Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński zaapelował do wszystkich, którzy w sposób nielegalny zdobywali dyplomy Collegium Humanum, żeby zgłaszali się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury. Jak stwierdził, takie osoby mogą skorzystać z klauzuli niekaralności i uniknąć w ten sposób konsekwencji prawnych.
Dobrzyński zaznaczył, że w sprawie handlu dyplomami przez Collegium Humanum zostało zatrzymanych 10 osób, a dwie nadal pozostają w areszcie. To rektor Collegium Humanum oraz dyrektor Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
Rzecznik zaapelował do wszystkich, którzy w sposób nielegalny zdobywali dyplomy tej uczelni, żeby zgłaszali się do CBA i prokuratury.
- Te osoby mogą skorzystać z tak zwanej klauzuli niekaralności, co oznacza, że jeśli te osoby, które dawały łapówki za pozyskanie dyplomu, same zgłoszą się do Centralnego Biura Antykorupcyjnego czy też do prokuratury, mogą uniknąć konsekwencji prawnych - zaznaczył Dobrzyński.
"Zatrzymani zostali rektorzy trzech kolejnych uczelni niepublicznych"
Podkreślił, że sprawa obejmuje coraz więcej uczelni. - Najpierw dotyczyła tylko Collegium Humanum. Teraz zostali zatrzymani rektorzy trzech kolejnych uczelni niepublicznych. Sprawa ma charakter typowo rozwojowy. Nadal nie wykluczamy kolejnych czynności w związku z tym śledztwem - powiedział Dobrzyński.
W czwartek funkcjonariusze CBA na terenie województw: zachodniopomorskiego, śląskiego oraz wielkopolskiego zatrzymali trzech mężczyzn w sprawie wręczania korzyści majątkowych dyrektorowi Polskiej Komisji Akredytacyjnej.
- Wśród nich jest Andrzej K., były rektor Akademii Polonijnej w Częstochowie, a także dwóch obecnych rektorów niepublicznych uczelni wyższych, tj. Waldemar U. z Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie oraz Marek W. z Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich w Koninie - poinformował wcześniej Dobrzyński.
Zaznaczył, że zatrzymania mają związek ze śledztwem w sprawie nielegalnego handlu dyplomami przez uczelnię niepubliczną Collegium Humanum.
Afera Collegium Humanum
W marcu 2023 r. wraz z zatrzymaniem przez CBA dwóch osób w związku z przyjęciem korzyści majątkowych i osobistych wybuchła afera Collegium Humanum - w sprawie handlu dyplomami przez tę niepubliczną uczelnię wyższą.
Prywatna uczelnia powstała w 2018 r. w Warszawie. Miała w ofercie błyskawiczne kursy, dzięki którym można było zdobyć dyplom MBA - ustalili dziennikarze m.in. "Newsweeka". Takie dyplomy pozwalają m.in. na ubieganie się o posady w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.
Wiarygodność dokumentów wydawanych przez Collegium Humanum miały zapewniać m.in. zagraniczne uczelnie, jednak okazało się, że nie miały one uprawnień do prowadzenia studiów MBA. Wśród absolwentów Collegium Humanum byli m.in. politycy, prezesi i członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa, oficerowie służb specjalnych i dowódcy wojskowi - wynika z dziennikarskiego śledztwa.
W połowie marca rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak podał, że śląski wydział PZ Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty dwóm zatrzymanym przez CBA osobom, m.in. dyrektorowi biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej Arturowi G. i członkini jego rodziny - Marcie G., która miała uzyskać pracę na uczelni jako formę łapówki dla dyrektora biura PKA.
W śledztwie dotyczącym działalności uczelni wyższej, na której dochodziło do nieprawidłowości w uzyskiwaniu dyplomów ukończenia studiów, prokuratorskie zarzuty usłyszały już 32 osoby, trzy z nich przebywały w połowie marca w areszcie.
Prokurator ustanowił też zarząd przymusowy dla tej uczelni i innych podmiotów powiązanych z nią i jej rektorem Pawłem Cz. Zabezpieczono też środki na grożącą Cz. grzywnę - 250 tys. zł, świadczenie pieniężne - 40 tys. zł oraz na zwrot korzyści, które miał uzyskać w wyniku tego przestępstwa - ponad 1,1 mln zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl