Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Ministerstwem Finansów pracuje nad projektem rozporządzenia znoszącego system banderolowania win dla małych producentów oraz importerów. Projekt ma być gotowy do końca roku. Jak powiedziała w czwartek wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz, doprowadzi to do spadku cen wina i kosztów jego produkcji.
- Rozporządzenie ma dotyczyć zniesienie obowiązku banderolowania dla producentów oraz importerów, którzy produkują i importują w niewielkich wolumenach, aby tego podatku płacić nie musieli - wskazała w czwartek wiceminister Emilewicz, która uczestniczyła w prezentacji raportu "Koniec z banderolami" przygotowanego przez instytut WEI Warsaw Enterpise Institute.
- Pracujemy nad tym wspólnie z Ministerstwem Finansów i chcielibyśmy, żeby do końca roku było gotowe, tak aby w pierwszym kwartale przyszłego roku weszło w życie - powiedziała.
Lokalni producenci
Jak wyjaśniła wiceszefowa MR, resort stara się szukać obszarów, które przy "niewielkim wsparciu regulacyjnym" mają szansę dużego rozwoju. - Takim rynkiem, na pewno bardzo szybko rosnącym, jest rynek lokalnego winiarstwa - oceniła. Wiceminister zaznaczyła, że odbudowują się winnice w miejscach, gdzie wino było uprawiane dla celów winiarskich w Polsce w XV-XVI w. - Co więcej zmieniają się także obyczaje konsumenckie. Polacy coraz chętniej sięgają po wino i coraz częściej patrzą z ciekawością na te wina, które są produkowane w Polsce - podkreśliła. W ocenie Emilewicz dzisiaj działa 158 producentów lokalnych oraz "nieco więcej" importerów na niewielką skalę. - Takich, którzy dostarczają, nie do sklepów, ale np. bezpośrednio do restauracji - wyjaśniła. - Podjęliśmy starania, aby znieść bardzo archaiczny obowiązek, jakim jest banderolowanie. Banderola dzisiaj nie jest znakiem jakości. Ona nie daje konsumentowi potwierdzenia dotyczącego tego, co w danej butelce jest. To jest mozolny, biurokratyczny oraz finansowy obowiązek. Rodzaj nałożonego podatku akcyzowego - wskazała.
Będzie taniej?
Jak dodała wiceminister, w odniesieniu do producentów, którzy produkują wina w niewielkim litrażu bądź importują je w niewielkim litrażu, to będzie istotna zmiana. - Dzisiaj producent jest zobowiązany płacić 158 zł od hektolitra wina - zaznaczyła Emilewicz. - Jak to się przekłada na butelkę? Jeśli weźmiemy cały proces polegający m.in. na zapewnieniu odpowiedniego etatu dla kogoś, kto ten proces przeprowadzi, to w zależności od tego, ile dana butelka wina kosztuje (czy jest z niższej półki, czy wyższej" to jest od niespełna 2 zł do ponad 3 zł - powiedziała Emilewicz. Wiceszefowa MR zauważyła, że jeżeli uwzględnimy, iż 40 proc. Polaków kupuje wina do 30 zł, to jest to "istotna część w budżecie klienta, ale też znacząca w kosztach, który musi ponosić mały i średni przedsiębiorca". Jak dodała, są rozważane też "pewne ułatwienia dla lokalnych browarników". - To jest też ten sektor, któremu się przyglądamy, bo jest on niezwykle żywotny. Dzisiaj tych podmiotów jest więcej niż w branży winiarskiej - oceniła.
Autor: msz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock