Brakuje pracowników w branży hotelarskiej i przy obsłudze turystów pod Tatrami - podkreśla Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. Dodaje, że posiłkowanie się pracownikami z Ukrainy czy Białorusi już nie wystarcza.
Oferty pracy ma wiele hoteli czy pensjonatów z Podhala. Niedobór pracowników widać też choćby na zakopiańskich Krupówkach, gdzie restauracje czy sklepy również poszukują pracowników.
Niedobór pracowników w branży hotelarskiej
Jak ocenił Wagner, w minionym sezonie letnim hotelarze i przedsiębiorcy spod Tatr borykali się z niedoborem pracowników, choć wówczas byli zatrudnieni pracownicy sezonowi, którzy teraz wrócili do swoich bieżących zajęć.
- Popyt na pracę w branży hotelarskiej jest pod Tatrami cały czas potężny, zarówno sektorze sprzątania jak i pracowników frontowych, obsługujących gości. Przedsiębiorcy chętnie zatrudniają pracowników z Ukrainy czy Białorusi i w związku ze swoim doświadczeniem i zaangażowaniem są oni często awansowani na wyższe stanowiska, na tak zwanym froncie - powiedział Wagner
Pracownicy z innych krajów
Podkreślił także, że atutem Ukraińców i Białorusinów jest brak bariery językowej, zaangażowanie w pracę i często, dobra edukacja.
Dodał jednocześnie, że posiłkowanie się pracownikami z tych kierunków zaczyna brakować.
- Posiłkujemy się pracownikami z dalszych regionów, z Azji - Hindusami, Indonezyjczykami, Tajami, jednak tutaj jest już bariera językowa i kulturowa. Są to pracownicy zatrudniani najczęściej w pionach nie komunikujących się z gośćmi, głównie na zapleczu kuchni i sprzątaniu - wyjaśnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock