Przedsiębiorcy nie bardzo rozumieją dlaczego akurat kasyno zostało w tej chwili otwarte, a restauracje pozostają zamknięte - powiedział w TVN24 Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Jego zdaniem "najlepiej by było, gdyby rząd wrócił do swojego planu z listopada".
W piątek 12 lutego weszły w życie zmiany dotyczące niektórych restrykcji. Hotele i pensjonaty mogą wznowić swoją działalność, ale goście mają do dyspozycji tylko połowę pokoi. Otwarte mogą być też już stoki narciarskie czy kina.
- Cieszymy się, że dzisiaj (12 lutego - red.) jest ten dzień, kiedy branże w końcu są otwarte, po czterech miesiącach zamknięcia - powiedział Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
Gość TVN24 nawiązał także do słów wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina, który zapowiedział rozszerzenie pomocy dla firm.
- Cieszą nas też deklaracje, że rząd zamierza rozszerzyć pomoc, ale jedyną realną możliwością objęcia wszystkich zamkniętych (branż - red.) rekompensatami jest wprowadzenie dodatkowej kategorii,
Zgodnie z propozycją Abramowicza tarczami miałyby zostać objęte firmy z wszystkich, ponad 600 kodów Polskiej Klasyfikacji Działalności, których spadek obrotów wyniósł co najmniej 70 procent.
- Wnosimy o to już od dwóch miesięcy, na razie bezskutecznie, ale jeżeli tego rząd nie zrobi i będzie zwiększał co 2-3 PKD, to nadal tysiące przedsiębiorców będzie bez żadnej pomocy i będzie ta frustracja społeczna, którą dzisiaj widzimy - stwierdził rzecznik MŚP.
"Najlepiej by było, gdyby rząd wrócił do swojego planu z listopada"
Zgodnie z rządowym rozporządzeniem od piątku zostały także otwarte kasyna. Będą obowiązywały w nich limity osób uzależnione od powierzchni. W kasynie może znajdować się nie więcej niż 1 osoba na 15 m kw. powierzchni dostępnej dla klientów, przy zachowaniu odległości co najmniej 1,5 m, z wyłączeniem obsługi.
Abramowicz był pytany, czy częściej chodzi do restauracji czy kasyna. - Oczywiście, że do restauracji. Tutaj też przedsiębiorcy nie bardzo rozumieją dlaczego akurat kasyno zostało w tej chwili otwarte, w reżimie sanitarnym, ale restauracje byłyby też otwarte w reżimie sanitarnym - zwrócił uwagę.
W ocenie Adama Abramowicza "najlepiej by było, gdyby rząd wrócił do swojego planu z listopada". - Tam wyjaśnił nam wszystkim jakimi restrykcjami sanitarnymi będą obłożone firmy w zależności od liczby zachorowań. Wtedy w strefach zielonych otwierały się wszystkie firmy i w strefach żółtych wszystkie firmy. To było sprawiedliwe - mówił rzecznik MŚP.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że "w tej chwili mamy prawie w zasadzie 70-80 procent powiatów w strefach zielonych i żółtych".
- Nieotwieranie restauracji, nieotwieranie fitnessu teraz, a także branży ślubnej, która też w strefie zielonej w ograniczonym zakresie mogłaby działać, to jest postrzegane przez przedsiębiorców jako nieuzasadnione i niesprawiedliwe. Nie rozumieją dlaczego, więc lepiej byłoby wrócić do takiego działania - zamykamy według mapy drogowej, otwieramy według mapy drogowej, zamykamy wszystkich, otwieramy wszystkich - wyjaśnił Adam Abramowicz.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Krystian Maj/KPRM