W 2022 roku na pewno nastąpi zmiana w systemie rozliczeń dla nowych prosumentów - poinformował wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska. Dodał, że jak dotąd nie jest w stanie wskazać konkretnego terminu wejścia w życie nowych przepisów. Z wypowiedzi wiceministra wynika, że nie musi to być 1 stycznia.
Zyska mówił podczas spotkania z dziennikarzami, że to Minister Klimatu i Środowiska jest "gospodarzem" Prawa energetycznego oraz ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Zmiany "na pewno w 2022 roku"
Wiceminister zaznaczył, że wszystkie głosy w sprawie zmiany systemu rozliczeń prosumentów (opustu) są bardzo ważne. - Nie zakładamy, że jesteśmy nieomylni. Ta dyskusja jest autentyczna i szczera, by osiągnąć jak najlepsze rozwianie legislacyjne, które zafunkcjonuje na rynku i będzie stymulować rozwój rynku - wskazał.
Dziś prosumenci produkujący energię w instalacjach do 10 kw rozliczają się w stosunku 1 do 0,8. Za jedną jednostkę energii oddaną do sieci mogą potem pobrać za darmo 0,8. Po zmianie przepisów wchodzący na rynek otrzymają możliwość sprzedaży tzw. sprzedawcy zobowiązanemu całości nadwyżek energii elektrycznej po średniej cenie rynkowej z poprzedniego kwartału. Jeśli będą jej potrzebować, to prosument będzie musiał zapłacić za taką energię. Dla osób, które staną się prosumentami do końca 2021 roku, system opustów ma obowiązywać jeszcze przez 15 lat.
Zyska przypomniał, że zmiana w opustach to konsekwencja prawodawstwa europejskiego, w tym dyrektywy rynkowej, która zakłada rozdział rozliczania energii wprowadzanej i pobranej. Zwrócił uwagę, że do 31 grudnia 2023 mamy czas na implementację tej dyrektywy. Jednocześnie powiedział, że jest trochę zaskoczony głosami z wewnątrz administracji rządowej, by obecne regulacje dotyczące opustów obowiązywały po 2023 roku.
- Biorąc pod uwagę, co się dzieje na rynku, chcielibyśmy jak najszybciej dokonać odejścia od systemu opustu, oczywiście dla nowych prosumentów, nie dla tych, którzy już funkcjonują na rynku - powiedział.
Zyska pytany, kiedy dojdzie ostatecznie do zmian w przepisach w tej sprawie, zadeklarował, że nastąpi to "na pewno w 2022 roku". - Czy to będzie 1 stycznia, 1 lipca, czy później - nie jestem w stanie powiedzieć. To wynikać będzie z procesu legislacyjnego - dodał. Wiceminister zadeklarował, że jeśli będzie taka konieczność, to ponowione zostaną konsultacje społeczne i międzyresortowe projektowanych zmian.
Portal wysokienapiecie.pl przygotował wcześniej wyliczenia na podstawie rządowego projektu ustawy. Wynika z nich, że za prąd przekazywany do sieci gospodarstwo domowe otrzymywałoby 256,22 zł/MWh, ale kupować już musiałoby po 667 zł/MWh. W efekcie gospodarstwo domowe, które po 1 stycznia założy instalację fotowoltaiczną, zamiast obecnych 62 złotych zapłaci 1078 złotych rocznie za prąd.
Trzecia edycja programu "Mój prąd"
Ireneusz Zyska poinformował we wtorek także, że trzecia edycja programu Mój prąd ruszy 1 lipca, a do rozdysponowania będzie ok. 500 mln zł. Dodał, że dotacje do instalacji paneli fotowoltaicznych wyniosą do 3 tys. zł. W pierwszych dwóch edycjach programu było to do 5 tys. zł.
Zyska przekazał, że lipcowa edycja programu Mój prąd to też odpowiedź na postulaty prosumentów, którzy zainwestowali w panele fotowoltaiczne, lecz nie zdążyli załapać się na dotacje.
Program będzie finansowany ze środków unijnych, z instrumentu, w którym koszty kwalifikowane stanowią wydatki poniesione w okresie od 1 lutego 2020 r. do 31 grudnia 2023 r. Oznacza to, że ci, którzy kupili instalację PV przed ogłoszeniem naboru, ale po 31 stycznia 2020 r., będą mogli skorzystać z dofinansowania po spełnieniu innych warunków określonych w programie.
Wiceminister wyjaśnił, że wnioski w programie będzie można złożyć jedynie elektronicznie, a weryfikacja wniosków ma trwać 30 dni. Budżet Mojego prądu 3.0 to 500 mln zł, choć - jak przekazał Zyska - może się on finalnie zwiększyć.
Źródło: PAP