Strona rosyjska zgadza się na polską propozycję, aby do 15 lutego tego roku kierowcy, który wjechali teren Federacji Rosyjskiej na podstawie ubiegłorocznych zezwoleń, mogli bez przeszkód opuścić ten kraj – poinformowała rzeczniczka resortu infrastruktury. Dziś ruszają negocjacje ws. nowej umowy. - Jeśli do porozumienia nie dojdzie, to na rynku rosyjskim może pozostać jedynie 15 proc. polskich przewoźników - mówił w TVN24 Jerzy Szmit wiceminister infrastruktury.
W niedzielę straciły ważność zezwolenia dla polskich kierowców wykonujących przewozy na terenie Federacji Rosyjskiej. Do tej pory Polska i Rosja nie doszły do porozumienia w sprawie zezwoleń na 2016.
Bez utrudnień
Elżbieta Kisil rzeczniczka Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa poinformowała, że strona rosyjska przesłała do resortu pismo, w którym zgadza się na propozycję MIB. Rosja nie będzie utrudniać opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej polskim kierowcom – dodała Kisil. Dziś w Warszawie, w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa odbędą się kolejne w tej sprawie rozmowy. Jak informuje MIB, zostały zaplanowane rozmowy zespołów eksperckich w ramach posiedzenia polsko-rosyjskiej Komisji Mieszanej ds. międzynarodowych przewozów drogowych. W przypadku, gdy wynik tych negocjacji będzie pozytywny, jutro dojdzie do spotkania wiceministra infrastruktury Jerzego Szmita z wiceministrem transportu Federacji Rosyjskiej Nikołajem Assaułem.
Dwudniowe negocjacje polsko-rosyjskiej komisji mieszanej ds. międzynarodowych przewozów drogowych miały się rozpocząć w czwartek w Gdańsku. Rozmowy miały dotyczyć zasad wykonywania przewozów drogowych oraz ws. ustalenia wysokości kontyngentu zezwoleń na 2016 r. Do Gdańska nie przybyła jednak delegacja Rosji.
Uderzenie w Polskę
- Jesteśmy stale gotowi do rozmów, bo to jest w interesie polskich przewoźników i gospodarki. Problem jest ciągle taki sam. Polega na tym, że Federacja Rosyjska chce ograniczyć dostępność swojego rynku obcym przewozom transportowym, a my jesteśmy tam jako główny przewoźnik. Na takie rozstrzygnięcia nie możemy się zgodzić, bo są one sprzeczne z umową międzynarodową, którą Polska podpisała w 1996 roku oraz prawem międzynarodowym, czy kartą Światowej Organizacji Handlu - mówił w TVN24 Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury i budownictwa - Mamy do czynienia z sytuacją, że wszystkie międzynarodowe aspekty są łamane. Może to doprowadzić do tego, że tylko 15 proc. polskich przewoźników pozostanie na rynku rosyjskim. To uderzenie nie tylko w polski transport, ale całą polską gospodarkę - mówił Szmit.
Zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją, w tym tranzytu do krajów trzecich, określa umowa międzyrządowa z 1996 r. Wiceminister Szmit zwraca jednak uwagę, że w grudniu Rosjanie wydali do niej przepisy wykonawcze, które zmieniły sens pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego. Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. w firmach zagranicznych. Zgodnie z nowym prawem taki przewóz jest bardzo limitowany.
Ani jedna ciężarówka
Od północy na przejściach granicznych z obwodem kaliningradzkim nie pojawiła się ani jedna ciężarówka. Polscy i rosyjscy przewoźnicy przed północą zdołali wrócić do swoich krajów - poinformowano w poniedziałek w olsztyńskiej Izbie Celnej. Ciężarówki mogą przekraczać polsko-rosyjską granicę na dwóch przejściach granicznych: w Grzechotkach i Bezledach. Jak podał rzecznik Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy w poniedziałek rano na żadnym z tych przejść nie ma pojazdów ciężarowych. - Obwód kaliningradzki jest niewielki, można go przejechać w kilka godzin. Wygląda na to, że polscy przewoźnicy zdążyli przed północą wrócić do kraju. Rosjan na granicy także nie ma - poinformował Chudy. Jak podkreślił, jeśli Rosjanin będzie chciał wjechać ciężarówką do Polski zostanie cofnięty. W niedzielę polsko-rosyjską granicę w obie strony (tj. do Polski i do Rosji) przekroczyło blisko 100 tirów.
4 lutego o tym problemie z przedstawicielem Komisji Europejskiej w Brukseli będzie rozmawiał minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP, TVN24bis.pl,