Brytyjska minister spraw wewnętrznych Amber Rudd zapowiedziała, że rząd przyjrzy się wizom wydanym bogatym obcokrajowcom, w tym - rosyjskim inwestorom, w celu przeprowadzenia ich analizy pod kątem możliwego zaostrzenia przepisów.
W trakcie środowego przesłuchania przed komisją spraw wewnętrznych Izby Gmin, Rudd została spytana o około 700 Rosjan, którzy przyjechali do Wielkiej Brytanii w latach 2008-2015 na podstawie tzw. wizy pierwszej klasy, przyznawanej osobom, które prowadzą przedsiębiorstwa i zobowiązały się do zainwestowania co najmniej 2 milionów funtów w brytyjskich funduszach inwestycyjnych. Szefowa MSZ powiedziała, że system przyznawania wiz bogatym obcokrajowcom został zmieniony w latach 2015-2016, co skutkowało obniżeniem liczby pozytywnych decyzji wizowych o 84 proc. Jednocześnie zapowiedziała, że w obliczu wzrostu napięć pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją po próbie zabójstwa byłego pułkownika GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala poprosiła swoich urzędników o przyjrzenie się możliwości dalszego zaostrzenia przepisów.
We wtorek brytyjska premier Theresa May powiedziała w parlamencie, że w Londynie "nie ma miejsca" dla skorumpowanych rosyjskich elit, co zostało odebrane przez komentatorów jako sugestia zaintensyfikowania śledztw przeciwko Rosjanom, którzy dysponują znacznym majątkiem o nieznanym pochodzeniu.
Wydalenie dyplomatów
Łącznie 27 krajów, w tym USA, 18 państw Unii Europejskiej, a także między innymi Ukraina, Kanada i Australia, ogłosiło od poniedziałku wydalenie 122 rosyjskich dyplomatów w reakcji na próbę otrucia w Salisbury byłego oficera rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Siergieja Skripala.
Wcześniej, 20 marca, Wielka Brytania wydaliła 23 rosyjskich dyplomatów. Łącznie działania te obejmują 145 Rosjan. Do tego należy dodać cofnięcie akredytacji siedmiu dyplomatów z rosyjskiego przedstawicielstwa przy NATO w Brukseli, co ogłoszono we wtorek.
Na decyzję Londynu Moskwa odpowiedziała wydaleniem takiej samej liczby Brytyjczyków.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP