Nie wpłynęło żadne pismo z Komisji Europejskiej o zablokowaniu środków z polityki spójności i funduszy rolnych dla Polski - przekazał rzecznik rządu Piotr Mueller. Jego zdaniem "z jednej wyciętej z kontekstu wypowiedzi tworzy się wrażenie zablokowania całych środków unijnych dla Polski".
Brytyjski dziennik "Financial Times" poinformował w niedzielę, że instytucje Unii Europejskiej są gotowe, by zamrozić środki na pomoc regionalną dla Polski w związku z obawami o niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o 75 mld euro z Funduszu Spójności.
O tej sprawie w poniedziałek napisała też "Rzeczpospolita".
Komentarz rzecznika rządu
- Odpowiadam, jak wygląda rzeczywistość: żadne pismo z Komisji Europejskiej w tej sprawie, o której dziś rozpisują się gazety i próbują budować narrację przedstawiciele opozycji, żadne pismo z KE o zablokowaniu środków unijnych tych z polityki klasycznej, czyli spójności czy funduszy rolnych, nie wpłynęło. W związku z tym cała dzisiejsza narracja budowana jest na wyciętej z kontekstu wypowiedzi urzędnika, zaznaczam urzędnika KE, a nie członka KE - powiedział Mueller.
Według niego "to działanie dzisiejsze jest typowym działaniem o charakterze manipulacyjnym". - To znaczy z jednej wyciętej z kontekstu wypowiedzi tworzy się wrażenie zablokowania całych środków unijnych dla Polski - (...) takie stwierdzenie pada w leadzie dzisiejszego wydania. Ale przypadkiem raczej nie jest to, że właśnie pan, na którego wypowiedzi całej jest zbudowany cały ten materiał, był wcześniej szefem gabinetu pana Janusza Lewandowskiego, członka PO czy pani Danuty Huebner - mówił rzecznik rządu.
Cytowany przez "Rzeczpospolitą" Marc Lemaitre, dyrektor generalny ds. polityki regionalnej w KE, powiedział w ubiegłym tygodniu na spotkaniu w Brukseli, że "polskie władze same zadeklarowały, że nie wypełniły jednego z podstawowych warunków umożliwiających zwrot pieniędzy, związanego z Kartą praw podstawowych". - To horyzontalny warunek, nie dotyczy poszczególnych sektorów, ale całości funduszy. I dopóki on nie będzie wypełniony przez Polskę, płatności nie będą zwracane przez KE. Te rachunki będą czekać - powiedział Lemaitre.
"W tej sprawie cały czas toczy się dialog techniczny"
- Polska dała znać w swojej własnej samoocenie tych programów operacyjnych, że w tej chwili nie wykonuje warunków wynikających z Karty praw podstawowych, a więc na podstawie postanowień prawnych, wspólnych regulacji, Komisja nie może zwrócić płatności tak długo, jak warunki te nie będą spełnione - stwierdził natomiast Stefan De Keersmaecker, rzecznik Komisji Europejskiej.
Z kolei Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, w odpowiedzi na pytania TVN24, wskazało w poniedziałek, że w zakresie warunku dotyczącego Karty praw podstawowych, przekazując programy do akceptacji KE, zaznaczono, że zdaniem strony polskiej warunek jest spełniony zgodnie ze stanowiskiem z 7 lipca 2022 r. "W załączniku do dokumentu wysłanym do KE strona polska wyjaśnia, że nie otrzymała akceptacji ze strony KE dot. spełnienia warunku w zakresie Karty praw podstawowych. W tej sprawie cały czas toczy się dialog techniczny" - poinformowano.
Według "Rzeczpospolitej" w przypadku Polski niewypełniony jest warunek numer trzy, artykuł 47. Karty, który przewiduje prawo do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu. Chodzi przede wszystkim - pisze "Rz" - "o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowania sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock