Już po miesiącu zalegania z opłatami za śmieci, kary administracyjne, składki ZUS na kwotę 200 zł (i 500 zł dla przedsiębiorców) sprawią, że Polacy trafią na listę nierzetelnych klientów. To blokuje m.in. dostęp do kredytów i obniża wiarygodność. A taka jest nowa propozycja wicepremiera Mateusza Morawieckiego - informuje "Rzeczpospolita".
Polacy, którzy zalegają z uiszczeniem podatków, składek ZUS, ale również kar administracyjnych czy opłat za śmieci będą trafiać na "czarną listę", jeśli w ciągu 30 dni nie uregulują płatności wynoszących minimum 200 zł (i 500 zł dla przedsiębiorców). BIG będzie również informowany o nieudanych egzekucjach komorniczych.
Do tej pory rejestracja zaległości była możliwa po 60 dniach od upływu daty płatności. Projekt ustawy ma skrócić ten czas do 30 dni.
Zadłużony jak Polak
Zmiana prawa zakłada też wymianę informacji między pięcioma BIG. W założeniu rządu, ma to pomóc przedsiębiorcom ściągać długi. Skorzystać mają głównie małe firmy, których nie stać na proces sądowy.Jak informuje "Rz", aż 10 proc. faktur jest regulowana w Polsce z opóźnieniem o ponad 3 miesiące. To jeden z najgorszych wyników w Europie. W największym z BIG, Krajowym Rejestrze Długów, można znaleźć informacje o 2,5 mln dłużników, którzy zalegają z płatnościami na kwotę 36,5 mld zł. Sytuacja się pogarsza - jeszcze w ubiegłym roku łączny dług wyniósł 22,9 mld zł.Konsumenci wpisani do rejestru borykają się ze sporymi problemami. Trudniej jest im uzyskać zgodę na kredyt, bo nieuiszczanie opłat wiąże się z obniżeniem wiarygodności wobec banku. Także zakup telefonu na raty zakończy się niepowodzeniem.
Autor: pmb//km / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock