Choć ryzyko pojawienia się 5 zł za litr paliwa na razie raczej nie grozi, to czasy taniego tankowania się skończyły. Cieszyć się mogą jedynie posiadacze pojazdów zasilanych LPG - jego cena cały czas spada.
"Na stacjach benzynowych ostatni tydzień przyniósł – zgodnie z przewidywaniami - dalsze podwyżki cen paliw w sprzedaży detalicznej i niestety, dla kierowców początek marca również zapowiada się na plusie" - piszą w piątkowym komentarzu analitycy e-petrol.pl.
4,63 za litr oleju napędowego
- Ceny benzyny i oleju napędowego na stacjach osiągnęły poziom, jaki po raz ostatni notowaliśmy na przełomie grudnia i stycznia. Za litr benzyny bezołowiowej 95 płacimy średnio 4,53 zł, benzyny bezołowiowej 98 - 4,77 zł, oleju napędowego – 4,63 zł za litr. To o 4 grosze na litrze więcej niż przed tygodniem - zauważa z kolei analityczka BM Reflex Urszula Cieślak. Pociesza jednak, że w odróżnieniu od wcześniejszych podwyżek, te z mijającego tygodnia są zdecydowanie niższe i jednakowe dla benzyny i oleju napędowego. - To pozwoliło zachować różnicę między ceną Eurosuper 95 i diesla na poziomie 10 groszy - dodaje. Podwyżki są związane z decyzjami polskich rafinerii, które - jak zauważają analitycy e-petrolu - w ostatnim tygodniu pięciokrotnie wprowadzały nowe cenniki i w przeważającej większości paliwa drożały. Hurtowe ceny benzyny bezołowiowej 95 wzrosły o 42 zł (1,18 proc.), a oleju napędowego o ok. 24 zł na tysiąc litrów, co w tym przypadku dało wzrost średnich cen o niespełna 0,65 proc. Jedynym paliwem, które w tym tygodniu potaniało był lekki olej opałowy.
Cena baryłki przekroczyła 61 dol.
W piątek, średnio w hurcie trzeba zapłacić 3 tys. 597 zł netto za tysiąc litrów benzyny bezołowiowej, 3 tys. 687,60 zł netto za identyczną ilość oleju napędowego i odpowiednio 2 tys. 463,60 zł za olej opałowy. "Z prognoz e-petrol.pl wynika, że od soboty zarówno PKN Orlen, jak i Grupa Lotos podniosą ceny – jednak benzyny i diesel w sprzedaży hurtowej mogą nieznacznie podrożeć o ok. 5-12 zł w zależności od gatunku paliwa" - napisali analitycy. Na ceny paliw na naszych stacjach wpływa też sytuacja na rynku ropy. W lutym jej cena rosła i w piątek cena baryłki Brent przekroczyła 61 dol. (tymczasem 19 br. stycznia było to nieco ponad 48,6 dol.). Pocieszające może być to, że mniej więcej rok temu baryłka Brent kosztowała 110 dol. Zdaniem większości analityków, w dającej się przewidzieć przyszłości, powrót do takiej wartości nam nie grozi.
Autor: pp/mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24