Oszczędzający konsumenci to kiepski prognostyk na najważniejszy dla branży okres w roku. Wszystko wskazuje na to, że Polacy nadal będą się trzymali mocno za kieszenie, co stawia pod znakiem zapytania tradycyjny świąteczny boom - pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita".
Dziennik zwraca uwagę, że tylko w związku z Bożym Narodzeniem Polacy zostawiają w sklepach dodatkowe ok. 20 mld zł.
"Sygnał ostrzegawczy"
"A może raczej zostawiali, ponieważ w związku z wysoką inflacją mocno złapali się za kieszenie i ograniczają wydatki, również na te podstawowe kategorie. Oznacza to, że sklepy mogą się rozczarować co do spodziewanych wyników, co widać już po zapowiedziach związanych z zakupami na Wszystkich Świętych" - czytamy.
"Na pytanie, czy konsumenci zamierzają ograniczyć wydatki z tej okazji, odpowiedzi twierdzącej udzieliło aż 51,6 proc. – wynika z badania serwisu Moja Gazetka, agregatora ofert promocyjnych. Choć to mniej niż przed rokiem, kiedy wydatki ograniczać chciało 71,3 proc., to jednak sygnał ostrzegawczy. Przed rokiem 36,6 proc. badanych zadeklarowało, że z uwagi na wysokie ceny paliwa odwiedzi mniej miejscowości, gdzie znajdują się groby najbliższych. W aktualnym badaniu odsetek ten jest dużo mniejszy i wynosi 20,6 proc." - podaje "Rz".
Konsumenci mocno łapią się za kieszenie
Gazeta zaznacza, że zaraz po 1 listopada w sklepach pełną parą zaczną się pojawiać produkty bożonarodzeniowe, ale - jak czytamy - w tym roku sklepy muszą się liczyć z tym, że konsumenci mocno złapali się za kieszenie.
"Z danych Consumer Panel Services GfK wynika, że 86 proc. konsumentów wciąż deklaruje konieczność oszczędzania, jednak jest to zmiana na plus względem 91 proc. w całym 2022 r. i na początku 2023 r." - podaje "Rz".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock