Robimy pierwszy krok na drodze dojścia do zakazu, w takim kształcie, jakiego oczekuje Solidarność - mówił szef podkomisji do spraw rynku pracy Janusz Śniadek (PiS). Tymczasem, na kompromis nie zgadza się Piotr Duda. - Nie będzie żadnego kompromisu ze strony związku zawodowego. Wszystkie niedziele, to jedyna satysfakcjonująca dla nas decyzja Prawa i Sprawiedliwości - powiedział w rozmowie z TVN24 szef Solidarności.
Sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny rozpatrzy w czwartek sprawozdanie podkomisji do spraw rynku pracy na temat projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele.
Pierwszy krok do zakazu
- W tym momencie (...) ustawa jest procedowana w formule pewnego kompromisu, którego byłem autorem; nie ukrywam też, że zrobiłem to czy zaproponowałem to, żeby przyspieszyć procedowanie i dać czas do namysłu - powiedział szef podkomisji Janusz Śniadek w TOK FM. Zauważył, że mowa jest "nie tyle o zakazie, co o ograniczeniu handlu".
Pytany o to, jak odpowie na zarzuty NSZZ "Solidarność", który domaga się zakazu handlu we wszystkie niedziele, Śniadek powiedział: "Odpowiadam im, że rozpoczynamy, że wreszcie robimy pierwszy krok na drodze dojścia do tego zakazu, w takim kształcie, jakiego oczekują koledzy". - Gdybym był na miejscu moich kolegów, mówiłbym podobnie - dodał Śniadek, tłumacząc, że związki zawodowe muszą "robić swoje", ale to na władzy ciąży odpowiedzialność za państwo. Jak mówił, nigdy nie padła wiążąca deklaracja, że całkowity zakaz handlu w niedziele zostanie wprowadzony "natychmiast" czy w konkretnym terminie.
Podzielone opinie
Śniadek zauważył, że społeczeństwo jest w tej kwestii bardzo podzielone. - I właśnie po to, by uniknąć być może niepotrzebnych napięć, pokazać, że to nie boli (...) robimy ten zakaz częściowy - powiedział. Poseł przekonywał również, że pracownicy w handlu nie stracą pracy ze względu na planowane ograniczenia. Zdaniem Śniadka "sprzedaż przesunie się na inne dni"; argumentował też, że przykładowo na Węgrzech obroty wzrosły ze względu na to, że kupowano na zapas. - Mam wielką nadzieję, że po wielu latach walki i zabiegów będzie uchwalona i wejdzie w życie - powiedział. Dodał, że "dzisiaj wciąż jest realne", by ustawa weszła w życie od 1 stycznia 2018 roku.
Na kompromis nie zgadza się szef Solidarności Piotr Duda. - Domagamy się tego samego: wszystkie niedziele, a nie jakieś połowiczne decyzje. To jest po prostu koniunkturalizm polityczny, a nie odważne decyzje, które powinno podejmować Prawo i Sprawiedliwość - powiedział w rozmowie z TVN24.
- Tego oczekujemy, odważnych decyzji, a nie koniunkturalizmu politycznego - dodał. - Wszystkie niedziele, to jedyna satysfakcjonująca dla nas decyzja Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli nie, to już nie jest nasz projekt, to będzie projekt PiS-u i odpowiedzialność polityczną będzie brało Prawo i Sprawiedliwość - podkreślał Piotr Duda.
Zgodność z prawem UE
Krytycznie do pomysłu odnosi się również Nowoczesna. Ugrupowanie chce, aby Komisja Europejska zbadała zgodność projektu ustawy ograniczającej handel w niedziele z prawem unijnym. Posłanka Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że jej ugrupowanie złożyło wniosek do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o skierowanie tego projektu do komisji do spraw Unii Europejskiej, aby ta "jednoznacznie" zawnioskowała o notyfikację Komisji Europejskiej.
Jej zdaniem, istnieje ryzyko, że w przyszłości trzeba będzie wypłacić z budżetu państwa "ogromne" odszkodowania dla osób dotkniętych zakazem handlu, jeżeli zakaz zostałby uchylony przez Komisję Europejską. - Nie możemy na to pozwolić - podkreśliła.
Posłowie tej partii poinformowali też, że zbierają podpisy pod petycją o nie przyjmowanie ustawy wprowadzającej zakaz handlu w niedziele.
Ograniczenie handlu
Zgodnie z proponowanymi poprawkami do projektu ustawy dot. handlu w niedziele handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Będzie można również handlować w niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiejnocy. Zakazowi handlu nie podlegałyby m.in.: stacje paliw, kwiaciarnie, placówki prowadzone przez właściciela, apteki oraz punkty apteczne. Posłowie poszerzyli ten katalog. Zgodnie z poprawkami zakaz handlu nie obowiązywałby także m.in.: w sklepach i platformach internetowych, w strefach wolnocłowych, w punktach, w których przeważająca działalność polega na sprzedaży prasy. Posłowie chcą zezwolenia na handel w niedziele także w placówkach pocztowych, hurtowniach farmaceutycznych, w zakładach leczniczych dla zwierząt. Zaproponowano, aby osoba, która "wbrew zakazowi handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele lub święta powierza wykonywanie takiej pracy pracownikowi lub zatrudnionemu", podlegała karze grzywny od 1 tys. do 100 tys. zł
Autor: tol/gry/mb/ms / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock