki. Większość krajów UE daje zielone światło
Nie tylko brandy, ale także niektóre auta
Jak podaje Reuters we wtorek 8 października Chiny poinformowały, że nakładają tymczasowe środki antydumpingowe na import brandy z Unii Europejskiej, uderzając przy tym w marki od Hennessy po Remy Martin. Chińskie ministerstwo handlu poinformowało, że dochodzenie wstępnie wykazało, że dumping (sprzedaż po zaniżonych cenach) brandy z UE zagraża chińskiemu sektorowi brandy "znacznymi szkodami".
Wskazując na potencjalne dalsze działania, chińskie ministerstwo stwierdziło, że dochodzenie antydumpingowe dotyczące unijnych produktów wieprzowych jest w toku i po zakończeniu dochodzenia podejmie "obiektywne i uczciwe" decyzje.
Chińskie ministerstwo dodało, że rozważa podwyżkę ceł na import pojazdów o dużej pojemności silnika. Wyższe opłaty najbardziej uderzą w niemieckich producentów, gdyż niemiecki eksport pojazdów z silnikami o pojemności 2,5 litra i większej do Chin osiągnął w zeszłym roku kwotę 1,2 miliarda dolarów.
Ministerstwo podało, że od 11 października importerzy brandy pochodzącej z UE będą musieli wpłacać kaucje zabezpieczające, głównie w wysokości od 34,8 do 39,0 proc. wartości importu.
Francja "oberwie" najbardziej
Jak wskazuje Reuters to Francja jest postrzegana jako cel dochodzenia prowadzonego przez Pekin w sprawie brandy ze względu na wsparcie przez nią ceł na pojazdy elektryczne produkowane w Chinach. To ten kraj odpowiadał także za 99 proc. importu brandy do Chin w zeszłym roku, a dostawy francuskiej brandy osiągnęły kwotę 1,7 miliarda dolarów.
Marki Hennessy i Remy Martin znalazły się wśród marek najbardziej dotkniętych, a importerzy będą musieli wpłacać kaucje w wysokości odpowiednio 39,0 i 38,1 proc.
Depozyty sprawią, że import brandy z UE byłby z góry droższy. Nie jest jasne, w jaki sposób i kiedy importerzy będą mogli odzyskać swoje depozyty. Chińskie ministerstwo handlu nie podało żadnych szczegółów.
Po tych wiadomościach akcje Pernod Ricard spadły o 2,9 proc., akcje Remy Cointreau spadły o 5 proc., a LVMH, właściciel Hennessy – o 4 proc.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock