Do Sejmu trafiła autopoprawka do poselskiego projektu nowelizacji ustawy o zamrożeniu cen energii, gazu i ciepła. Z pierwotnej propozycji zniknęły regulacje dotyczące farm wiatrowych, które wzbudziły duże kontrowersje.
Ustawa o turbinach wiatrowych i regulacje związane z zamrożeniem cen energii będą rozdzielone - zapowiedział we wtorek wieczorem w "Kropce nad i" Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Do Sejmu trafiła już autopoprawka do poselskiego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw. Wniósł ją Krzysztof Gadowski, poseł Koalicji Obywatelskiej.
"Art. 5, 6, 7, 8, 11 - 15 skreślono wobec czego objęta nimi dotychczas materia nie jest już przedmiotem projektu" - wskazano w uzasadnieniu dołączonym do projektu.
Chodzi o usunięcie z pierwotnego projektu propozycji dotyczących m.in. zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Projekt miał umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 metrów od zabudowań. Projekt spotkał się z krytyką m.in. polityków PiS.
Mrożenie cen energii w 2024 roku
W ramach autopoprawki zaproponowano przedłużenie mrożenia cen energii na okres od 1 stycznia 2024 roku do 30 czerwca 2024 roku.
"Celem ustawy jest zminimalizowanie podwyżek wpływu cen energii i gazu dla najbardziej wrażliwych odbiorców, w tym przede wszystkim odbiorców w gospodarstwach domowych, szeroko rozumianych podmiotów użyteczności publicznej (w tym szpitale, szkoły, przedszkola, czy ośrodki pomocy społecznej) oraz jednostek samorządu terytorialnego, po dniu 31 grudnia 2023 roku" - wskazano w uzasadnieniu.
"Brak wprowadzenia takich rozwiązań spowodowałby na tych rynkach bardzo wysokie wzrosty rachunków dla obiorców uprawnionych, które w zależności od rynku mogłyby wynosić nawet 50 proc., 70 proc. czy w skrajnych przypadkach ponad 100 proc." - zauważyli autorzy projektu.
Nowe limity zużycia
W projekcie zaproponowano limity zużycia dla odbiorców uprawnionych na pięćdziesiąt procent dotychczas obowiązujących limitów, a "więc maksymalnie 1,5 MWh albo 2 MWh dla prowadzących w dniu wejścia w życie ustawy gospodarstwo rolne (...), Kartę Dużej Rodziny, 1,8 MWh w przypadku odbiorcy uprawnionego posiadającego orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności (...) a także dedykowanej ceny dla rodzinnych ogródków działkowych".
Dodatkowo, zaproponowano wprowadzenie ograniczenia cen energii elektrycznej dla odbiorców uprawnionych, którzy zawarli umowy z gwarancją stałej ceny.
Projekt ustawy zakłada, że w ramach limitów cena maksymalna to 412 zł/MWh. Z kolei w odniesieniu do odbiorców w gospodarstwie domowym przekraczających w okresie od 1 stycznia 2024 roku do 30 czerwca 2024 roku powyższe limity oraz jednostek samorządu terytorialnego i podmiotów użyteczności publicznej (niezależnie od zużycia) przewiduje się utrzymanie na dotychczasowym poziomie ceny maksymalnej 693 zł/MWh.
W projekcie zawarto również m.in. zamrożenie cen gazu i "utrzymano na okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 wsparcie dla odbiorców paliw gazowych w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach, którzy jako główne źródło ogrzewania wykorzystują kocioł na paliwa gazowe, wpisany lub zgłoszony do centralnej ewidencji emisyjności budynków, w postaci refundacji podatku VAT".
Koszt wsparcia
Koszt mrożenia cen energii oszacowano na 16,5 mld zł. "Środki przeznaczone na finansowanie wsparcia odbiorców uprawnionych wynikającego ze wskazanych wyżej przepisów będą pochodziły z Funduszu COVID-19, który będzie zasilany z gazowej składki na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny za 2022 r. oraz innymi środkami w sposób przewidziany stosownymi przepisami. Przewidywane finansowanie wsparcia odbiorców z Funduszu COVID-19 określono na kwotę 16,5 mld zł" - czytamy w uzasadnieniu.
Jak wynika z harmonogramu obrad, pierwsze czytanie powyższego projektu ustawy zaplanowano w środę od godziny 9.30. Ustawa ma wejść w życie z dniem 31 grudnia br.
W Sejmie jest też drugi projekt przewidujący mrożenie cen energii w 2024 roku, który został przygotowany przez rząd PiS. Również w środę ma się odbyć jego pierwsze czytanie.
Źródło: TVN24 Biznes