Jeżeli nie ma konkurencji, to cena będzie rosła i będzie się ścigała z inflacją - powiedział w programie "Rozmowa Piaseckiego" były prezes PKP Jakub Karnowski, odnosząc się do drożyzny na kolei. Jego zdaniem to "najwyższe podwyżki w historii PKP Intercity". Mówił też o nowej posadzie Jacka Kurskiego w Banku Światowym. - On nie ma bladego pojęcia, czym zajmuje się ta instytucja - stwierdził Karnowski, który sam pracował w Banku Światowym.
Od 11 stycznia obowiązuje nowy cennik biletów na kolei. Ceny bazowe biletów jednorazowych w pociągach Pendolino wzrosły średnio o 17,8 proc., w pociągach EIC o 17,4 proc., a w pociągach TLK/IC średnio o 11,8 proc. Podwyżkę cen biletów uzasadniono wzrostem cen prądu.
- To najwyższe podwyżki w historii PKP - powiedział Karnowski.
Przyczyny podwyżek
Według niego, jedną z przyczyn takiej sytuacji jest "jedna z najwyższych w Europie inflacja, którą mamy w Polsce". - To skutek błędów w polityce pieniężnej NBP oraz złego tak zwanego policy mix, czyli złej kombinacji polityki fiskalnej i pieniężnej - tłumaczył.
Drugą przyczyną, według Karnowskiego, "jest fatalne zarządzanie spółką od 2015 roku". - Mamy tragiczne zarządzanie PKP, co widać na przykład po notowaniach PKP Cargo na giełdzie - mówił.
Pytany o to, czy przez inflację ceny biletów w PKP Intercity też muszą wzrosnąć, odpowiedział: "jak będziemy tak mówić w skali całej gospodarki, to wpadniemy w pętlę płacowo-inflacyjną, którą pamiętam z lat 80." -To jest niebezpieczne, bo inflacja ma swoje przyczyny w polityce NBP, która jest w niewłaściwy sposób skoordynowana z polityką fiskalną – mówił.
Brak konkurencji
- PKP Intercity, trochę z Polregio są monopolistami na rynku kolejowym, jeśli chodzi o przejazdy pomiędzy dużymi miastami. Jeżeli jest monopolista, to może dyktować ceny. Jeżeli nie ma konkurencji, to cena będzie rosła i będzie się ścigała z inflacją - powiedział były prezes PKP.
Pytany, czy możliwe jest wpuszczenie prywatnych przewoźników na polskie tory odpowiedział: "to jest ten moment, żeby to zrobić, to jest możliwe".
- Są różne formuły, które pozwalają konkurować o najlepsze sloty. Oczywiste jest, że rano z Krakowa do Warszawy czy z Katowic do Warszawy będzie bardziej atrakcyjny slot niż po południu. Mimo to jest to możliwe - ocenił.
- W 2015 roku był pierwszy historyczny od lat 80. powrót pasażerów do kolei. Od tamtego momentu minęło siedem, osiem lat, mamy najwyższe historyczne podwyżki cen biletów i to jest moment, aby wpuścić konkurencję - stwierdził. Zdaniem byłego prezesa "tragiczne zarządzanie PKP" obrazuje "wartość jedynej notowanej na giełdzie spółki PKP Cargo".
- Można sobie zobaczyć filmik, w którym panowie Kaczyński, Adamczyk, Polaczek i Hoffman mówią w roku 2014, że Tusk sprzedaje PKP za półdarmo. Ta sprzedaż wystąpiła po 70 złotych za akcję osiem lat temu, dzisiaj to 15 złotych - ironizował.
Jakub Karnowski był pytany również, czy jest szansa na naprawdę tanie bilety kolejowe w przyszłości. - To zależy od tego, czy w PKP będą zarządzać menadżerowie czy politycy (..). To zależy również od tego, czy państwo będzie traktować podatników jak klientów politycznych, czyli będzie kupować kiełbasę wyborczą, czy będzie dbać o to, aby pewne usługi społeczne, które jednak są ważne w XXI wieku, były preferowane przez politykę podatkową - powiedział.
Jacek Kurski w Banku Światowym
Jakub Karnowski mówił też o nowej posadzie Jacka Kurskiego w Banku Światowym. Kurski, były szef rządowej telewizji, na początku grudnia ub. roku, rozpoczął pracę jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie.
- Nie znam osobiście pana Jacka Kurskiego. Wiem jednak, czym się zajmował i wiem, jakie jest jego wykształcenie. Mogę powiedzieć, że on nie ma bladego pojęcia, czym się zajmuje Bank Światowy. Myślę, że on nie wie, czym jest ta instytucja. Myślę że nie wiedział, jakie instytucje wchodzą w skład Banku Światowego, nie wie, czym jest polityka rozwojowa - wymieniał Karnowski, który w latach 2003–2008 pracował w grupie Banku Światowego w Waszyngtonie jako zastępca dyrektora wykonawczego.
- Z całą pewnością Jacek Kurski nie jest odpowiednią osobą na to miejsce. To nie jest zgodne z interesem Polski, aby taka osoba zasiadała w Banku Światowym. To wręcz kompromitujące, aby osoba, która stworzyła taką telewizję, reprezentowała Polskę w Banku Światowym - ocenił.
Źródło: TVN24