Duże zmiany w podatkach płaconych przez pracowników i firmy - taki ma być efekt wejścia w życie ustawy, której projekt dziś przyjął rząd. Minister finansów Tadeusz Kościński poinformował w środę, że do pierwotnej wersji propozycji zostały wprowadzone zmiany. Dotyczą one głównie zasad rozliczania składki zdrowotnej dla ryczałtowców, firm korzystających z karty podatkowej i podatku liniowego. Wprowadzony ma zostać także nowy podatek.
Ministerstwo Finansów przedstawiło w środę zmiany, jakie wprowadzono po konsultacjach publicznych podatkowego projektu rządu przygotowanego w ramach Polskiego Ładu. Jak powiedział Kościński, "nie ma zgody" na to, by pracownicy płacili składkę zdrowotną rzędu kilkuset złotych miesięcznie, a prezesi wielkich korporacji - na poziomie kilkudziesięciu złotych. - Tutaj zdania nie zmieniamy - zapewnił minister.
Oświadczył jednocześnie, że podatkowa część Polskiego Ładu to największy od 20 lat krok w kierunku wdrożenia w Polsce sprawiedliwego systemu podatkowego.
Według zapowiedzi resortu finansów zmiany w podatkach miałyby obowiązywać od 1 stycznia 2021.
Zmiany w podatkach dla pracowników
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu z punktu widzenia pracowników kluczowe są trzy zmiany: wzrost kwoty wolnej od podatku do poziomu 30 tys. zł, podwyżka progu podatkowego (powyżej którego stawka PIT wynosi 32 proc.) z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł oraz zmiany w składce zdrowotnej.
W tym ostatnim przypadku chodzi o likwidację możliwości odliczenia części składki zdrowotnej od podatku. Składka zdrowotna wynosi 9 proc. pensji, a odliczane obecnie jest 7,75 proc. O ile podwyżka kwoty wolnej i progu podatkowego to rozwiązania, na którym podatnicy korzystają finansowo, o tyle zmiany w składce zdrowotnej mają już odwrotny efekt.
Wiceminister Jan Sarnowski poinformował, że w nowym projekcie nie wprowadzono zmian w zakresie tak zwanej ulgi dla klasy średniej. Chodzi o to - jak tłumaczył wiceszef MF - aby "osoby zarabiające między 6 a 11 tys. zł nie straciły na reformie". W praktyce oznacza to, że pracownicy zarabiający do 6 tys. złotych brutto mają na zmianach zyskać (od kilku do 150 zł w skali miesiąca), a przy wskazanym przez wiceministra poziomie 6-11 tys. niekorzystne skutki zmian w składce zdrowotnej ma zniwelować ulga dla klasy średniej. Stracić mają zarabiający więcej niż 11 tys. zł brutto miesięcznie.
Zmiany dla firm - skala podatkowa i podatek liniowy
Zgodnie z najnowszymi zapowiedziami Ministerstwa Finansów zmiany w stosunku do pierwotnego projektu i obecnych przepisów dotkną inne grupy podatników. Dotyczą one głównie składki zdrowotnej.
- Zaczynając od składki zdrowotnej - (w przypadku firm rozliczających się) na skali podatkowej jej wysokość nie ulegnie zmianie. W przypadku przedsiębiorców, tak jak w konsultowanym projekcie, będzie to 9 proc. od dochodu podatnika - bez możliwości odliczenia jej od podatku. To, co się zmieni, to wysokość składki dla firm, które rozliczają się w sposób uproszczony, dla tych, które wybrały albo podatek liniowy 19 procent, albo ryczałt i kartę podatkową - powiedział Sarnowski.
Sarnowski poinformował, że w stosunku do konsultowanych propozycji wysokość składki zdrowotnej od liniowców zmieni się znacznie - od przyszłego roku będzie wynosić 4,9 proc., wobec pierwotnie proponowanych 9 proc.
- Tu ważna uwaga: składka minimalna będzie wynosić 9 proc. od minimalnego wynagrodzenia, czyli ok. 270 zł - dodał Sarnowski.
Zmiany w podatkach - firmy na ryczałcie i karta podatkowa
W przypadku ryczałtowców o rocznych przychodach do 60 tys. zł. składka zdrowotna wynosić będzie 9 proc. od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Z kolei dla przychodów między 60 a 300 tys. zł będzie liczona od 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a dla wyższych od 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia - poinformował wiceminister.
Zmieni się również wysokość składki zdrowotnej przy opodatkowaniu kartą podatkową.
- W konsultowanym projekcie podstawą obliczenia było 9 procent od wysokości średniego wynagrodzenia, teraz będzie to liczone od minimalnego wynagrodzenia - powiedział Sarnowski.
Dodał, że zgodnie z postulatami biznesu MF ujednoliciło termin rozliczeń składek przez przedsiębiorców, by płatnicy mieli na to więcej czasu - termin wydłużono do 20. dnia miesiąca.
Polski Ład - nowy podatek przychodowy
- Efektem zmian będzie zmniejszenie planowanych dochodów NFZ o ponad 4,5 miliarda złotych, ten ubytek będzie musiał być pokryty z budżetu państwa. O te 4,5 miliarda złotych ta reforma po prostu drożeje - powiedział Sarnowski.
Zapowiedział w związku z tym wprowadzenie minimalnego podatku dla wielkich firm w wysokości 0,4 proc. przychodów firmy i 10 proc. wydatków pasywnych. Jak oświadczył w czasie prezentacji zmian w podatkowej części Polskiego Ładu Sarnowski, nowy podatek wzoruje się na podatku od wielkich korporacji w USA.
Obejmie spółki kapitałowe i podatkowe grupy kapitałowe, które wykazują straty lub których dochód jest poniżej 1 proc. przychodu z działalności operacyjnej, bez nabycia środków trwałych.
Jak podkreślił Sarnowski, podatek obejmie tylko kilka proc. spółek w Polsce, nie będą mu podlegać firmy ponoszące realne wydatki inwestycyjne, będzie też od niego odliczany płacony w Polsce CIT. Zaznaczył, że nie zapłaci go branża finansowa, nowe biznesy w ciągu pierwszych trzech lat, nie obejmie spółek z prostą strukturą właścicielską i płacących estoński CIT.
Wiceminister dodał, że nie zapłacą go również spółki, które zarejestrowały odczuwalny spadek dochodów z powodu pandemii.
Estoński CIT i rezydencja podatkowa
Jan Sarnowski wyjaśnił także, że zmiany wynikłe z konsultacji społecznych obejmą także "estoński CIT".
- Do rozwiązań, które już zaproponowaliśmy dla "estońskiego CIT" dochodzi jeszcze dodatkowa obniżka efektywnego CIT nie tylko dla małych przedsiębiorców – dla których łączna wysokość CIT i PIT spadnie z 25 do 20 procent – ale także dla wszystkich, dla których będzie to obniżka CIT z 30 do 25 procent. Bez żadnych warunków – powiedział Sarnowski.
Zmianie ulegnie także proponowany przepis, dotyczący rezydencji podatkowej. W pierwotnej propozycji zapisano, że opodatkowanie polskim CIT firmy zagranicznej będzie możliwe, jeśli członkowie zarządu tej firmy mieszkają w Polsce.
- Ze względu na interpretację tego zapisu w taki sposób, który nigdy nie był naszym celem, zdecydowaliśmy się na zmianę w taki sposób, że zagraniczną firmę można uznać za polskiego rezydenta wtedy, jeśli zarząd nad nią sprawowany jest z Polski – powiedział Sarnowski.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes