Środa jest piątym dniem z rzędu, w którym gaz nie dociera z Rosji do Niemiec rurociągiem jamalskim - informuje Reuters. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podało, że wstrzymanie przesyłu gazu do Niemiec nie ma wpływu na realizację zobowiązań kontraktowych wobec PGNiG.
Gaz nie płynie do Niemiec przez Gazociąg Jamalski
Przepływ gazu do Niemiec w punkcie pomiarowym Mallnow w okolicy polsko-niemieckiej granicy ustał w sobotę i nie został wznowiony. Zamiast tego gaz płynie z powrotem na wschód przez Polskę. Gazprom, Polska i Niemcy nie wyjaśniły przyczyn wstrzymania dostaw, co zwiększyło obawy na rynku - podała Agencja Reutera.
Zacytowała również rzecznika niemieckiego koncernu RWE, jednego z dużych klientów Gazpromu, który miał powiedzieć: - Nasze umowy na dostawy z Gazprom Export są przestrzegane. Nie jesteśmy odcięci (od gazu - red.).
"Zaprzestanie przesyłu gazu do Niemiec Gazociągiem Jamalskim nie ma wpływu na realizację zobowiązań kontraktowych wobec PGNiG. Import z kierunku wschodniego na rzecz spółki przebiega zgodnie ze składanymi nominacjami. Należy również dodać, że dostawy gazu ziemnego do klientów PGNiG również są realizowane w sposób planowy i stabilny, zgodnie z ich zapotrzebowaniem" - przekazało TVN24 Biznes biuro prasowe PGNiG.
Zdaniem Ronalda Smitha, starszego analityka ds. ropy i gazu w BCS, Rosja zamierza przesyłać przez Nord Stream 2 (NS2) gaz pobierany do tej pory z Gazociągu Jamalskiego. - Jeśli jednak NS2 nie zostanie wkrótce zatwierdzony do uruchomienia, Gazprom może być zmuszony do dodatkowego, bardziej tradycyjnego przesyłu tranzytowego Gazociągiem Jamalskim - stwierdził cytowany przez Agencje Reutera Smith.
Mniej gazu ze wschodu
W sobotę Tomasz Pietrasieński z Gaz Systemu przekazał PAP, że gaz z Gazociągu Jamalskiego płynie dziś do Polski poprzez dwa wejścia: Kondratki oraz Mallnow rewers. - Obecnie nie ma zapotrzebowania na przesył gazu w kierunku Niemiec - wskazał Pietrasieński.
Niemiecki operator Gascade podał w sobotę, że tłoczenie gazu gwałtownie spadło w godzinach porannych, a potem w ogóle ustało. Później - według Gascade - rozpoczęło się tłoczenie rewersem pewnych ilości gazu.
Dostawy gazu - kontrakt jamalski
Kontrakt jamalski przewiduje dostawy ok. 10 mld m sześc. gazu rocznie. Zgodnie z tzw. klauzulą take-or-pay, PGNiG jest zobowiązane do odbioru co najmniej 8,7 mld m sześc. zakontraktowanego paliwa rocznie. Kontrakt obowiązuje do 2022 r. PGNiG poinformowało w zeszłym tygodniu, że złożyło w czwartek do Gazpromu i Gazprom Exportu wniosek o zmianę ceny gazu w kontrakcie jamalskim, precyzując, że chodzi o jej obniżenie.
W październiku ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka skierował list do wiceszefowej Komisji Europejskiej Margrethe Vestager z apelem, o podjęcie pilnych kroków w związku z rosnącymi cenami energii w Unii Europejskiej, w którym wskazał, że problem związany z wysokimi cenami energii wynika m.in. z niższego, niż oczekiwano, wolumenu gazu dostarczanego z Rosji.
Szef MKiŚ zauważył w liście, że Gazprom ogranicza przepływ gazu innymi trasami niż poprzez Nord Stream 1 mimo wysokiej produkcji gazu w Rosji oraz przy rosnącym zapotrzebowaniu na to paliwo w UE. Zwrócił też uwagę, że w ostatnich miesiącach można było zaobserwować różne działania Gazpromu, które różniły się od tego, co działo się w poprzednich latach. Podkreślił, że rosyjska firma nie dokonuje rezerwacji dodatkowych przepustowości gazociągiem jamalskim i gazociągach prowadzących przez Ukrainę.
Gazociąg Jamalski łączy złoża gazu ziemnego w północnej Rosji z Europą Zachodnią. Biegnie przez Białoruś i Polskę do Niemiec. Ma długość 4196 km, z czego 3 tys. km w Rosji, 575 km na Białorusi i 680 km w Polsce.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock