Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Norbert Kaczmarczyk ma być zdymisjonowany w najbliższych dniach - dowiedziała się PAP w kręgach zbliżonych do kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Ma to związek z kontrowersjami dotyczącymi prezentu ślubnego sekretarza stanu w postaci ciągnika wartego 1,5 miliona złotych.
Pod koniec sierpnia media informowały o ślubie wiceministra rolnictwa. Na weselu było ponad 500 gości, w tym m.in. minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Na imprezie wystąpił zespół disco-polo Bayer Full.
Szeroko opisywany przez media był prezent dla młodej pary w postaci ciągnika marki John Deere za 1,5 mln złotych. Zdjęcia z przekazania maszyny podczas uroczystości weselnej dystrybutor urządzenia opublikował na swoim profilu na Facebooku. W ostatnich dniach Wirtualna Polska informowała natomiast, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu państwowej ziemi. Konrad Kaczmarczyk poddzierżawił ziemię, która powinna być przeznaczona dla tych rolników, którym trudno jest związać koniec z końcem. Brat wiceministra to rolny przedsiębiorca, który uprawia setki hektarów.
Huczne wesele, a przede wszystkim przekazanie młodej parze drogiego ciągnika, było szeroko komentowane w mediach. Kaczmarczyk w reakcji wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym ocenił, że jego ślub został wykorzystany "do brutalnej i kłamliwej gry politycznej", a on, jego żona i rodzina zostały zaatakowane przez polityków opozycji i niektóre media.
"Nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt"
"Spieszę więc wyjaśnić, że koszty całej uroczystości ślubnej zostały pokryte z prywatnych środków obu naszych rodzin, za co serdecznie - jako para młoda - im dziękujemy" - pisze dalej wiceminister rolnictwa. "Duża liczba weselnych gości wynika z tradycji i sposobu funkcjonowania naszej lokalnej społeczności" - dodał.
W oświadczeniu polityk podkreśla, że jego rodzina od pokoleń zajmuje się ciężką pracą rolniczą i angażuje się w sprawy lokalnej społeczności. "Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom" - stwierdził.
"Taka sytuacja ma miejsce również w tym przypadku"
W poniedziałek z kolei portal wp.pl zamieścił doniesienia, że brat wiceministra Konrad Kaczmarczyk miał zgłosić urzędnikom, że w wyniku gradobicia ucierpiała jego uprawa. "Specjalna komisja stwierdziła jednak, że szkód nie było. Mało tego: w dniu, w którym miało do nich dojść, według ekspertów na terenie gminy nie padał grad. Zgłoszenie Kaczmarczyka dotyczyło upraw na 141-hektarowym polu, które pomógł mu poddzierżawić brat" - pisze wp.pl. Odszkodowania za zniszczenia tego typu wypłacać może podlegająca Ministerstwu Rolnictwa Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Wcześniej w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk był pytany w rozmowie z RMF FM, czy premier Mateusz Morawiecki zażądał wyjaśnień od wiceministra rolnictwa. - Pierwsza uwaga: opieramy się w tej chwili na informacjach medialnych, druga - te informacje rzeczywiście są niepokojące - odpowiedział minister.
- Standardowo w takiej sytuacji bezpośredni przełożony danego wiceministra jest proszony o informację i wyjaśnienia. Taka sytuacja ma miejsce również w tym przypadku - dodał. Jak podkreślił, o informacje w tej sprawie poproszony został również resort rolnictwa, którym kieruje wicepremier Henryk Kowalczyk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24