Najprawdopodobniej te dwa tematy, czyli mrożenie cen energii i liberalizacja zasad dotyczących energetyki wiatrowej, zostaną rozdzielone - zapowiedział na konferencji prasowej marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dodał, że temat "uwolnienia energii z wiatru nie zostanie odpuszczony". - Tematem zajmie się Sejm, być może już w trybie projektu rządowego - mówił.
Grupa posłów Polska 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce. Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Projekt spotkał się z krytyką m.in. polityków PiS.
Podczas konferencji w Sejmie marszałek Hołownia został zapytany o projekt. - Znaleźliśmy się w sytuacji, nie tylko z ustawą +mrożeniową+, ale z ustawą o wigilii handlowej, podobnie z ustawą o górnictwie, w związku z którą nagle, na początku Sejmu musieliśmy nadrobić te 2,5 miesiące bezhołowia parlamentarnego i bezsejmia, które Polsce PiS zafundował - argumentował.
- Posłowie doszli do wniosku, z Koalicji Obywatelskiej, z Polski 2050, że jeżeli leczymy skutek, to wyleczmy też od razu przyczynę. Co jest przyczyną tego, że musimy mrozić ceny energii? To, że są one za wysokie. Dlaczego są za wysokie? Dlatego, że PiS przez osiem lat blokował odnawialne źródła energii, choć mógł robić dużo więcej - przekonywał Hołownia i zarzucał PiS, że "mroził energię z wiatru".
Hołownia powiedział, że idea, która stała za powstaniem poselskiego projektu, nie została dobrze przedstawiona. - Ta ustawa nie chciała ani nikogo wywłaszczać, ani budować wiatraków w parkach narodowych, a te osławione 300 metrów dotyczyło małych turbin, które rolnik mógłby chcieć sobie postawić w swoim gospodarstwie, tylko to wszystko nie zostało w tym tempie właściwie wytłumaczone - mówił.
Dwa oddzielne tematy
- Dlatego najprawdopodobniej te dwa tematy zostaną rozdzielone i jednym tematem zajmie się Sejm natychmiast - mówię tutaj o tej kwestii mrożenia cen energii, a drugim tematem - bo on nie zostanie odpuszczony - tematem uwolnienia energii z wiatru na lądzie zajmie się Sejm, być może już w trybie projektu rządowego - tym samym, tylko przepuszczonym przez tryby legislacyjne rządu, jak najszybciej, bo my jak najszybciej tych rozstrzygnięć potrzebujemy - dodał.
Marszałek podkreślał, że projekt tworzyli posłowie i eksperci Koalicji Obywatelskiej oraz Polski 2050, a także było to konsultowane dość szeroko z innymi środowiskami. - Jest określona grupa posłów, która się pod tą ustawą podpisała i myślę, że nie merytoryczny był tu problem - jestem, co do tego przekonany, bo sam się tym tematem interesuje od lat - natomiast był problem komunikacyjny, to można było lepiej wykomunikować - zaznaczył.
Zapewnił też, że usłyszany został głos tych, którzy chcą lepszych konsultacji i uważają, że można to zrobić lepiej. - Zrobimy to, nie miejcie co do tego wątpliwości. Uwolnimy energię z wiatru w Polsce, tak samo jak energię ze słońca, z polskiego atomu. Możecie być tego pewni. Właśni po to, żebyśmy za rok, za dwa lata i za trzy nie musieli w pośpiechu uchwalać kolejnych ustaw mrożeniowych - zapewniał.
Hołownia był dopytywany, czy poselski projekt ustawy dotyczący z jednej strony zamrożenia cen energii, a z drugiej przepisów regulujących lokalizację elektrowni wiatrowych zostanie rozdzielony na dwa osobne projekty ustaw.
- Nie została jeszcze dopełniona ścieżka formalna, nie przeszło to jeszcze przez te wszystkie organy, przez które musi przejść - to przechodzi przez zastępcę szefa Kancelarii Sejmu, później idzie na prezydium Sejmu - dzisiaj mamy posiedzenie prezydium i konwent (seniorów - red.)... Natomiast jeżeli chodzi o stan wiedzy na dzisiaj, także po konsultacjach z liderami politycznymi, to mogę powiedzieć, że z wysokim prawdopodobieństwem to się tak skończy - powiedział.
- Lider PO i ja, będąc liderem Polski 2050, stoimy na takim właśnie stanowisku - zależy nam na tym, żeby dobrze zrobiona ustawa wiatrakowa była w Polsce uchwalona. To zamieszanie temu nie służy, więc zrobimy teraz to, co musimy zrobić - bo PiS tego nie zrobił - czyli mrożenie cen energii z pożytkiem dla konsumentów, z pożytkiem dla konsumentów zrobimy też ustawę wiatrakową, prawdopodobnie jako projekt rządowy - zapowiedział marszałek Sejmu.
Dopytywany, czy jest zwolennikiem zatrzymania w tzw. ustawie wiatrakowej "przepisu o 300 m" odległości minimalnej wiatraka od zabudowań mieszkalnych, Hołownia odpowiedział, że "przede wszystkim należy się zastanowić, o czym mówimy". - Czy mówimy tylko o odległości, czy o odległości sprzężonej z normą hałasu, czy tylko o normie hałasu, czy mówimy o małej turbinie do określonej mocy, czy o większej... - mówił.
- Na pewno nikt nie powinien mieć wątpliwości - te kasandryczne wizje, które dzisiaj są tworzone, że oto przyjdzie rząd Tuska i razem z Hołownią i innymi będą ludziom wtykali wiatraki w każdy kawałek gruntu który mają, a pieniądze będą transferowane oczywiście do Niemiec - można z nich robić dobranocki czy jakieś małe horrory, ale to nie ma żadnego związku z rzeczywistą - mówił Hołownia, przekonując, że autorzy projektu mieli "jasną i czystą intencję".
- Oni chcą, żeby w Polsce było więcej prądu z wiatru - polskiego wiatru, jeśli można tak powiedzieć - żebyśmy mieli tańszy prąd. I na pewno nikt nikomu nie będzie stawiał wiatraków w ogródku, samorządowi pod nosem czy półtora kilometra od parku narodowego - oświadczył marszałek Sejmu.
Ustawa wiatrakowa
Grupa posłów Polska 2050-TD i KO złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającej zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 r. W projekcie zaproponowano też przywrócenie obliga giełdowego i liberalizację zasad budowy farm wiatrowych.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
Przedstawiano też zarzut, że umieszczenie przepisów dot. energetyki wiatrowej w ustawie poświęconej cenom energii to "wrzutka", mająca na celu połączenie korzystnych propozycji z kontrowersyjnymi w jednym akcie prawnym.
Premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do tego projektu w poniedziałek ocenił, że jest to "jeden z największych bubli prawnych wyprodukowanych przez ostatnich 30 lat". - Dlatego domagamy się komisji śledczej, która sprawdzi, kto wpisał te przepisy do "lex Kloska" - oświadczył premier.
Śledztwo w prokuraturze
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa płatnej protekcji w związku z przygotowaniem projektu o zmianie ustawy w celu wsparcia obiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, jak również jej przebiegu legislacyjnego.
Informację na ten temat przekazał minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyli: posłowie Jacek Ozdoba i Janusz Kowalski w imieniu Suwerennej Polski oraz posłowie Joanna Lichocka i Krzysztof Szczucki z Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock