Z renty wdowiej ma skorzystać około dwa miliony osób - wynika za szacunków, które znalazły się w stanowisku rządu do obywatelskiego projektu o rencie wdowiej.
"Ze względu na liczbę osób, która będzie uprawniona do nowego zbiegu praw, określonych w projektowanej ustawie szacowną na ok. 2 mln osób, proponuje się by wnioski osoby te mogły składać począwszy od 1 stycznia 2025 r." - napisano.
Obywatelski projekt dotyczący renty wdowiej
W obywatelskim projekcie ustawy zaproponowano, aby owdowiała osoba mogła zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia.
Obecnie w przypadku zbiegu prawa do kilku świadczeń emerytalno-rentowych obowiązuje zasada wypłaty jednego świadczenia. Dlatego po śmierci małżonka osoba owdowiała może zachować swoją emeryturę albo z niej zrezygnować i wybrać rentę rodzinną po zmarłym.
Autorzy projektu zaproponowali, by dojście do pułapu 50 proc. świadczenia było stopniowe, tzn. najpierw byłoby to 15 proc. tego drugiego świadczenia, potem 20 proc. i docelowo połowa.
Rząd chce, aby ustawa w sprawie tzw. renty wdowiej weszła w życie 1 stycznia 2025 r. Wówczas wypłaty świadczeń na nowych zasadach rozpoczęłyby się 1 lipca 2025 r.
Koszt renty wdowiej
Szef rządu wskazał, że "według różnych szacunków projekt ten będzie kosztował od 13 do 25 mld złotych".
- Pani minister (rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk) w tych długich i czasami gorących debatach wewnątrz koalicji uznała, że będziemy (...) dochodzili do 25 procent też pewnymi etapami, żeby nie było szoku budżetowego - powiedział.
Premier podkreślił, że jeszcze w poniedziałek pytał ministra finansów (Andrzeja Domańskiego), czy jest pewien, że "zmieścimy to w budżecie na przyszłe lata", a ten odpowiedział, że "po tych zmianach, po tym co zaproponujemy jako stanowisko rządowe, jesteśmy to w stanie dźwignąć".
Szefowa MRPiPS dodała, że w pierwszym roku koszt tego rozwiązania wyniesie 4 miliardy złotych, następnie 9 miliardów, a potem kilkanaście miliardów. - Następnie Rada Ministrów będzie decydowała co dalej z tymi stawkami - wyjaśniła.
- Koszty, czy skutki finansowe tego projektu oczywiście są masywne. To są pieniądze, które będą wydawane na wsparcie osób starszych, na wsparcie tych osób, które znajdują się w trudnej sytuacji, więc w tym sensie będą to dobrze wydane pieniądze, choć oczywiście pieniądze znaczne, ale tak działa odpowiedzialna polityka społeczna - dodała Dziemianowicz-Bąk.
Hołownia o rencie wdowiej
We wtorek premier Donald Tusk poinformował na konferencji prasowej, że Radzie Ministrów udało się osiągnąć wspólne stanowisko w sprawie procedowania obywatelskiego projektu o rencie wdowiej.
W czwartek lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że w klubie Polska 2050-TD nadal trwa dyskusja na temat poparcia projektu i nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Hołownia wskazywał, że zdaniem wielu wyborców jego formacji jest to projekt potrzebny. - Natomiast on kosztuje nie tylko realne pieniądze, ale też realne przeświadczenie wielu ludzi, że to musi być zrobione tak, żeby nie zaburzyć poczucia sprawiedliwości międzypokoleniowej - dodał.
Według niego wielu młodych ludzi pyta: "kiedy będzie wreszcie coś dla nas". - Dzisiaj też musimy sobie odpowiedzieć na pytania, czy zmitygowaliśmy wszystkie zagrożenia i możliwe pułapki, które są w rozwiązaniu renty wdowiej. Będziemy o tym rozmawiać. Pewnie czeka nas bardzo gorąca dyskusja dzisiaj i jutro na klubie. Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, jak się w sprawie tego projektu zachowamy, w takiej formule, jaka jest - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock