Volkswagen zapowiedział, że na nowo wyposaży nawet 11 milionów aut, których może dotyczyć skandal z manipulowaniem pomiarami emisji spalin. Mają też zostać "przygotowane i przedstawione rozwiązania techniczne", które pomogą rozwiązać ostatni kryzys. Natomiast niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel powiedział, że skandal Volkswagena nie rzuci się cieniem na niemiecką gospodarkę, o ile koncern szybko i całościowo zaradzi kryzysowi.
Jak czytamy w informacji na temat strategii VW w związku z kryzysem, "pierwszy krok będzie polegał na poinformowaniu klientów posiadających auta objęte akcją o tym, że ich samochód będzie mógł w najbliższym czasie zostać objęty akcją serwisową". "Wszystkie auta pod względem technicznym są bezpieczne i sprawne" - czytamy.
Co jest w planie?
VW nie ujawnił, jakie konkretnie techniczne kroki zamierza podjąć w sprawie aut wyposażonych w oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin, ani jak to wpłynie na potencjalny przebieg i wydajność silników. Informacje te mają być podane w przyszłym miesiącu. Volkswagen zapowiedział, że w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy poinformuje klientów o przedsięwzięciu kroków, które sprawią, że ich samochody będą zgodne z normami emisji spalin. "Plan przewiduje, że Volkswagen oraz pozostałe marki koncernu, których dotyczy akcja przedstawią w październiku odpowiednim instytucjom techniczne rozwiązania i środki jakie zamierzają podjąć. Posiadacze samochodów zostaną o tym poinformowani w najbliższych tygodniach i miesiącach. Wszystkie marki, których dotyczy ta akcja stworzą narodowe strony internetowe, dzięki którym klienci będą mogli uzyskiwać bieżące informacje" - głosi komunikat. "Wewnętrzne badanie wykazało w piątek, że spośród łącznie 11 milionów aut koncernu na całym świecie, działania serwisowe zostaną przeprowadzone na pięciu milionach samochodów marki Volkswagen Samochody Osobowe. Pojazdy te, konkretne modele z konkretnych roczników (np. Volkswagen Golf szóstej generacji, Volkswagen Passat siódmej generacji czy Volkswagen Tiguan pierwszej generacji) są wyposażone w silniki Diesla typu EA 189" - czytamy.
Gospodarka odporna
Niemiecki minister gospodarki Sigmar Gabriel powiedział we wtorek, że skandal Volkswagena nie rzuci się cieniem na niemiecką gospodarkę, o ile koncern szybko i całościowo zaradzi kryzysowi - pisze Reuters. - Do polityków należy zapewnienie, by 600 tys. miejsc pracy na całym świecie nie było zagrożone - powiedział Gabriel dziennikarzom, relatywizując szeroki wpływ skandalu spalinowego. Władze USA ujawniły 18 września, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, co może oznaczać dla producenta ogromne kary. Koncern przyznał 22 września, że zakwestionowane przez EPA oprogramowanie było instalowane w jego samochodach także poza USA. Może ono znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, w tym w Polsce. Reuters podał, że niemieccy śledczy z komisji powołanej przez ministerstwo transportu są w stałym kontakcie roboczym z przedstawicielami EPA. W ub. tygodniu Komisja Europejska zaapelowała do krajów UE o przeprowadzenie dochodzeń, aby ustalić skalę manipulacji pomiarami emisji spalin. Przypomniała też, że od nowego roku w UE stopniowo wprowadzane będą nowe testy emisji spalin przeprowadzane również w warunkach drogowych, a nie tylko w laboratoriach.
Skandal w Volkswagenie. Co z polskimi kierowcami?
Autor: mn / Źródło: tvn24bis.pl, PAP