Senat bez poprawek przyjął w czwartek nowelizację ustawy w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych. Chodzi między innymi o rodziny premiera, ministrów, posłów, senatorów oraz prezesów: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego.
Za nowelizacją - bez poprawek - głosowało 52 senatorów, 14 było przeciw, 3 wstrzymało się od głosu.
Bez poprawek
Tym samym senatorowie zdecydowali o odrzuceniu 12 poprawek, zgłoszonych podczas środowej debaty przez senatora PO Sławomira Rybickiego. Według niego poprawki miały ustawę "ucywilizować" i ograniczyć zakres podawanych w oświadczeniu informacji o sytuacji majątkowej dzieci własnych, dzieci małżonka, dzieci przysposobionych do przypadków, w których dzieci pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym z osobą zobowiązaną do złożenia oświadczenia. Rybicki podczas debaty w Senacie (PO) mówił, że nowe prawo to efekt "niefrasobliwości i wpadki" premiera Mateusza Morawieckiego z zakupem przed laty działki od Kościoła. Według senatora ustawa jest niezgodna z konstytucją, a "druzgocącą" opinię w tej sprawie wystawiło senackie Biuro Legislacyjne.
Rybicki przekonywał, że nowe przepisy nie mają szans na osiągnięcie zakładanego w nich celu, bo "oświadczenie zobowiązanego senatora czy posła jest nie do wykonania w razie odmowy lub braku zainteresowania syna, córki czy innego członka rodziny, który w ustawie jest wymieniony". Nowe przepisy krytykowali też inni senatorowie PO oraz niezależni; natomiast senatorowie PiS, w tym Konstanty Radziwiłł, który występował podczas debaty jako sprawozdawca komisji, podkreślał, że uważa ustawę za potrzebną. Według niego, nowe przepisy prowadzą do zwiększenia transparentności dzielności polityków i odpowiada na oczekiwanie społeczeństwa, tak żeby informacje również o majątkach rodzin polityków zostały ujawnione.
Jakie zmiany w ustawie?
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera, została uchwalona przez Sejm 11 września. Przewiduje zmiany w pięciu ustawach: ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, ustawie o uposażeniu posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych w RP, ustawie o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym oraz ustawie o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Przepisy zakładają, że m.in. premier, ministrowie, posłowie, posłowie do PE, senatorowie, prezesi: Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego, a także osoby stojące na czele innych instytucji państwowych będą zobowiązane do umieszczania w oświadczeniu majątkowym informacji o majątku osobistym małżonków, dzieci i osób pozostających we wspólnym pożyciu. Zgodnie z nowelizacją obowiązek złożenia takiego oświadczenia majątkowego dotyczy w sumie blisko 30 różnych urzędników. Przygotowanie ustawy, na podstawie której ujawnione byłyby majątki – i ich źródła - współmałżonków polityków, osób pozostających we wspólnym pożyciu oraz ich dorosłych dzieci, zapowiedział pod koniec maja prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Działka od parafii
Sprawa jawności majątków małżonków polityków pojawiła się, gdy "Gazeta Wyborcza" napisała, że Mateusz Morawiecki wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od jednej z parafii we Wrocławiu. Rzeczoznawca miał ocenić, że nieruchomość już w 1999 roku warta była prawie cztery miliony złotych. Teraz - jak twierdziła "GW" - może to być 70 milionów złotych.
Według publikacji Morawiecki nie musiał wpisywać działki do oświadczenia majątkowego, ponieważ w 2013 roku dokonał częściowej rozdzielności majątkowej ze swoją żoną, Iwoną Morawiecką.
Premier Morawiecki informował, że "GW" sprostowała wysokość kwoty, jaka miałaby obecnie odpowiadać wartości działki. Według przedstawionej w sprostowaniu wyceny obecna wartość nieruchomości to około 14,3 miliona złotych.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Senat Rzeczypospolitej Polskiej