To rząd, a nie samorządy, powinien odpowiadać za wypłatę wynagrodzeń nauczycielom - uważa ZNP. Przygotował projekt nowelizacji, zgodnie z którym środki na wynagrodzenia nauczycieli pracujących w szkołach i w przedszkolach pochodziłyby z dotacji celowej budżetu państwa.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz w środę poinformował o zarejestrowaniu przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej.
Zbiórka podpisów
Teraz komitet ma trzy miesiące na zebranie minimum 100 tys. podpisów osób popierających przygotowany przez ZNP projekt, by mógł zostać on złożony w Sejmie jako projekt obywatelski. Zbiórka podpisów potrwa do 8 czerwca.
- Wypłacanie nauczycielskich wynagrodzeń z budżetu państwa odciąży finansowo gminy, a dostęp do publicznej szkoły nie będzie już zależał od zamożności organu prowadzącego, czyli samorządu - powiedział Broniarz. Jak ocenił, obecny system finansowania oświaty prowadzi do przekazywania publicznych, samorządowych szkół w ręce fundacji i stowarzyszeń.
- W ten sposób dokonuje się prywatyzacja szkół, a nauczyciele tracą uprawnienia wynikające z Karty - zaznaczył.
Godność zawodu
- Chcemy przywrócenia odpowiedzialności państwa polskiego za utrzymanie godności zawodu nauczyciela jako zawodu charakteryzującego się cechą zaufania społecznego. W szczególności odpowiedzialność państwa polskiego dotyczyć ma kwestii źródeł finansowania wynagrodzeń nauczycielskich. To, naszym zdaniem, jest propozycja dobrej zmiany w edukacji, ciesząca się szerokim poparciem nauczycieli oraz samorządów i będąca w interesie uczniów i rodziców zainteresowanych dostępem do publicznych placówek oświatowych jak najbliżej miejsca zamieszkania - powiedział prezes ZNP. Przygotowany przez związek projekt zakłada zmianę przepisów w trzech ustawach: ustawie o systemie oświaty, ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego i ustawie Karta Nauczyciela. Największa zmiana to zapis w ustawie o systemie oświaty, który ma brzmieć "środki niezbędne na wynagrodzenia nauczycieli i placówek prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego, finansowane są przez państwo w drodze dotacji celowej".
Państwo musi dać więcej
Zapis ten oznacza, że całość środków na wynagrodzenia nauczycieli pracujących w szkołach i przedszkolach pochodzić ma z dotacji celowej budżetu państwa. Jednocześnie, inaczej niż w jest w przypadku subwencji, samorząd nie mogłyby przekazanych im środków wydać na inny cel niż płace nauczycieli. Zmiana mechanizmu finansowania wynagrodzeń nauczycieli na proponowaną w projekcie oznacza konieczność zwiększenia środków na ten cel w budżecie państwa. Obecnie środki na wynagrodzenia dla nauczycieli pracujących w szkołach przekazywane są samorządom z budżetu państwa w formie subwencji oświatowej. Kwota jaka trafia do konkretnego samorządu - gminy lub powiatu - nie jest powiązana z liczbą nauczycieli i ich poziomem awansu zawodowego, lecz wynika z liczby uczniów mieszkających na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego. Wyliczana jest na podstawie algorytmu podziału subwencji oświatowej, jednocześnie wysokość minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli określane jest w rozporządzeniu ministra edukacji.
Subwencja nie wystarczy
Według ZNP, subwencja oświatowa zaspokaja potrzeby, jeśli chodzi o wynagrodzenia nauczycieli na poziomie osiemdziesięciu kilku procent, w efekcie samorządy mówią, że do subwencji oświatowej na zadania dotyczące realizacji oświatowej polityki państwa, a niewynikające z ich zadań własnych, dokładają ponad 8 mld zł. Przekłada się to m.in. na politykę gmin w zakresie kształtowania sieci szkół, decyzje o zamykaniu placówek lub przekazywaniu ich prowadzenia innym podmiotom, np. stowarzyszeniom. Zgodnie z obowiązującymi przepisami inny mechanizm dotyczy finansowania przedszkoli. Prowadzenie ich jest zadaniem własnym samorządu, oznacza to, że na ten cel nie dostają one środków z subwencji oświatowej. Utrzymują je ze środków własnych (dochodów z podatków PIT i CIT) oraz do dotacji celowej z budżetu państwa na rozwój wychowania przedszkolnego.
Autor: ag/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24