W ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji, nasz dochód rozporządzalny w 2022 roku zmalał w stosunku do 2021 - mówi w rozmowie z TVN24 Biznes Iga Magda, ekonomistka ze Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych, powołując się na raport Głównego Urzędu Statystycznego. Spadek wystąpił we wszystkich grupach społecznych - najmocniej odczuły to osoby prowadzące działalność gospodarczą, jednak pogorszyła się także sytuacja pracowników.
Jak wynika z opracowania GUS "Sytuacja gospodarstw domowych w 2022 r. w świetle wyników badania budżetów gospodarstw domowych" przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny wyniósł 2250 zł na osobę. Wprawdzie nominalnie to aż o 11,4 proc. więcej niż w 2021 r., ale ze względu na wysoką inflację realnie mamy do czynienia ze spadkiem na poziomie 2,6 proc.
- Dochody rosły, co widać w ujęciu nominalnym – czyli abstrahując od inflacji - ale jednocześnie inflacja je zżerała, czyli w ujęciu tak zwanym realnym, dochody malały. Ten spadek o 2,6 procent oznacza, że za ten sam dochód w 2022 roku można było kupić o tyle procent mniej dóbr – wskazała wyjaśnia w rozmowie z TVN24 Biznes Iga Magda, ekonomistka ze Szkoły Głównej Handlowej, wiceprezeska Instytutu Badań Strukturalnych.
Spadek dochodów odczuliśmy wszyscy
GUS w publikacji podał także dane na temat wydatków i budżetów w podziale na podstawowe grupy społeczno-ekonomiczne (pracownicy, rolnicy, pracujący na własny rachunek, emeryci i renciści). Najmniej do dyspozycji mają renciści (1809 zł), a najwięcej osoby prowadzące własną działalność (2540 zł).
W teorii nieźle się mają emeryci, u których średni dochód rozporządzalny wynosi 2281 zł, ale z drugiej strony suma wydatków bieżących jest wyższa niż w przypadku większości pozostałych grup - wynosi 71,8 proc. dochodu rozporządzalnego. Więcej wydają tylko renciści - 84,1 proc.
"W porównaniu z rokiem poprzednim udział wydatków w dochodach gospodarstw domowych ogółem wzrósł o 2,2 punktu procentowego do 65,6 proc., co wskazuje na mniejsze możliwości gromadzenia oszczędności w porównaniu z rokiem poprzednim, ale nadal pozostawał istotnie poniżej wartości z roku 2019 (ostatniego przed pandemią COVID-19)" - zauważono w opracowaniu.
Nasza rozmówczyni zauważa, że największy realny spadek dochodu miał miejsce w przypadku prowadzących własną działalność (7,6 proc.), a w mniejszym stopniu gospodarstw pracowników (1,3 proc.), co może wynikać z tego, że ryzyko gospodarcze, utraty dochodów jest wyraźnie większe u osób prowadzących działalność gospodarczą.
- To wsparcie, które otrzymały (firmy) w czasach po pandemii COVID-19, było jednak mniejsze niż wśród pracowników. Z tej perspektywy widać wyraźnie, że nie tylko inflacja jest tym, co zżera dochody, ale także pewne ryzyka ekonomiczne się realizują. Mamy jednak niepewność gospodarczą, co ma znaczenie dla dochodów przedsiębiorstw przede wszystkim. Mamy wojnę w Ukrainie, która wpływa na całą masę wskaźników ekonomicznych. Mamy cały czas niepewność dotyczącą łańcuchów dostaw. To wszystko ma znaczenie i trudne, jeśli wręcz niemożliwe, jest oszacowanie na ile te zmiany w dochodach wynikają z czystych procesów inflacyjnych, a na ile z innych zmian, tym bardziej, że one też wpływają na te pierwsze. Czy to chwilowe? Za dużo jest czynników żeby to stwierdzić, to byłoby wróżenie z fusów - wskazała ekonomistka.
Zmiana w nierównościach, czyli spadek współczynnika Giniego
Jednocześnie, jak podaje GUS, po raz pierwszy od kilku lat spadł tak zwany współczynnik Giniego, który pokazuje stopień nierówności dochodowej. Wyraża się go wartością od 0 do 1. Im wyższy, tym nierówności w danym społeczeństwie są większe. W 2022 roku z poziomu 0,319 spadł do 0,314.
- To jest ciekawe, że przez parę lat obserwowaliśmy wzrost tego współczynnika, a teraz obserwujemy po raz pierwszy jego spadek. Odzwierciedla to fakt, że pogorszenie się sytuacji dotknęło przedsiębiorców w największym stopniu, a oni są grupą o najwyższych dochodach - wskazuje Iga Magda i zauważa, że badanie GUS-u ujawnia jednocześnie, że nierówności na wsi cały czas rosną.
- Obszary wiejskie to zarówno tradycyjne, niskodochodowe rolnictwo, duże rynkowe gospodarstwa rolnicze, ale także mieszkańcy miast wyprowadzający się na podmiejskie obszary formalnie wiejskie. Osoby te jednocześnie dochody osiągają z miejsc pracy w miastach. To wpływa na powiększanie się nierówności na obszarach wiejskich - wyjaśnia.
Czy 500 plus coś jeszcze zmienia?
Świadczenie 500 plus wprowadzone w 2016 roku stało się już stałym elementem finansowego obrazka, dlatego nie widać jego bezpośredniego wpływu na budżety Polaków. Jednak mogło ono pomóc niektórym rodzinom przy szalejącej inflacji.
- Warto podkreślić, że spadł realnie dochód gospodarstw domowych, ale jednocześnie nie znaczy to, że spadły ich wydatki. Te niewiele, ale wzrosły, także w ujęciu realnym. Oznacza to, że gospodarstwa domowe sięgały do oszczędności, jakie miały, po to, by móc utrzymać wydatki na podobnym poziomie. Tutaj myślę, że 500 plus odegrało na przestrzeni czasu istotną rolę, bo pozwoliło sporej części gospodarstw domowych po prostu zbudować te oszczędności, do których teraz sięgały w czasach trudniejszych - wskazuje ekonomistka.
Na pytanie, czy obiecywana waloryzacja i podniesienie wartości świadczenia do 800 zł, co ma nastąpić od stycznia 2024 roku, coś zmieni w budżetach Polaków Iga Magda odpowiada, że "przywrócenie realnej wartości tego świadczenia ma szansę poprawić sytuację dochodową gospodarstw rodzin z dziećmi".
Na co Polacy wydają najwięcej?
Z danych GUS wynika, że największy udział w wydatkach domowych budżetów odnotowano w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe - wyniósł średnio 26,7 proc. z niewielkim wzrostem w porównaniu do 2021 r. o 0,2 punktu procentowego.
"W poszczególnych grupach społeczno-ekonomicznych wyniósł on od 23,5 proc. w gospodarstwach pracujących na własny rachunek poza gospodarstwem rolnym do 32,1 proc. w gospodarstwach rolników" - wskazuje GUS.
Po żywności najwięcej wydajemy na utrzymanie mieszkania lub domu i nośniki energii. Przeciętnie 19 proc. naszego dochodu i tu też odnotowano minimalny wzrost na poziomie 0,1 punktu procentowego w porównaniu do 2021 roku. Najmniej wydają osoby pracujące na własną działalność (16,2 proc.), a najwięcej renciści (25 proc.).
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock