Decyzje dotyczące zmian w rządzie mają być podejmowane na najbliższym posiedzeniu kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, które na tę chwilę zaplanowane jest na poniedziałek - wynika z informacji PAP. Wcześniej prezes Jarosław Kaczyński zapowiadał wyciagnięcie konsekwencji personalnych za zamieszanie związane z wprowadzaniem Polskiego Ładu.
Szef PiS Jarosław Kaczyński ocenił w wywiadzie dla PAP, że ci, którzy przygotowywali wprowadzenie Polskiego Ładu "na poziomie politycznym, półpolitycznym, niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli". Zapowiedział też wyciągnięcie konsekwencji personalnych.
- Na pewno, o czym mówiłem na posiedzeniu kierownictwa partii, są potrzebne decyzje o charakterze politycznym, w tym personalne - stwierdził.
Zmiany w rządzie. Decyzja ma zapaść w poniedziałek
Jak wynika z informacji PAP, decyzje dotyczące zmian w rządzie będą podejmowane na najbliższym posiedzeniu kierownictwa PiS. Na tę chwilę posiedzenie zaplanowano na poniedziałek.
Radio RMF FM ustaliło nieoficjalnie, że za chaos wokół Polskiego Ładu stanowiska stracą minister finansów Tadeusz Kościński i jego zastępca Jan Sarnowski. Według rozmówców PAP, nie jest wykluczone, że zmiany będą szersze.
Na tę chwilę nie ma decyzji, kto miałby zostać nowym szefem resortu finansów. Jak przekazało PAP źródło w PiS, ofertę miał otrzymać Piotr Nowak, obecny szef ministerstwa rozwoju, ale póki co nie powiedział "tak".
Mueller: lada moment informacje zostaną przekazane
Rzecznik rządu Piotr Mueller stwierdził w środę w telewizji rządowej, że już w pierwszej połowie stycznia, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o błędach po wejściu w życie podatkowej części Polskiego Ładu, premier Mateusz Morawiecki przyznał, że jest kilka rzeczy, które wymagają korekty w Polskim Ładzie i zaznaczył również, że "później przyjdzie czas na wnioski personalne". - I to jest ten czas. Lada moment takie informacje zostaną przekazane - powiedział rzecznik rządu.
- Poczekajmy, bo jeszcze ostateczne decyzje, co do konkretnych osób nie zapadły, natomiast kierunkowa decyzja, że odpowiedzialność za niektóre błędy będzie musiała być zrealizowana, jest podjęta - dodał Mueller.
Polski Ład
Podatkowa część Polskiego Ładu weszła w życie 1 stycznia tego roku. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do 11 tys. 141 zł.
Po wprowadzeniu Polskiego Ładu pojawiły się jednak problemy. Okazało się, że jest cała masa przypadków, gdy w porównaniu z grudniowymi styczniowe pensje i świadczenia były zdecydowanie, nawet o kilkaset złotych, niższe. Dotyczyło to m. in nauczycieli, emerytów, czy służb mundurowych.
Czytaj także: Wszystkie problemy z Polskim Ładem. "Chce mi się płakać"
W efekcie problemów rząd najpierw wydał dodatkowe rozporządzenie w sprawie zaliczek na PIT, które miało spowodować, że styczniowe pensje wypłacane kolejnym pracownikom nie będą niższe niż te grudniowe. Ponadto pracodawcy i ZUS mieli zwracać pracownikom i emerytom nadpłacony podatek.
Kolejną łatą nałożoną na Polski Ład była ustawa przyjęta kilka dni temu przez Sejm. Dotyczyła m.in. deklaracji PIT-2 oraz firm, które zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami.
Pod koniec stycznia premier Mateusz Morawiecki zapowiedział także rozszerzenie ulgi dla klasy średniej na wszystkich emerytów i rencistów, na zleceniobiorców i rozszerzenie ulgi dla samotnych rodziców. Poinformował też, że jeśli ktokolwiek zarabiający do 12 tys. 800 zł brutto miesięcznie straci na Polskim Ładzie, będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 r.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP