W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych (GMO). Wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski zapewnia, że przepisy w praktyce zakażą takich upraw w naszym kraju.
W myśl proponowanych przepisów terytorium Polski będzie strefą wolną od upraw GMO. Projekt przewiduje jednak możliwość prowadzenia takich upraw w specjalnych strefach, na których utworzenie zgodę musiałby wydać minister środowiska, pod bardzo rygorystycznymi warunkami.
Zakaz upraw
Propozycja nowych przepisów wzbudza jednak kontrowersje. Przeciwnicy GMO zarzucali przedstawicielom władzy, że stwarzają furtkę do prowadzenia takich upraw w Polsce.
- Zgadzamy się z postulatami przeciwników GMO, bo rząd, jak i Ministerstwo Środowiska są przeciwnikami prowadzenia upraw genetycznie modyfikowanych w naszym kraju. Ponadto jest ramowe stanowisko rządu w sprawie GMO. Wskazuje ono, że Polska będzie dążyć do bycia krajem wolnym od GMO - czy to chodzi o uprawy, pasze czy żywność - podkreślił wiceminister środowiska i Główny Konserwator Przyrody Andrzej Szweda-Lewandowski.
Wyjaśnił, że procedowane obecnie w Sejmie nowe przepisy dotyczące GMO są konsekwencją wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał stworzenie rejestru upraw genetycznie modyfikowanych, który ma być podany do publicznej wiadomości. Wprowadzony ma być też mechanizm powiadamiania odpowiednich organów, w tym przypadku Ministerstwo Środowiska, o planowanych uprawach.
Wynika to z faktu, że w myśl zapisów zawartych w unijnej dyrektywie 2001/18 państwo członkowskie nie może zakazać wprost upraw GMO. Może natomiast wystąpić do Komisji Europejskiej o wyłączenie swojego terytorium z upraw konkretnych odmian, co Polska zrobiła w 2015 roku .
Pusty rejestr GMO
- Wprowadzane przedmiotową zmianą przepisy będą martwe i są tylko i wyłącznie formalnym wykonaniem wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Formalnie musimy te przepisy wprowadzić, ale jestem przekonany, że ten rejestr będzie pusty - dodał Szweda-Lewandowski.
Wiceminister zapewnił, że w projekcie znalazły się mechanizmy, które de facto blokować będą możliwość prowadzenia upraw GMO w Polsce. Rolnik, chcąc uprawiać rośliny GMO, będzie musiał uzyskać na to zgodę od właścicieli nieruchomości położonych w promieniu trzech kilometrów od pola.
Przyjęta w ubiegłym roku nowela ustawy o paszach, pozwala do 1 stycznia 2019 roku na karmienie zwierząt paszami GMO. Szweda-Lewandowski zapewnił, że resort rolnictwa pracuje nad rozwiązaniami, które mają stworzyć polską bazę wysokobiałkowej paszy, która zastąpiłaby tą z GMO.
Polska importuje ok. 2 mln ton śruty sojowej rocznie, a cała Unia - ok. 35 mln ton. Największymi producentami soi na świecie są: USA, Brazylia i Argentyna.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock