Klub PSL złożył w środę w Sejmie, przedłożony przez Polską Izbę Książki, projekt ustawy o jednolitej cenie książki. Zakłada on, że wydawca czy importer mieliby obowiązek ustalenia, przed wprowadzeniem książki do obrotu, jej ceny obowiązującej przy sprzedaży.
- Książka jest towarem wyjątkowym, pozwala poszerzać horyzonty. W naszym kraju, w przeciwieństwie do wielu krajów europejskich nie obowiązują regulacje prawne dotyczące tej części rynku. Mam nadzieję, że inicjatywa PSL spotka się z aprobatą wszystkich klubów sejmowych - powiedział podczas konferencji w Sejmie poseł Artur Dębski (PSL). Projekt przygotowały środowiska związane z rynkiem książki – autorzy, wydawcy i księgarze. Jak podkreślają jego autorzy, jest wzorowany na rozwiązaniach obowiązujących w krajach europejskich m.in. Francji, Hiszpanii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech. Projekt popiera część środowisk wydawniczych, księgarskich i autorskich. - Są to przepisy, dzięki którym rynek książki nie jest rynkiem zdemoralizowanym przez dziki kapitalizm. Ogranicza się w ten sposób swobodę zawierania umów, ale dzięki temu rynek książki funkcjonuje tak, żeby czytelnicy mieli dostęp do dobrych książek we wszystkich miejscach kraju - powiedział prezes PIK Włodzimierz Albin.
Zdemoralizowany rynek
Zgodnie z projektem wydawca i importer byliby obowiązani do ustalenia, przed wprowadzeniem książki do obrotu, jej ceny obowiązującej przy sprzedaży, obejmującej wartość podatku od towarów i usług. Jednolita cena obejmowałaby wszelkie dodatki sprzedawane wraz z książką (zdjęcia, taśmy magnetyczne oraz inne nośniki utworów muzycznych i audiowizualnych).
Jednolita cena oraz informacja o roku i miesiącu wprowadzenia książki do obrotu powinny - jak zakłada projekt - zostać trwale umieszczone na książce lub zamieszczone w internetowym katalogu wydawcy. Stosowanie jednolitej ceny byłoby obowiązkowe w ciągu 12 miesięcy od końca miesiąca, w którym wprowadzono książkę do obrotu.
Obowiązek ustalenia jednolitej ceny nie miałby zastosowania do książek w wydaniach bibliofilskich, artystycznych, których wydanie wymagało wykorzystania metod rękodzielniczych, wydanych na zamówienie, w łącznym nakładzie nieprzekraczającym 150 egzemplarzy, wydanych przez zagranicznego wydawcę w języku innym niż polski. Według informacji na stronie internetowej PIK, Rada Polskiej Izby Książki podjęła w kwietniu 2013 roku decyzję o rozpoczęciu prac nad projektem ustawy. Projekt taki na początku 2014 r. został przedłożony m.in. sejmowym i senackim komisjom kultury. Jak później podał PIK, zainteresowanie projektem wyraziła senacka komisja kultury oraz klub PSL.
Ratunek dla książki
W połowie marca o podjęciu inicjatywy ustawodawczej ws projektu ustawy o jednolitej cenie książki zdecydowała senacka komisja kultury. Jesienią 2014 r. ludzie kultury, autorzy książek, artyści, publicyści oraz księgarze zwrócili się w liście otwartym do premier Ewy Kopacz i parlamentarzystów z apelem o szybkie uchwalenie przepisów o jednolitej cenie książki. Według informacji podanej w lutym b.r. po zakończeniu akcji zbierania podpisów, pod listem podpisało się ponad 2 tys. osób. - Polska książka potrzebuje ratunku. Literaci, wydawcy i księgarze nie mają siły politycznej porównywalnej z górnikami. Zapewne dlatego apele ludzi tworzących książki pozostają bez echa od lat. Nie prosimy o dotacje z budżetu państwa, nie prosimy o umorzenie długów w ZUS czy w Urzędach Skarbowych. Prosimy jedynie o uchwalenie przepisów, podobnych do tych obowiązujących w wielu krajach Europy od roku 1981. (…) Naszą wspólną intencją jest powstrzymanie stałego spadku sprzedaży i czytelnictwa książek w Polsce. Nowa regulacja ma także zapewnić czytelnikom możliwość dostępu do szerokiej listy tytułów, bez filtrów narzucanych przez politykę zakupową globalnych dystrybutorów książek - napisano w liście.
Autor: km/ps / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: matras.pl