Warunkowość w korzystaniu z funduszu strukturalnych z Unii Europejskiej to nie jest nowe rozwiązanie. Jest ryzyko, że Polska zapłaci za błędy i niedomagania PiS-u - stwierdził dyplomata Jan Truszczyński, były wiceszef MSZ. Z kolei pierwszy ambasador RP przy UE i były wiceminister spraw zagranicznych Marek Grela dodał, że Polska płaci za politykę partii rządzącej "i ten rachunek rośnie".
- Warunkowość zaostrza się, pogłębia i w dzisiejszym zestawie warunków korzystania z funduszy strukturalnych są takie, jak wykonywanie i wdrażanie efektywne Karty praw podstawowych Unii Europejskiej połączone z respektowaniem wszystkich praw jednostki i również wszystkiego, co wiąże się z wymiarem sprawiedliwości: sądownictwo musi być niezawisłe, musi być bezstronne, sądownictwo musi być ustanowione na mocy ustawy (...). Krótko mówiąc, są warunki ostrzejsze niż były w przeszłości. Dla wszystkich. To nie jest tak, że to są warunki dla Polski. Są kraje, które warunków nie spełniają i jednym z nich niestety jest Polska - podkreślił Truszczyński.
"Sprawa się stała polityczna"
Dodał, że "warunki podstawowe - tak zwane horyzontalne, obowiązujące dla wszystkich funduszy - muszą być spełnione przez cały okres funkcjonowania wieloletniego budżetu". - Jeśli nie są spełniane, to jest na to zapis - Komisja Europejska może wstrzymać płatność do momentu spełnienia warunków podstawowych. O tym, czy zostały spełnione, decyduje Komisja Europejska po przedłożeniu przez kraj członkowski odpowiednich informacji - wyjaśnił dyplomata. Podkreślił, że "trzeba czytać akty prawne", bo "mówią dużo".
Na pytanie, czy Polska płaci właśnie rachunek za politykę Prawa i Sprawiedliwości, Grela odpowiedział: - Tak, płaci i ten rachunek rośnie. Pogarsza się jednocześnie sytuacja gospodarcza i finansowa Polski. Ten moment jest szczególny. Sygnał, który posłała Komisja Europejska. Nasi politycy twierdzą, że nie było oficjalnego komunikatu, nie było oficjalnego oświadczenia, pisma. Nie wiem, czy przyjdzie takie pismo, być może będzie tylko deklaracja przewodniczącej Komisji Europejskiej (Ursuli von der Leyen - red.).
- Chcę powiedzieć, że nie jest to tylko sprawa Komisji Europejskiej i krajów członkowskich. Otóż sprawa praworządności w Polsce niepokoi przede wszystkim różne kraje, które wnoszą do Unii więcej, niż zyskują - płatników netto. Mam tu na myśli nie tylko duże kraje jak na przykład Niemcy, ale również małe - wielkich płatników w przeliczeniu na głowę mieszkańca: Holandia, Dania, Szwecja czy Austria. Chcę podkreślić, że sprawa się stała polityczna, bo podatnicy tych krajów, gdzie zwraca się baczną uwagę na praworządność, nie chcą finansować rządów, które łamią systematycznie prawo i prawa obywatelskie - powiedział gość TVN24.
"W tej sprawie cały czas toczy się dialog techniczny"
Brytyjski dziennik "Financial Times" poinformował w niedzielę, że instytucje Unii Europejskiej są gotowe, by zamrozić środki na pomoc regionalną dla Polski w związku z obawami o niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o 75 mld euro z Funduszu Spójności. O tej sprawie w poniedziałek napisała też "Rzeczpospolita".
- Odpowiadam, jak wygląda rzeczywistość: żadne pismo z Komisji Europejskiej w tej sprawie, o której dziś rozpisują się gazety i próbują budować narrację przedstawiciele opozycji, żadne pismo z KE o zablokowaniu środków unijnych tych z polityki klasycznej, czyli spójności czy funduszy rolnych, nie wpłynęło. W związku z tym cała dzisiejsza narracja budowana jest na wyciętej z kontekstu wypowiedzi urzędnika, zaznaczam urzędnika KE, a nie członka KE - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Mueller.
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds. polityki regionalnej w KE, powiedział w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w Brukseli, że "polskie władze same zadeklarowały, że nie wypełniły jednego z podstawowych warunków umożliwiających zwrot pieniędzy, związanego z Kartą praw podstawowych". - To horyzontalny warunek, nie dotyczy poszczególnych sektorów, ale całości funduszy. I dopóki on nie będzie wypełniony przez Polskę, płatności nie będą zwracane przez KE. Te rachunki będą czekać - powiedział Lemaitre.
- Polska dała znać w swojej własnej samoocenie tych programów operacyjnych, że w tej chwili nie wykonuje warunków wynikających z Karty praw podstawowych, a więc na podstawie postanowień prawnych, wspólnych regulacji, Komisja nie może zwrócić płatności tak długo, jak warunki te nie będą spełnione - stwierdził natomiast Stefan De Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej.
Z kolei Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, w odpowiedzi na pytania TVN24, wskazało w poniedziałek, że w zakresie warunku dotyczącego Karty praw podstawowych, przekazując programy do akceptacji KE, zaznaczono, że zdaniem strony polskiej warunek jest spełniony zgodnie ze stanowiskiem z 7 lipca 2022 r. "W załączniku do dokumentu wysłanym do KE strona polska wyjaśnia, że nie otrzymała akceptacji ze strony KE dot. spełnienia warunku w zakresie Karty praw podstawowych. W tej sprawie cały czas toczy się dialog techniczny" - poinformowano.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24