Były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski ma opuścić areszt - zdecydował we wtorek Sąd Rejonowy Katowice-Wschód. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury, która domagała się przedłużenia tymczasowego aresztowania Chrzanowskiego o kolejny miesiąc.
Poinformowali o tym uczestniczący w posiedzeniu jeden z obrońców Chrzanowskiego mec. Radosław Baszuk i prokurator Paweł Leks, który nie wykluczył zaskarżenia wtorkowego postanowienia. Okres aresztowania Chrzanowskiego upływa w sobotę rano. - Będziemy rozważać kwestię zażalenia tego postanowienia – powiedział prokurator.
- W ocenie sądu na tym etapie postępowania nie zachodzi konieczność zabezpieczenia prawidłowego biegu śledztwa najsurowszym ze środków zapobiegawczych, środkiem izolacyjnym - tymczasowym aresztowaniem. W ocenie sądu zgromadzony materiał dowodowy nie ma takiego charakteru, by zachowania pana profesora Marka Chrzanowskiego na wolności w jakikolwiek sposób wpłynęły na prawidłowy tok postępowania - powiedział z kolei w rozmowie z dziennikarzami mecenas Radosław Baszuk.
Chrzanowski jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w czasie, gdy był szefem KNF. Został zatrzymany przez CBA 27 listopada ubiegłego roku. Na wniosek prokuratury aresztował go katowicki sąd rejonowy, później zażalenia obrony w tej sprawie nie uwzględnił sąd okręgowy.
Obecny okres aresztowania Chrzanowskiego upływa 26 stycznia.
Zarzut dla Chrzanowskiego
Przesłuchanie Chrzanowskiego po zatrzymaniu trwało dwa dni, w sumie kilkanaście godzin. Nie przyznał się do winy. Wniosek o aresztowanie byłego szefa KNF prokuratura motywowała grożącą mu surową karą - do 10 lat więzienia - oraz obawą matactwa. Decyzję o aresztowaniu podejrzanego na dwa miesiące Sąd Rejonowy Katowice-Wschód ogłosił w nocy z 28 na 29 listopada.
Na początku stycznia 2019 roku w tym samym śledztwie przesłuchany w charakterze świadka został prezes NBP Adam Glapiński.
Nagrana rozmowa z Czarneckim
"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla tego banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika, Grzegorza Kowalczyka. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena szef KNF miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 procent, co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".
Jak podała po przesłuchaniu Chrzanowskiego Prokuratura Krajowa, według jej ustaleń podczas marcowego spotkania z Czarneckim ówczesny szef KNF zaproponował biznesmenowi "zatrudnienie Grzegorza Kowalczyka w charakterze prawnika w Getin Noble Bank SA na okres 3 lat oraz przekazał Leszkowi Czarneckiemu informację, że zatrudnienie to będzie skutkować przychylnością Komisji Nadzoru Finansowego w czasie realizacji programu naprawczego Getin Noble Bank SA".
Autor: mb / Źródło: PAP