Bambusowe rowery zyskują na popularności. Dzięki współpracy polsko-afrykańskiej udało się stworzyć firmę Asante Bamboo Bikes, która w sposób ekologiczny produkuje niezwykłe pojazdy. O ich fenomenie oraz misji niesienia pomocy potrzebującym opowiadał w TVN24 BiS Igor Pielas.
Pielas opowiadał, że te nietypowe rowery pozwalają zarabiać, ale też pomagać. Z każdej sprzedanej sztuki fundowane jest stypendium dla dziecka z Afryki.
Jak powstał ten projekt? Po skończeniu studiów Igor Pielas chciał wyjechać na wolontariat do Afryki, ale nie było go stać na to. Zdecydował się założyć start-up, który obecnie sprzedaje rowery na całym świecie.
- W Afryce produkujemy ramy, zbierając lokalną społeczność, zwiększając tam przedsiębiorczość. Dajemy pierwszą pracę dla wielu osób, a jednocześnie każdy rower finansuje stypendium edukacyjne - mówił Pielas.
Stworzenie ramy pracownikom w Ghanie zajmuje około 60 godzin, zaś w Polsce rowery są składane.
- Są tak samo wytrzymałe, jak stalowe, co testujemy w niemieckich laboratoriach i dają dużą przyjemność z jazdy - mówił.
Rowery pokryte są specjalnym lakierem, co chroni je przed promieniowaniem UV i wodą. Są lekkie, ważą około 10 kg. Można je personalizować, dobierając kolory według uznania klienta. Od zakupu może odstraszać jednak cena. Chętni po bambusowy rower muszą liczyć się z wydatkiem od 4200 do 9200 zł.
Autor: PMB/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Asante Bamboo Bikes/Facebook