"Piątka" za miliardy. Sprawdzamy obietnice Morawieckiego


"Piątka Morawieckiego", czyli niedzielne obietnice Prawa i Sprawiedliwości na zbliżające się wybory samorządowe, mają pochłonąć w perspektywie dekady ponad 100 miliardów złotych. Zgodnie z zapowiedziami premiera obywatele mają jednak płacić mniej za prąd i śmieci. Sprawdzamy czy, faktycznie odczujemy ulgę w naszych kieszeniach.

Na niedzielnej konwencji Prawa i Sprawiedliwości premier Mateusz Morawiecki przedstawił propozycje partii na zbliżające się wybory samorządowe. Program oparty jest na pięciu filarach, które – w zamyśle PiS – mają wpłynąć na to, że mniej zapłacimy za rachunki za energię i śmieci (przynajmniej ci, którzy będą je segregować), będziemy podróżować z wyremontowanych dworców, a w gminach ma być więcej pieniędzy na budżety obywatelskie.

W sumie wyborcze obietnice rządzącej partii mają pochłonąć - w perspektywie dekady – ponad 100 miliardów złotych.

Miliardy na termomodernizację

Zdecydowanie najwięcej pieniędzy ma trafić na termomodernizację budynków, co ma być elementem walki ze smogiem z jednej strony, a z drugiej – ma spowodować, że mniej pieniędzy będziemy wydawać na ogrzanie domów.

Prawo i Sprawiedliwość o programie termomodernizacji mówi od zimy, kiedy problem smogu był najbardziej palący. PiS w niedzielę zapewniał, że na termomodernizację przeznaczy (w ciągu 10 lat) 100 mld złotych.

Stawka rośnie, bo jeszcze w kwietniu Mateusz Morawiecki mówił, że rząd na termomodernizację wyda 25-30 miliardów złotych.

Obecny budżet "Czystego powietrza" (program, którego elementem jest termomodernizacja - red.) to 103 mld złotych, z czego 63,3 mld złotych to dotację, a reszta to pożyczki.

Pieniądze rzeczywiście głównie mają być przeznaczane na termomodernizację budynków i wymianę źródeł ciepła. Program może objąć ponad 3 mln domów, a osoby, które będą chciały z niego skorzystać, mogą liczyć na zachęty podatkowe – będzie można odliczyć od dochodu wydatki związane z termomodernizacją, nawet 53 tys. złotych. Ulga ma zacząć obowiązywać od przyszłego roku.

Rachunki za prąd

Wprowadzenie programu ma przyczynić się do obniżenia rachunków za energię, o czym w niedzielę mówił premier Morawiecki. To jednak bardziej odległa przyszłość. Na razie, jak w sierpniu pisał "Dziennik Gazeta Prawna", Ministerstwo Energii naciska na podległe spółki energetyczne, by nie wnioskowały o podwyżki cen dla gospodarstw domowych na 2019 roku, mimo rosnących cen węgla oraz praw do emisji dwutlenku w ramach unijnego systemu handlu.

A o tym, że mamy płacić więcej, ostrzegał w ostatnich tygodniach Instytut Energetyki Odnawialnej. Z szacunków Instytutu, które opisała "Rzeczpospolita", wynika, że po 2020 roku będziemy mieli najwyższe w Europie hurtowe ceny energii i taryfy dla wszystkich grup odbiorców.

"Prąd w hurcie rzeczywiście w ostatnich miesiącach jest bardzo drogi. W lipcu średnioważona cena na Towarowej Giełdzie Energii wyniosła niemal 235 zł/MWh, w stosunku do 157 złotych rok temu" - zauważył w poniedziałek portal wysokienapiecie.pl.

"Teoretycznie rosnące ceny hurtowe prądu powinny przełożyć się na przyszłoroczne taryfy zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki. Nie jest jednak wciąż jasne, czy kontrolowane przez Skarb Państwa cztery grupy energetyczne (PGE, Energa, Enea i Tauron - red.) zdecydują się na ten krok tuż przed wyborami samorządowymi" – czytamy w opracowaniu Bartłomieja Derskiego.

Dobra wiadomość jest taka, że na tle Europy nie płacimy najwyższych rachunków za prąd. Spośród 24 państw członkowskich, które dostarczyły dane europejskiemu urzędowi statystycznemu, ceny energii elektrycznej za kilowatogodzinę w gospodarstwach domowych wahały się w granicach od 10 eurocentów (Bułgaria) do 28 eurocentów (Belgia). W Polsce było to 15 eurocentów.

Mniej za śmieci

Mniej mamy również płacić za śmieci. Morawiecki nie dodał tylko, że chodzi o osoby, które będą segregowały odpady. Kto tego nie zrobi, będzie musiał głębiej sięgnąć do kieszeni. Przynajmniej tak wynika z projektu noweli tzw. ustawy śmieciowej, opublikowanej na stronach Rządowego Centrum Legislacji.

Zgodnie z propozycją zmian, jeżeli nie chce nam się segregować odpadów, to będziemy płacić cztery razy więcej niż za śmieci segregowane (obecnie jest to dwukrotność stawki). Według szacunków Ministerstwa Środowiska zwiększona stawka może dotyczyć aż sześciu milionów Polaków.

Rządowa propozycja nie rzuca ekspertów na kolana. Zdaniem Dariusza Marlaka, prezesa Polskiej Izby Gospodarki Odpadami, "nie ma większego znaczenia, jakie stawki karne narzuci Ministerstwo Środowiska na odpady zmieszane".

- Pozbywanie się odpadów w sposób niesegregowany powinno być zabronione. Wówczas nie będzie dylematu, czy kogoś stać na to, żeby zapłacić czterokrotnie więcej i będzie mieszał odpady i będzie pozbywał się ich w taki sposób, który całkowicie uniemożliwia recykling nie tylko swoich odpadów, ale również tych odpadów, które inni segregują - tłumaczył Marlak w programie "Biznes dla Ludzi" na antenie TVN24 BiS.

Bolączki Polaków

Jak zostaną odebrane te propozycje rządzącej partii w regionach? Spójrzmy do badania CBOS, który w lipcu zapytał Polaków o bolączki, które ich trapią w miejscu zamieszkania. I choć zdecydowana większość z nas (92 proc.) jest zadowolona z własnegomiejsca zamieszkania, to 24 proc. ankietowanych przyznało, że problemem w ich miejscowości jest stan środowiska naturalnego, w tym smog.

Więcej wskazań miała tylko sytuacja w służbie zdrowia, która dokucza połowie ankietowanych i jakość dróg lokalnych, która jest problemem dla 40 proc. Polaków. Pierwszą piątkę bolączek w badaniu CBOS uzupełnia jeszcze sytuacja na rynku pracy (21 proc. wskazań) i utrudniona komunikacja z innymi miejscowościami, która jest problemem dla co piątego Polaka.

Drogi i dworce

O służbie zdrowia i rynku pracy Morawiecki nie wspominał ani słowem. Trzy pozostałe "bolączki" znalazły się w wyborczych obietnicach. Premier mówił m.in. o "miliardach złotych", które mają być przeznaczone na renowacje dworców kolejowych, budowę dróg i wsparcie dla komunikacji autobusowej.

To problemy, które widać nie tylko w badaniu CBOS. Zwraca na nie uwagę również Najwyższa Izba Kontroli. W sierpniu NIK przygotowała raport, w którym stwierdzono, że "samorządy nie są zainteresowane zarządzaniem starodrożami, czyli starymi drogami krajowymi, które przejęły po wybudowaniu i oddaniu nowych dróg krajowych. Powodem jest to, że przekazanie takiej drogi nie wiąże się z zapewnieniem środków na jej utrzymanie i samorządy muszą ponosić koszty remontów czy odśnieżania we własnym zakresie".

Takich dróg (w latach 2004-2017) jednostki samorządu terytorialnego otrzymały w zarząd blisko 1,4 tys. km. NIK zwraca również uwagę, że ponad 60 proc. skontrolowanych zarządców dróg nie prowadziło wymaganych kontroli stanu technicznego starodroży, a blisko połowa nie zapewniła ich czytelnego i prawidłowego oznakowania.

Problem jest także z dworcami kolejowymi. Pod koniec 2016 roku PKP przedstawiły program inwestycji dworcowych – prace modernizacyjne miały się toczyć na aż 464 dworcach. W październiku 2017 roku kolejowa spółka poinformowała, że unowocześnionych ma zostać (do 2023 roku) blisko 200 dworców. Sporo mniej niż początkowo zakładano, ale dla PKP to "największe tego typu przedsięwzięcie w historii polskiej kolei”. Program miał kosztować – według wyliczeń z października ubiegłego roku - miliard złotych.

Z kolei dworcom przekazywanym przez PKP do samorządów przyjrzała się też Najwyższa Izba Kontroli. W kwietniowym raporcie czytamy, że w latach 2013-2016 kolej planowała przekazać jednostkom samorządu terytorialnego w różnych formach 391 dworców. Ostatecznie jednak samorządy przejęły niewiele ponad połowę tych dworców.

"Stało się tak, bo dworce były w złym stanie technicznym, samorządy nie mogły wykorzystać w całości obiektów na inne cele niż transport, albo nie akceptowały warunków stawianych przez PKP dotyczących utrzymania pomieszczeń technicznych, poczekalni i kas biletowych" – czytamy w raporcie NIK.

Izba przyjrzała się też temu, jak samorządy zagospodarowały przejęte dworce. W niektórych przypadkach nie działo się tam dosłownie nic. W jednym przypadku gmina w województwie zachodniopomorskim wydzierżawiła budynek nieczynnego dworca. Powstał tam zakład wulkanizacyjny.

Wieś odcięta od transportu

Z kolei w maju kilka organizacji pozarządowych zainaugurowało kampanie, która ma na celu uwypuklić problem niedostępności transportu publicznego. Z przedstawionych wtedy danych wynika, że do co piątek wsi nie dociera jakikolwiek transport publiczny.

- Wybierając szkołę średnią, uczniowie z terenów wiejskich sugerują się często nie jej poziomem czy profilem, ale tym, czy da się do niej dojechać transportem publicznym lub czy rodzice będą mogli ich do niej dowozić – mówi wówczas Bartosz Jakubowski z Klubu Jagiellońskiego.

"Z dawnej sieci PKS zlikwidowano już połowę tras. Od 1993 roku pozamiejski transport autobusowy stracił 75 proc. pasażerów" – wyliczali dalej autorzy kampanii, postulując m.in. zmiany w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym.

Szybki internet

Premier Morawiecki zapowiedział budowę sieci szybkiego internetu, "żeby dzieci, młodzież, wszyscy w mniejszych miejscowościach, na wsiach, mieli takie same szanse, jak młodzież z większych miast".

- Autostrady internetowe są dzisiaj tak ważne, jak autostrady A1, A2, A3, czy A4 – mówił premier.

Na tym polu również mamy sporo do poprawienia. Z raportu przygotowanego przez brytyjską firmę Cable.co.uk wynika, że Polska jest na 32. miejscu w światowym rankingu szybkości internetu. To awans o trzy pozycje, jednak biorąc pod uwagę państwa unijne, wyższe miejsca w rankingu mają od nas m.in. Czesi, Słowacy i Bułgarzy.

Polska za to wyprzedza Wielką Brytanię, którą sklasyfikowano na 35. miejscu. Średnia prędkość internetu w tym kraju wynosi 18,57 megabitów na sekundę. Ponadto niżej od nas znalazły się: Irlandia, Austria, Chorwacja, Włochy, Malta, Grecja i Cypr.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział jeszcze "co najmniej dwukrotne" zwiększenie nakładów na domy seniora, dodatkowe pieniądze na nowe place zabaw, ośrodki sportowe i siłownie plenerowe oraz 300 mln złotych na wsparcie gmin w budżetach obywatelskich​.

Wybory samorządowe

Wybory samorządowe odbędą się 21 października. Dwa tygodnie później - 4 listopada obędzie się druga tura.

Autor: sta / Źródło: tvn24bis.pl, PAP

Pozostałe wiadomości

- PLLuM to model językowy stworzony dla administracji, firm i naukowców. Każdy obywatel może skorzystać z chatbota - przekazał w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Wiceminister Dariusz Standerski dodał, że powołane przez resort konsorcjum HIVE będzie odpowiedzialne za wdrażanie modeli AI w aplikacji mObywatel i urzędach. Internauci już zwrócili uwagę na niektóre odpowiedzi polskiej sztucznej inteligencji.

Ruszył polski chatbot. "Każdy obywatel może skorzystać"

Ruszył polski chatbot. "Każdy obywatel może skorzystać"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Rosyjski milioner Paweł Mielnikow został uznany przez fiński sąd w Turku za winnego przestępstw podatkowych, których skazany dopuścił się, kierując firmą z siedzibą w Petersburgu.

"Kolekcjoner wysp" skazany za oszustwa podatkowe

"Kolekcjoner wysp" skazany za oszustwa podatkowe

Źródło:
PAP

Apple zapowiada zrealizowanie w USA w ciągu następnych czterech lat inwestycji, których koszt wyniesie 500 miliardów dolarów.

Apple zapowiada wielkie inwestycje

Apple zapowiada wielkie inwestycje

Źródło:
PAP

Główny Inspektorat Sanitarny poinformował o wykryciu szkodliwej dla zdrowia bakterii Escherichia coli w dwóch partiach mąki pszennej. "Spożycie zanieczyszczonego produktu może stwarzać zagrożenie dla zdrowia ludzi" - przekazano w komunikacie. Informację w sprawie wycofania produktu opublikowała także sieć Aldi.

Sieć handlowa wycofuje produkt

Sieć handlowa wycofuje produkt

Źródło:
tvn24.pl

W 2024 roku liczba cudzoziemców zgłoszonych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wzrosła o ponad 65 tysięcy osób - przekazał ZUS. Najwięcej z nich pochodzi z Ukrainy, na drugim miejscu są Białorusini, a na trzecim Gruzini.

Ogromna liczba cudzoziemców w ZUS

Ogromna liczba cudzoziemców w ZUS

Źródło:
PAP

Według analityków agencji Moody's 10 procent najzamożniejszych amerykańskich gospodarstw domowych odpowiada za niemal połowę wszystkich wydatków - zwraca uwagę dziennik "The Wall Street Journal". Eksperci agencji podkreślają, że przyszły wzrost gospodarczy USA będzie bardzo silnie uzależniony od tego, czy najbogatsi będą nadal wydawać.

"Gospodarka nigdy jeszcze nie zależała tak bardzo od tej grupy"

"Gospodarka nigdy jeszcze nie zależała tak bardzo od tej grupy"

Źródło:
PAP

Wzrost cen konsumpcyjnych w Polsce w styczniu 2025 roku wyniósł 4,3 procent rok do roku - podał unijny urząd statystyczny Eurostat. Inflacja była wyższa niż w grudniu 2024 roku, gdy wyniosła 3,9 procent. Jednocześnie wciąż plasujemy się mocno powyżej średniej dla wszystkich państw Wspólnoty. Wyprzedają nas Belgia, Chorwacja, Rumunia i Węgry.

Inflacyjna mapa Europy. Polska powyżej średniej

Inflacyjna mapa Europy. Polska powyżej średniej

Źródło:
tvn24.pl

Ponad dwa miliony Polaków rozliczyły swój PIT za 2024 rok przez usługę Twój e-PIT - przekazała Małgorzata Krok, wiceminister finansów i wiceszefowa Krajowej Izby Skarbowej. - Coraz więcej podatników decyduje się na tę formę - wyjaśniła.

Z tej usługi skorzystały już ponad dwa miliony Polaków

Z tej usługi skorzystały już ponad dwa miliony Polaków

Źródło:
PAP

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych (bez uwzględnienia inflacji) w styczniu 2025 była wyższa niż przed rokiem o 4,8 procent - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,5 procent.

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

"Ale urwał". Najnowsze dane ze sklepów

Źródło:
PAP

Jedną rzecz chcemy zrobić. Chcemy pokazać polskiemu społeczeństwu, ale też polskim przedsiębiorcom, których jest ponad trzy miliony w naszym kraju, że potrafimy zorganizować w sposób absolutnie profesjonalny coś, co do tej pory nie udało nikomu. Dlaczego? Trudno, by urzędnicy deregulowali sami siebie - powiedział Rafał Brzoska, prezes InPostu, szef zespołu do spraw deregulacji, w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24.

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Rafał Brzoska o deregulacji: chcemy zrobić jedną rzecz

Źródło:
tvn24.pl

Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) wydał ostrzeżenie publiczne dotyczące trzech partii miodu w słoikach. Sanepid alarmuje, że u niektórych osób spożywających produkt może wystąpić reakcja alergiczna.

Partie produktu wycofane ze sklepów. Ostrzeżenie

Partie produktu wycofane ze sklepów. Ostrzeżenie

Źródło:
tvn24.pl

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął dwa postępowania wyjaśniające w związku z podejrzeniem naruszenia konkurencji przy sprzedaży maszyn rolniczych - przekazał w poniedziałek urząd. Jak wyjaśniono, przedsiębiorcy "mogli dzielić między sobą rynek i wymieniać informacje o stosowanych cenach".

"Możliwe naruszenie konkurencji". Urząd podejrzewa zmowę przedsiębiorców

"Możliwe naruszenie konkurencji". Urząd podejrzewa zmowę przedsiębiorców

Źródło:
PAP

Ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej jednomyślnie zatwierdzili w poniedziałek 16. pakiet sankcji wobec Rosji - poinformował Reuters, powołując się na dwa źródła dyplomatyczne.

Cios w rosyjską gospodarkę. Są nowe sankcje

Cios w rosyjską gospodarkę. Są nowe sankcje

Źródło:
PAP, Reuters

Pomimo interwencji rządowej masło nadal drożeje. W styczniu jego cena była niemal o 30 procent wyższa niż rok wcześniej. A to jeszcze nie koniec - czytamy w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Tyle może kosztować masło na Wielkanoc

Tyle może kosztować masło na Wielkanoc

Źródło:
PAP

Inflacja, brak ludzi do pracy i wysokie stopy procentowe to niektóre z problemów, z jakimi boryka się rosyjska gospodarka trzy lata po rozpoczęciu przez Kreml inwazji na Ukrainę. Przeznaczanie przez państwo pieniędzy na zbrojenia przyczynia się do wzrostu PKB, ale w ograniczonym stopniu przekłada się na dobrobyt i długotrwały rozwój.

"Początkowo Rosjanie nie robili sobie nic z tego"

"Początkowo Rosjanie nie robili sobie nic z tego"

Źródło:
PAP

Zmiana czasu z zimowego na letni nastąpi w ostatnią niedzielę marca. W nocy z 29 marca na 30 marca przestawiamy wskazówki zegarów z 2.00 na 3.00. Oznacza to, że pośpimy o godzinę krócej.

Zmiana czasu na letni. Kiedy przestawiamy zegarki?

Zmiana czasu na letni. Kiedy przestawiamy zegarki?

Źródło:
tvn24.pl

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Plany umożliwienia angielskim producentom whisky używania terminu "single malt" wywołały ostry sprzeciw szkockich destylarni i polityków - informuje BBC. Obecnie whisky single malt musi być produkowane w jednej destylarni. Nowe przepisy dopuściłyby wytwarzanie trunku w kilku różnych lokalizacjach – co radykalnie obniżyłoby koszty. Szkoccy producenci twierdzą, że taki krok "podepcze tradycję" i zaszkodzi wielomiliardowemu przemysłowi.

Spór między Szkotami i Anglikami o whisky. Kłócą się o termin "single malt"

Spór między Szkotami i Anglikami o whisky. Kłócą się o termin "single malt"

Źródło:
BBC, "Daily Mail"

Po trzech tygodniach spadków przecena na stacjach paliw hamuje - ocenili analitycy portalu e-petrol.pl w najnowszym raporcie. Zdaniem analityków Refleksu, koniec lutego może przynieść wzrost cen diesla średnio do 5 groszy za litr. Z kolei detaliczne ceny benzyny mogą spaść.

Co czeka kierowców w przyszłym tygodniu? "Przecena na stacjach paliw hamuje"

Co czeka kierowców w przyszłym tygodniu? "Przecena na stacjach paliw hamuje"

Źródło:
PAP

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się tłusty czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w tłusty czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w tłusty czwartek?

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Polska jest na trzecim miejscu w UE pod względem odsetka osób samozatrudnionych. Choć statystycznie zarabiają lepiej od zatrudnionych na etat, niemal wszyscy przedsiębiorcy płacą najniższe składki, które nie wystarczą na minimalną emeryturę. Dopłaci do nich państwo. - Najbardziej interesuje nas "tu i teraz". Emerytura wydaje się czymś abstrakcyjnym - komentuje dla nas ekonomistka.

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Przeżyć za 1878,91 złotych. Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na "dobrowolne ubóstwo"?

Źródło:
tvn24.pl
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Koszt remontu mieszkania dwupokojowego o powierzchni 45 metrów kwadratowych wyniesie w 2025 roku około 65 tysięcy złotych - wynika z analizy ekspertów Rankomat.pl. Prognozują jednak wzrost kosztów o 5-10 procent w niedalekim czasie. Przestrzegają również przed długim terminem oczekiwania na ekipę remontową w przypadku uruchomienia programu dopłat do mieszkań "Klucz do mieszkania". Ma on bowiem objąć przede wszystkim mieszkania z drugiej ręki.

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Remont mieszkania w 2025 roku. Ile będzie kosztował?

Źródło:
tvn24.pl

Renta inwalidzka, to świadczenie pieniężne, które przyznaje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Żeby ją otrzymać należy spełnić szereg warunków - przede wszystkim otrzymać orzeczenie lekarskie. Natomiast o jej wysokości decyduje między innymi czas odprowadzania składek.

Renta inwalidzka w 2025 roku. Ile wynosi? Komu przysługuje?

Renta inwalidzka w 2025 roku. Ile wynosi? Komu przysługuje?

Źródło:
tvn24.pl