Od 1 stycznia obowiązuje nowy podatek paliwowy. Chodzi o tzw. opłatę zapasową, która może spowodować wzrost cen paliw od 4 do 6 groszy na litrze.
Ceny ropy naftowej na światowych rynkach surowcowych są najniższe od lat. W efekcie mniej pieniędzy na stacjach benzynowych zostawiają kierowcy. Od lipca do końca tego roku, kiedy ceny ropy zaczęły gwałtownie spadać, paliwo potaniało o 91 groszy, a ceny oleju napędowego o 80 groszy na litrze.
Pod koniec roku pojawiły się głosy wskazujące, że w wyniku "tajnego dekretu" premier Kopacz ceny paliwa mogą wzrosnąć ponad 70 proc. W rzeczywistości nie chodzi o żaden dekret, ale o tzw. opłatę zapasową. Została ona wprowadzona ustawą z maja 2014 roku o zapasach ropy naftowej, którą od początku roku muszą liczyć importerzy paliw i rafinerie.
Eksperci podkreślają, że opłata może wyhamować tempo spadków cen paliw. Będzie to jednak różnica zaledwie kilku groszy, a nie jak straszono prawie 80 proc.
“Na poziom cen detalicznych będzie wpływać wprowadzona od 1 stycznia 2015 roku opłata zapasowa. Może ona spowodować wzrost cen paliw od 4 do 6 groszy na litrze. Kwota wynikająca z wprowadzonej opłaty zapasowej będzie w pierwszej kolejności niwelowała skalę prognozowanych obniżek cen na stacjach“ - podaje BM Reflex.
Jakie ceny?
Pod koniec roku analitycy BM Reflex prognozowali, że spadkowy trend będzie kontynuowany. “Po nowym roku ceny na stacjach, a przynajmniej na części z nich powinny dalej spadać, jednak tempo średnich spadków w kraju będzie wyraźnie słabnąć. Ceny benzyn mogą spaść jeszcze maksymalnie o około 10 -15 groszy na litrze, a w przypadku diesla od 5 da 10 groszy na litrze, ale tylko pod warunkiem, że nie odnotujemy podwyżek na rynku hurtowym. Podwyżek unikniemy tylko pod warunkiem, że ceny ropy będą po nowym roku dalej spadać lub złoty zyska na wartości w stosunku do dolara“ - pisali pod koniec 2014 roku analitycy BM Reflex.
Małe obniżki?
Dzięki taniejącej ropie naftowej spadają hurtowe ceny paliw u krajowych dostawców, co pozwala kierowcom na coraz tańsze tankowanie. Jednak obniżki cen na stacjach są relatywnie niskie w stosunku do obniżki cen ropy. Dzieje się tak dlatego, że dużą część ceny paliwa stanowią obciążenia podatkowe (akcyza, opłata paliwowa i VAT), ale ich wartości pozostają niezmienione. Wyjątek stanowi podatek VAT, którego kwota maleje wraz ze wzrostem ceny netto paliwa.
Skąd spadki?
Na rynkach paliw trwa walka pomiędzy krajami OPEC a producentami ropy w USA o udziały w rynku i żadna ze stron nie zamierza ustępować. W listopadzie ubiegłego roku OPEC utrzymał limit dostaw ropy bez zmian, na poziomie 30 mln baryłek ropy dziennie, pomimo że na rynkach jest dużo ropy, a popyt na nią nie jest zbyt wysoki. W efekcie ceny ropy spadają do niewidzianych od lat poziomów, a wraz z nimi taniej jest na stacjach paliw. Średnioroczny poziom cen w 2014 roku wyniósł około 99 dol. za baryłkę. Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej prognozuje, że w przyszłym roku za baryłkę ropy naftowej Brent zapłacimy średnio 68 dol.
Autor: msz/ / Źródło: PAP, tvn24bis.pl