Rząd planuje wprowadzenie nowego podatku, nazywanego też potocznie "daniną Sasina". - Podatek od nadmiernych zysków, związanych z sytuacją wojny w Ukrainie, to sam w sobie jest dobry pomysł - powiedział w programie "Tak jest" w TVN24 Maciej Szlinder, ekonomista. W jego ocenie "rozwiązania europejskie, które wyznaczają pewien kierunek, są całkiem sensowne", ale problemem jest "próba kombinowania ze swoją wersją". Na zapowiedzi polskiego rządu negatywnie zareagowali inwestorzy. Jak zauważył Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego, spadki na giełdzie uderzają w portfele większości z nas, ponieważ jesteśmy uczestnikami różnych funduszy emerytalnych.
- Podatek od nadmiernych zysków, związanych z sytuacją wojny w Ukrainie, to sam w sobie jest dobry pomysł - powiedział w programie "Tak jest" w TVN24 Maciej Szlinder, ekonomista, kandydat Lewicy do Rady Polityki Pieniężnej. W jego ocenie "rozwiązanie europejskie, które wyznaczają pewien kierunek, są całkiem sensowne".
- Problem polega na tym, że to jest kolejny teatr w ramach Zjednoczonej Prawicy, to jest element gry wewnątrz polityków PiS-u i mam wrażenie, że tej "daniny Sasina" w ogóle nie będzie. To jest niepoważne potraktowanie postulatu, który ma sens, odrzucenie tej europejskiej wersji i próba kombinowania ze swoją, ale w taki sposób, który nie ma szans na skuteczną realizację, jest niepoważnym podejściem do tego problemu - wskazał Szlinder.
Spadki na Giełdzie Papierów Wartościowych
Podczas pierwszej sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie po zapowiedzi wprowadzenia nowego podatku przez wicepremiera Jacka Sasina, obserwowaliśmy wyraźne spadki. Analitycy wskazywali, iż przyczyniła się do tego m.in. informacja, że planowany podatek od nadmiarowych zysków ma objąć nie tylko spółki energetyczne, a wszystkie firmy zatrudniające powyżej 250 osób. Akcje niektórych spółek straciły nawet blisko 10 proc.
Oskar Sobolewski, ekspert rynku emerytalnego, założyciel Debaty Emerytalnej, pytany o te gwałtowne spadki, stwierdził, że to "błędne myślenie", iż nie dotyczy nas wyparowanie kilku miliardów złotych z giełdy, kiedy nie posiadamy żadnych akcji i nie jesteśmy inwestorami. - To jest dość błędne myślenie, biorąc pod uwagę to, że jednak większość z nas jest w OFE, część z nas jest w PPK (Pracownicze Plany Kapitałowe - red.), część z nas oszczędza w drugim, trzecim filarze. W związku z tym Polki i Polacy sobie nie zdają sprawy z tego, jak bardzo na nich to wpływa - wyjaśniał.
Jak zauważył, np. w przypadku PPK jest obligo inwestowania w co najmniej 40 proc. akcji spółek z WIG20.
Sobolewski był dopytywany, czy zatem jak obserwujemy spadki na giełdzie, to spadają nasze przyszłe emerytury. - To jest taki spadek krótkoterminowy, pytanie, jak to będzie wyglądało dalej. Na pewno dzisiaj, jeżeli ktoś miałby przechodzić na emeryturę, miałby kapitał na giełdzie zgromadzony w IKE, IKZE, PPK i "grałby" w tych bardziej agresywnych funduszach, to faktycznie moment nie byłby najlepszy - stwierdził ekspert rynku emerytalnego.
- Natomiast jeżeli ktoś jest w OFE na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego te środki i tak są transferowane z OFE do ZUS-u i finalnie ZUS wypłaca emeryturę - zwrócił uwagę.
Z kolei, "jeżeli ktoś ma dłuższą perspektywę emerytalną, to powinien to odrobić". - Natomiast czy to się uda, jest też wiele zmiennych. Jeszcze mamy do tego wszystkiego inflację, czyli z jednej strony odrobienie straty, z drugiej przebicie inflacji. Sytuacja nie wygląda zbyt dobrze pod tym kątem - ocenił Oskar Sobolewski.
Zapowiedź nowego podatku
Ministerstwo Aktywów Państwowych pod koniec września br. poinformowało, że wicepremier Jacek Sasin skierował do premiera Mateusza Morawieckiego projekt założeń do projektu ustawy o szczególnym wsparciu odbiorców wrażliwych oraz jednostek samorządu terytorialnego w związku z sytuacją na rynku energii. Jak mogliśmy przeczytać w udostępnionym piśmie, projektowana ustawa zakłada m.in. wprowadzenie daniny od nadzwyczajnych zysków spółek za 2022 rok.
Następnie wicepremier i szef MAP przekazał na Twitterze, że nowa danina miałaby objąć spółki Skarbu Państwa i przedsiębiorstwa prywatne. Dodał, że "szacowany wpływ do budżetu to 13,5 mld zł", a środki mają być przeznaczone "na łagodzenie skutków wzrostu cen energii".
"Rzeczpospolita" podała, że nowy, 50-procentowy podatek miałby objąć nie tylko spółki Skarbu Państwa, nie tylko spółki energetyczne i banki, ale po prostu wszystkie firmy – włącznie z prywatnymi – zatrudniające powyżej 250 osób.
Projekt ustawy w sprawie nowego podatku jeszcze nie jest gotowy. - W tej chwili pracujemy nad tym projektem, dyskutujemy. Myślę, że około 2-3 tygodnie to jest ten moment, kiedy będziemy mogli powiedzieć o wypracowaniu pewnych rozwiązań, które będą optymalne - powiedział 28 września Jacek Sasin w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock