W drugą niedzielę objętą zakazem handlu, inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy skontrolowali około 2 tysiące sklepów - poinformował szef PIP Wiesław Łyszczek. Dodał, że na telefony dyżurne PIP wpłynęło 416 zgłoszeń dotyczących łamania zakazu handlu, jednak większość z nich nie była zasadna.
Jak poinformował w czwartek na konferencji prasowej szef PIP, kontrole były prowadzone w sklepach wytypowanych według własnego rozeznania inspektorów pracy, ale także w wyniku sygnałów zgłoszonych na infolinię we wszystkich okręgowych inspektoratach pracy. - Dyżur telefoniczny był pełniony od 8-20 przez zastępców okręgowych inspektorów pracy, którzy przekazywali informacje inspektorom pracy obsługującym dane powiaty - dodał.
- Na telefony dyżurne 18 marca br. do okręgowych inspektoratów pracy wpłynęło 416 zgłoszeń - mówił szef PIP. Przypomniał, że w poprzednią niedzielę 11 marca, kiedy także obowiązywał zakaz handlu, PIP przyjęła 41 zgłoszeń telefonicznych. Wskazał, że większość zgłoszeń z nich nie znalazła potwierdzenia.
- W części placówek handlowych, w których czynności handlowe były prowadzone, nadal trwają kontrole - zaznaczył.
Najwięcej zgłoszeń telefonicznych - jak powiedział Łyszczek - wpłynęło w Warszawie (133), w Katowicach (81), we Wrocławiu (27), w Gdańsku (25), w Łodzi (17). Najmniej zgłoszeń wpłynęło w Opolu (3), Białymstoku (5), Rzeszowie (6) oraz w Lublinie (7).
Zaznaczył, że w większości skontrolowanych placówek handlowych przestrzegano przepisów ustawy o ograniczeniu handlu oraz o wykonywaniu czynności związanych z handlem w niedziele i święta - sklepy wielkopowierzchniowe były zamknięte, a w małych sklepach klientów obsługiwał właściciel osobiście lub przy pomocy członków rodziny.
Mandaty i kary
11 i 18 marca inspektorzy pracy skontrolowali ponad 12 tys. placówek handlowych. 60 proc. z nich było zamkniętych. Ponad 5 tys. otwartych placówek handlowych zostało poddanych kontroli.
Kontrolerzy pracy ustalili, że 147 z nich zostało otwartych wbrew ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele i stanowi to 2,9 proc. skontrolowanych placówek. 11 marca odsetek ten wynosił 3,7 proc., a 18 marca - 2,4 proc.
W związku ze złamaniem zakazu handlu inspektorzy PIP nałożyli 11 i 18 marca 54 mandaty karne, skierowali do sądu 38 wniosków o ukaranie, a w 55 przypadkach sprzedawcy zostali pouczeni.
Łyszczek zaznaczył, że dane zebrane przez PIP są danymi wstępnymi, a ostateczne informacje dotyczące zastosowanych sankcji zostaną podane po zakończeniu wszystkich czynności kontrolnych.
Poinformował, że 18 marca pracowało 600 inspektorów pracy. W niedzielę 11 marca pracowało ich ok. 500.
Dodał, że w następną niedzielę objętą zakazem handlu (1 kwietnia), ale także 31 marca oraz 2 kwietnia, będą czynne telefony dyżurne we wszystkich okręgowych inspektoratach pracy, jednak zostaną one rozpoznane "w terminie późniejszym, po świętach".
Temat "budzący emocje"
Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska, obecna na konferencji, podkreśliła, że temat ograniczenia handlu w niedziele jest "ważny i ciągle budzi emocje".
"Możemy mówić o bieżących skutkach i analizować, co dzieje się z niedzieli na niedziele, ale na pewno nie jest to ten czas, w którym możemy podsumowywać i mówić, jakie będą społeczne i ekonomiczne skutki tej regulacji" - mówiła.
Przypomniała, że "przyjęcie tej regulacji to odpowiedź na potrzeby społeczne - pod tym projektem podpisało się ponad 530 tys. Polaków".
Z kolei wiceminister w MRPiPS Stanisław Szwed zwrócił uwagę, że z pierwszych sondaży wynika iż 53 proc. Polaków jest zadowolonych z ograniczenia handlu w niedziele. Dane przedstawione przez PIP ocenił jako "bardzo dobre, jeżeli mówimy o skali naruszeń". - Praktycznie dotyczą niewielkiej ilości sklepów - dodał.
Zapowiedział, że 5 kwietnia odbędzie się spotkanie z organizacjami pracodawców oraz związków zawodowych. - Zapoznamy się po tym pierwszym okresie z uwagami, które są do nas zgłaszane. Będziemy je wyjaśniać i zastanawiać się, co w tym zakresie zrobić. Tych uwag nie jest dużo - podkreślił Szwed.
- Nie zakładamy, że będziemy przystępować natychmiast do nowelizacji. Potrzeba czasu, żebyśmy zobaczyli jak ustawa funkcjonuje - powiedział.
Obecny na konferencji poseł PiS Janusz Śniadek, który przewodniczył sejmowej podkomisji zajmującej się ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele, stwierdził, że skala naruszeń i obecność nieuczciwych handlowców nie jest duża. - Sądzę, że to rozwiązanie będzie dobrze przyjęte i dopiero za jakiś czas będzie można robić miarodajne sondaże, jak społeczeństwo przyjęło tę regulację - ocenił.
Autor: //bgr / Źródło: PAP