Jeśli jest jakaś osoba w rządzie, która zna się na finansach i gospodarce, to taka osoba jeszcze się nie ujawniła - powiedział w programie "Kropka nad i" w TVN24 prof. Leszek Balcerowicz.
Prof. Balcerowicz pytany przez Monikę Olejnik o przyczyny przeceny złotego powiedział, że "jeżeli są niepokoje co do stanu finansów państwa, a w Polsce wymagają one naprawy, to trudno się spodziewać, że waluta krajowa będzie się wzmacniać".
Nieodpowiedzialne obietnice
- To co przedstawiło ministerstwo finansów, w tzw. programie konwergencji to jest zapowiedź zwiększania deficytu, mimo, że oni nie zakładają, że będą spełniane inne obietnice PiS-u niż program Rodzina 500 plus - powiedział. Jak dodał to pokazuje, jak nieodpowiedzialne były te obietnice. Oby nie były realizowane - podkreślił gość "Kropki nad i". Balcerowicz stwierdził też, że prezydent powinien porozumieć się z ministrem finansów i pokazać, jak sfinansuje własne obietnice (skrócenie wieku emerytalnego, pomoc frankowiczom). - To są miliardy złotych. Nie można tolerować skrajnej nieodpowiedzialności najwyższych urzędników państwowych, w tym przypadku Andrzeja Dudy - zaznaczył.
Widmo katastrofy
Tłumaczył, że gdyby weszła w życie ustawa frankowa, przedłożona przez prezydenta Dudę, to zgodnie z ekspertyzą Narodowego Banku Polskiego i Komisji Nadzoru Finansowego byłaby to katastrofa dla banków. - Ogromne straty banki przerzuciłyby na klientów. Katastrofa banków to jest katastrofa gospodarki. To miałem na myśli mówiąc o skrajnej nieodpowiedzialności - wyjaśniał. Dodał, że nadzór bankowy wie, które banki są w słabszej sytuacji i które byłyby bardziej dotknięte ustawą. - Jeżeli część banków byłaby bardziej dotknięta to mogą z tego wyniknąć dalsze konsekwencje - przekonywał. Gość Moniki Olejnik powiedział, ze jeśli jest jakaś osoba w rządzie, która zna się na finansach i gospodarce to taka osoba "jeszcze się nie ujawniła". - Słyszę wiele wypowiedzi, które porażają mnie swoją niekompetencją albo lekkomyślnością. Jeżeli się zapowiada przyspieszenie rozwoju gospodarczego w Polsce, doganianie pod względem poziomu życia tego, co jest na Zachodzie w przeciągu 15 lat i jednocześnie proponuje się lekarstwo gorsze od choroby, czyli plan Morawieckiego to znaczy, że nie mamy do czynienia z poważną wiedzą - argumentował.
W lutym rząd przyjął uchwałę w sprawie przyjęcia "Planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju" przygotowanego przez wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego.
Wskazano w nim nowe kierunki działań państwa i nowe impulsy, które mają zapewnić polskiej gospodarce stabilny rozwój w przyszłości. Zgodnie z programem odpowiedzialny rozwój ma się opierać na pięciu filarach: reindustrializacji, rozwoju innowacyjnych firm, kapitale dla rozwoju, ekspansji zagranicznej, zrównoważonym rozwoju społecznym i regionalnym.
Plan Morawieckiego przewiduje ponad bilion złotych na inwestycje w najbliższych latach. Jego źródłem będą fundusze unijne, środki na lokatach polskich firm oraz spółki Skarbu Państwa.
Ceny energii w górę?
- Ratowanie górnictwa przez spółki energetyczne kontrolowane przez Skarb Państwa mogłoby doprowadzić do podwyżki cen elektryczności o 11 groszy dla polskiego przemysłu, co oczywiście ograniczyłoby konkurencyjność i w jakiejś mierze przełożyło się cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych - oznajmił Balcerowicz. Podkreślił też, że Beata Szydło jest "generalnie dumna ze wszystkiego, co sama robi i co robi reszta PiS-u, ale to nie jest gwarancja jakości jej decyzji".
Powstanie PGG ma uratować 100 tys. miejsc pracy argumentowała Monika Olejnik. - Nigdy nie było planu, żeby zwolnić 100 tys. osób. Chodziło o to, by tam, gdzie nie da się produkować bez strat, ograniczać produkcję. Górnikom oferowano duże odprawy, nikt w Polsce nie dostaje takich odpraw - powiedział Balcerowicz.
Dodał też, że "jest rzeczą niesłychaną, by w przedsiębiorstwach, gdzie są ogromne straty, zatrudnieni otrzymywali 13. czy 14. pensję".
Misja na Ukrainie
W ub. tygodniu prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mianował Leszka Balcerowicza swoim przedstawicielem w rządzie premiera Wołodymyra Hrojsmana. Powołano też wspólną prezydencko-rządową grupę doradców ds. wspierania reform na Ukrainie, której Balcerowicz będzie współprzewodniczącym.
- Ukraina jest niezwykle ważna dla Polski i Europy. To bastion, który nas oddziela od Rosji. Sukces Ukrainy będzie sukcesem Polski - powiedział Balcerowicz. - Przy całym moim krytycyzmie, chcę pozytywnie zaznaczyć przyjazny stosunek PiS do Ukrainy - zaznaczył. Według niego, aby usunąć korupcję na Ukrainie trzeba przebudować państwo. - To zaczyna się na Ukrainie dziać, choć jest sporo do zrobienia - powiedział.
Autor: ToL//km / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat