Wspólny bilet na kolei to nasz priorytet, ale to bardzo skomplikowane zadanie, dlatego za wcześnie na podanie terminu jego wprowadzenia – powiedział minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Dodał, że resort chce przyjrzeć się rozwiązaniom brytyjskim w tym zakresie.
Adamczyk poinformował, że rozpoczął pracę komitet sterujący do spraw projektu „Wspólnego Biletu”. Wśród jego zadań jest przygotowanie założeń do projektu oraz uzgodnienie modelu współpracy w ramach grupy PKP oraz przewoźników regionalnych.
Priorytet
- Wspólny bilet na kolei jest dla nas priorytetem. Obecnie na rynku działa wielu przewoźników, każdy z nich ma swoje taryfy biletowe, ulgi i promocje, połączenie tego w jeden system jest bardzo skomplikowane. Dlatego na obecnym etapie trudno podać datę wprowadzenia tego rozwiązania – powiedział.
Dodał, że resort chce przyjrzeć się rozwiązaniom, jakie w tym zakresie wprowadziła Wielka Brytania. - Model brytyjski jest bardzo ciekawy, z informacji, które posiadamy wynika, że on dobrze funkcjonuje. Analizujemy również kwestie organizacyjne, w tym koncepcję podmiotu, który mógłby zarządzać wspólnym biletem – wskazał.
Współpraca
Podkreślił, że intencją resortu jest wykorzystanie w projekcie podejścia biznesowego, które umożliwi zaangażowanie wszystkich przewoźników.
- Jeśli nie będzie widoków na porozumienie między przewoźnikami to nie wykluczam, że będziemy musieli dokonać pogłębionej analizy możliwych rozwiązań legislacyjnych – powiedział.
Adamczyk zaznaczył, że resort będzie chciał skorzystać ze środków unijnych przy realizacji projektu wspólnego biletu. - Aby wspólny bilet mógł sprawnie funkcjonować potrzebna jest infrastruktura techniczna, technologie informatyczne, które są bardzo drogie. Liczę na to, że uda się wykorzystać środki unijne do sfinansowania tych rozwiązań – podkreślił.
Projekt wspólnego biletu ma umożliwić zakup jednego biletu na całą podróż koleją, bez względu na przewoźnika i kanał sprzedaży.
Zobacz. Cisza w pociągu
Autor: gry / Źródło: PAP