Minister tłumaczy podwyżki w Kancelarii Prezydenta: to realizacja ustawy budżetowej

Kancelaria Prezydenta RP
Senat zagłosował przeciw zmianom w prawie podwyższającym wynagrodzenia parlamentarzystom i wysokim urzędnikom
Źródło: TVN24
Podwyżki to realizacja ustawy budżetowej i nie mają nic wspólnego z tym, co było przygotowane ostatnio w parlamencie - tak prezydencki minister Andrzej Dera odniósł się w rozmowie z TVN24 do informacji dziennika "Rzeczpospolita" o podwyżkach w Kancelarii Prezydenta.

W środowym wydaniu "Rz" informowała o podwyżkach, jakie mają wejść w życie od września i zgodnie z zarządzeniem prezydenta Andrzeja Dudy obejmą wszystkich 400 pracowników Kancelarii. Najniższe podwyżki - według dziennika - miałyby wynieść 500 zł, a najwyższe 2 tys. zł.

"Miesięczne wynagrodzenie zasadnicze dyrektora generalnego Kancelarii podskoczy do poziomu 11–13,5 tys. zł (teraz oscyluje między 11 a 12,5 tys. zł), dyrektorów od 8,5 tys. zł do 12,5 tys. zł (obecnie 8–12 tys. zł), zastępców dyrektora od 8 do 12 tys. zł (teraz 6,5 do 11 tys. zł). Największe podwyżki czekają doradców prezydenta i szefa Kancelarii – nawet o 2 tys. zł: z 6–11 tys. zł do 8–12 tys. zł. Na niższych stanowiskach, np. starszych specjalistów czy referentów, przewidziany wzrost pensji sięga średnio 500 zł." - czytamy a w artykule.

"To nie jest kwestia woli, tylko realizacja budżetu"

Informację o podwyżkach skomentował na antenie TVN24 prezydencki minister Andrzej Dera. - Są przygotowywane podwyżki dla pracowników. Wynika to z ustawy budżetowej, która zakładała w tym roku 6-procentowy wzrost wynagrodzeń dla administracji publicznej. W tej chwili jest to przygotowywane. Dawno nie było tej podwyżki, więc robimy to po raz pierwszy od pięciu lat - powiedział.

W odpowiedzi na pytanie, czy jest to odpowiedni moment na podwyższanie wynagrodzenia, Dera odparł: - To nie jest kwestia woli, tylko realizacja budżetu. (…) Nazwałbym to wyrównaniem inflacyjnym.

Wyjaśnił, że podwyżki w Kancelarii Prezydenta "nie mają nic wspólnego z tym, co planował parlament". - To są podwyżki w granicach sześciu procent. To jest, w zależności od pensji pracownika, od około 300 do 600-700 złotych. Tyle więcej dostaną pracownicy w tych biurach, które ja nadzoruję - powiedział Dera.

- W wielu instytucjach te podwyżki już zostały wypłacone, my jesteśmy jedną chyba z ostatnich instytucji, która w tej chwili to przygotowuje i to nie miało nic wspólnego z tym, co było przygotowane w polskim parlamencie" - zapewniał Dera. Prezydencki minister dopytywany, dlaczego teraz dochodzi do publikacji zarządzenia w sprawie podwyżek, odparł, że wcześniej prowadzone były działania dotyczące pandemii, pracownicy pracowali zdalnie i "nie było technicznej możliwości przeprowadzenia" zarządzenia. Zaprzeczył, jakoby kwoty podwyżek sięgały 2 tys. zł.

Dera o podwyżkach pracowników, których nadzoruje
Dera o podwyżkach pracowników, których nadzoruje
Źródło: TVN24

Oświadczenie Kancelarii Prezydenta

Kancelaria Prezydenta opublikowała w środę oświadczenie, w którym informacje podane przez "Rzeczpospolitą" określiła jako "nieznajdujące potwierdzenia w faktach".

"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nie wprowadza podwyżek, natomiast wydaje przepisy wykonawcze w drodze zarządzenia w odniesieniu do pracowników Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zmiana zarządzenia jest konsekwencją przyjętego w ustawie budżetowej na rok 2020 wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej - 106 proc." - czytamy w oświadczeniu.

Zmiana zarządzenia - jak dodała KPRP - podyktowana była zaktualizowanym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej, a zmiany dotyczyły "dostosowania minimalnych wartości miesięcznych stawek wynagrodzenia zasadniczego do wzrostu wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę".

Według KPRP zwiększenie poziomu miesięcznej stawki wynagrodzenia zasadniczego nie oznacza automatycznej podwyżki, a stwarza taką możliwość w ramach posiadanych przez kancelarię środków na wynagrodzenie danego pracownika. Według Kancelarii Prezydenta informacja o podniesieniu zarobków doradców o 2 tys. zł to "daleko idąca nadinterpretacja".

"W odniesieniu do żadnego z pracowników nie jest możliwy wzrost wynagrodzenia o 2 tys. zł, ponieważ nikt nie zarabia tyle, aby 6 proc. stanowiło 2 tys. zł. Nie jest także możliwe, aby ktokolwiek otrzymał zastrzyk gotówki na poziomie 12 tys. zł" - czytamy w oświadczeniu.

Ponadto KPRP podkreśliła, że pensja szefa kancelarii nie jest regulowana zarządzeniem, a wynika z ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Kancelaria Prezydenta zdementowała również informację o 400 osobach, które otrzymają podwyżki, ponieważ zatrudnia jedynie 341 osób w komórkach organizacyjnych.

W oświadczeniu zaznaczono, że nieprawdziwa jest informacja o zarobkach prezydenta - 12,6 tys. zł (to wynagrodzenie zasadnicze), która stanowi 1 z 3 składników miesięcznego wynagrodzenia głowy państwa - obok dodatku funkcyjnego i dodatku za wysługę lat.

KPRP podkreśliła również, że średnia wynagrodzenie zasadnicze za lipiec 2020 r. wyniosło 6632 zł (7816 zł brutto), a nie 10 tys. zł.

Kancelaria Prezydenta stwierdziła, że nie miała szans przygotować informacji na pytanie dziennikarki "Rzeczpospolitej" w terminie, ponieważ zostało wysłane o godz. 22.12 w dniu 17 sierpnia. Dodatkowo w oświadczeniu zamieszczono kopię e-maila dziennikarki, zwracającej się o skomentowanie kwestii podwyżek.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wydatki Kancelarii Prezydenta RP (w mln zł)
Wydatki Kancelarii Prezydenta RP (w mln zł)
Zobacz także: