Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz skierował pismo do ministra zdrowia w sprawie otwarcia basenów, siłowni oraz klubów fitness. Wskazał, że "aktywność fizyczna jest kluczem do zdrowia i dobrego samopoczucia". Rzecznik zaproponował też datę, kiedy branża mogłaby powrócić do działalności ograniczonej ze względu na epidemię COVID-19.
W czwartek premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosili plan stopniowego "odmrażania" gospodarki. W niedzielę opublikowano rozporządzenie, które zostało przyjęte przez Radę Ministrów.
Zgodnie z nim, w pierwszym etapie, od 20 kwietnia otwarte zostaną lasy i parki; prawo do samodzielnego wyjścia z domu otrzymają dzieci od 13. roku życia. Od najbliższego poniedziałku będą obowiązywały też nowe limity osób w sklepach.
W ostatnim, czyli czwartym etapie zaplanowano otwarcie siłowni i klubów fitness. Nie określono jednak terminów wprowadzania kolejnych zmian. Według rządu daty wejścia w życie pozostałych etapów będą ustalane na bieżąco na podstawie dynamiki nowych zachorowań.
Fakt ten niepokoi między innymi branżę fitness, której przedstawiciele już wielokrotnie apelowali do rządu i Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców o choćby częściowe zdjęcie nałożonych ograniczeń.
W piśmie z 12 kwietnia Polska Federacja Fitness zwróciła uwagę między innymi na trudną sytuację finansową tej branży i wyraziła gotowość do "wznowienia bezpiecznej działalności (...) zgodnie z odpowiednimi obostrzeniami sanitarnymi".
Z raportu opracowanego przez Federację Pracodawców Fitness wynika, że rynek fitness może stracić w tym roku z powodu epidemii około 2,25 miliarda złotych przychodów. Oznaczałoby to spadek w ujęciu rocznym o ponad 50 procent.
Apel o otwarcie basenów i siłowni
W sobotę o interes tej branży upomniał się Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. Rzecznik MŚP w piśmie skierowanym do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego negatywnie zaopiniował projekt zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów dotyczącym ograniczeń w związku z epidemią COVID-19.
Rzecznik zawnioskował o zmianę w projekcie, tak by określono w nim datę - na 4 maja 2020 roku - umożliwienia prowadzenia powyższej działalności oraz "precyzyjne dookreślenie możliwości prowadzenia działalności ukierunkowanej na sauny, baseny, siłownie czy kluby fitness".
W uzasadnieniu swego stanowiska Rzecznik MSP wskazał między innymi, że brak określenia terminu zniesienia ograniczeń dla branży fitness powoduje, że działający w niej przedsiębiorcy nie mają możliwości funkcjonowania.
Powołując się na raport Federacji Pracodawców Fitness, Adam Abramowicz podkreślił, że w Polsce istnieje około 10 tysięcy różnego rodzaju obiektów sportowo-rekreacyjnych.
"Członkostwa w klubach fitness w Polsce mają wykupione 3 miliony osób, co generuje łącznie blisko 4,2 miliarda złotych przychodów rocznie. Natomiast koszty pieniężne nieaktywności fizycznej Polaków to około 7 miliardów złotych rocznie, w tym 6 miliardów złotych z powodu absencji pracowniczej; 900 milionów złotych to koszty publicznego systemu ochrony zdrowia" - wskazał Rzecznik MŚP.
Zwrócił ponadto uwagę, że "w szeroko pojmowanej branży" fitness jest 80 tysięcy miejsc pracy, które "w czasie obecnej narodowej kwarantanny pozostają nieaktywne". Przypomniał też, że w datowanym na 12 kwietnia apelu Polskiej Federacji Fitness do rządu znalazło się zapewnienie, że branża ta "nie ma problemu z przestrzeganiem wytycznych dotyczących reżimów sanitarnych".
Ponadto Abramowicz, powołując się na zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia, wskazał, że "aktywność fizyczna jest kluczem do zdrowia i dobrego samopoczucia".
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock