Komunia w domu czy lokalu? Przyjęcie to spory wydatek. Za talerzyk trzeba zapłacić od około 180 złotych do nawet 320 złotych. - Jak chcesz taniej, to organizujesz w domu i gotujesz sama. Ale nie każdy ma na to czas - mówi nam matka dziecka, które przystępuje w tym roku do komunii. W sumie wyda ponad 4 tysiące złotych.
Koszt komunijnego talerzyka (czyli opłaty za każdą zaproszoną osobę) zależy od lokalizacji. Najdrożej jest w dużych miastach, ale mniejsze miejscowości też chcą skorzystać z okazji na zarobek. Za talerzyk trzeba zapłacić od ok. 180 (restauracja na Podlasiu) do nawet 320 zł (reprezentacyjna restauracja pod Warszawą). Jeszcze szersze widełki proponuje jeden z portali do rezerwacji lokali - od 150 do 400 zł.
To znaczy, że ceny utrzymują się na podobnym poziomie jak w ubiegłym roku. Według raportu Briefly średnia cena za osobę dorosłą w 2023 r. wynosiła 195 zł. Najdrożej było w Warszawie (średnio 225 zł za osobę), Katowicach (220 zł) i Krakowie (212 zł). Najmniejszy średni budżet na osobę trzeba było założyć w Warmińsko-Mazurskim - 159 zł.
Na przyjęcie statystycznie zaprasza się 24 osoby - czyli w Warszawie za samo przyjęcie trzeba zapłacić prawie 5,5 tys. zł, a w Polsce północno-wschodniej 3,8 tys. Do tego dochodzą opłaty kościelne, stroje, składka na fotografa.
Podlasie zamiast Warszawy
O koszty organizacji pytamy rodziców dzieci komunijnych.
Marcin mieszka w Warszawie. Trzy lata temu zorganizował tu komunię starszego syna. - To był czas pandemii, więc nie wyszło drogo. Upchnęliśmy gości w mieszkaniu, plus częściowo zamówiliśmy katering - opowiada. Teraz sakrament przyjmie młodszy syn. I pojawił się problem z tym, gdzie zorganizować uroczystość. Ostatecznie stanęło na miejscowości na Podlasiu z 15 tys. mieszkańców. Powodów było kilka.
- Mamy tu rodzinę, dziadkowie są już mało mobilni, więc łatwiej jest nam dojechać do nich. No i nie ukrywam, że chodzi też o ceny. Byłem w szoku, ile to wszystko kosztuje. A na Podlasiu mamy korzystniejszy stosunek jakości do ceny - relacjonuje. - Chociaż szczerze mówiąc, też nie jest tanio. Koszt przyjęcia to 185 zł za osobę, w sumie wychodzi około 6 tys. zł - dodaje.
Ponadto restauracja zapewnia animacje. Na przyjęciu będzie klaun i zabawy, które zajmą dzieci. Na komunię nie trzeba rezerwować całej sali, dzięki temu restauracja może w tym samym czasie obsłużyć kilka imprez.
Mimo wysokich cen restauracje nie narzekają na brak chętnych. Marcin mówi, że salę trzeba było zarezerwować w listopadzie.
Komunia: najwięcej trzeba wydać na jedzenie
Anna mieszka we Wrocławiu. Komunię syna organizuje w domu. - Wiele robię po taniości, na przykład sama przygotowuję dekoracje. Cena to jedno, ale też ludziom na różnych rzeczach zależy. W domu możesz siedzieć do wieczora, w knajpie masz ograniczony czas - opowiada. - Do tego dochodzi ilość pracy przed imprezą. W domu musisz poświęcić dwa dni przed i pół dnia po, do knajpy zakładasz szpilki i idziesz. Nie każdy ma na to czas. No i nie wyobrażam sobie moich dzieci przez trzy godziny w knajpie bez żadnego wybiegu. Rozniosłyby lokal - śmieje się.
Ale koszty i tak są spore. Wymienia: za katering dla dwudziestu gości zapłaci 2,7 tys. zł (obiad i zimna płyta). Składki wynoszą w sumie 550 zł (100 - dar ołtarza, 150 - dewocjonalia, czyli np. różaniec, książeczka, 200 - kwiaty, dekoracje kościoła, 100 - fotograf). Taką samą kwotę wydała na strój dla syna (alba, koszula i spodnie, buty). Ok. 450 zł wyniesie ją tort, 300 zł - ciasta. Dodając do tego koszty wykonanych we własnym zakresie zaproszeń i dekoracji, a także dodatkowych zakupów spożywczych (czyli np. soki, woda) całość zamknie się w ok. 4,5 tys. zł.
- Jak chcesz robić taniej, to organizujesz u siebie i sama gotujesz - tłumaczy Anna.
Jeszcze więcej trzeba wydać, kiedy do komunii idzie dziewczynka, bo rodzice kupują zazwyczaj nie tylko sukienkę i buty, ale też rozmaite dodatki, np. wianek, rękawiczki. Koszt całości to od kilkuset do nawet tysiąca złotych. - Producenta i model sukienki mieliśmy narzucone przez kościół. Wszystkie dziewczynki miały mieć takie same. Zapłaciliśmy 390 zł - opowiada Wiktoria, która mieszka na Dolnym Śląsku.
Komunia to też wyzwanie dla krewnych. Na facebookowych grupach poświęconych oszczędnemu życiu od wielu miesięcy pojawiają się pytania o prezenty dla dzieci przystępujących do sakramentu. Strategie są różne. Od quadów, przez smartwatche za kilka tysięcy złotych, po wersje bardziej skromne. "Jak tacy religijni, to Pismo Święte za 50 zł powinno wystarczyć" - proponuje jeden z forumowiczów.
Czytaj także: Pierwsza komunia święta 2024. Ile dać w kopercie?
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock