Szef Google'a ostrzega: każda firma to odczuje

shutterstock_2683518095
Max Kidruk: jesteśmy wciąż dziesięciolecia, a może nawet stulecia od prawdziwej inteligencji maszyn
Źródło: TVN24
Każda firma odczułaby skutki pęknięcia bańki AI - stwierdził w rozmowie z BBC Sundar Pichai, szef firmy Alphabet - właściciela Google'a. Pichai dodał, że chociaż wzrost inwestycji w sztuczną inteligencję to "niezwykły moment", to jednak obecny boom na AI ma w sobie coś "irracjonalnego".

Dolina Krzemowa obawia się pęknięcia bańki AI. Wartość firm zajmujących się technologią sztucznej inteligencji gwałtownie wzrosła w ostatnich miesiącach, a firmy wydają ogromne kwoty na tę dynamicznie rozwijającą się branżę - wskazał BBC.

"Żadna firma nie wyjdzie bez szwanku"

Z kolei Pichai na pytanie, czy Google będzie odporny na skutki pęknięcia bańki spekulacyjnej, odpowiedział, że gigant technologiczny może przetrwać tę potencjalną burzę. Zarazem ostrzegł: - Myślę, że żadna firma nie wyjdzie bez szwanku, w tym my.

Szefa Alphabeta poruszył również kwestie zapotrzebowania na energię, spowolnienia realizacji celów klimatycznych, inwestycji Google'a w Wielkiej Brytanii, dokładności modeli sztucznej inteligencji oraz wpływu rewolucji AI na miejsca pracy.

Google rozpoczyna rywalizację z Nvidią

Wartość akcji Alphabet (właściciel Google) podwoiła się w ciągu siedmiu miesięcy do 3,5 bln dolarów. Rynek uznał, że gigant jest zdolny odeprzeć zagrożenie ze strony ChataGPT. Szczególną uwagę zwraca rozwijanie przez Alphabet specjalistycznych superczipów dla sztucznej inteligencji, które rywalizują z kartami firmy Nvidia, która niedawno osiągnęła rekordową kapitalizację 5 bln dolarów.

Niektórzy analitycy są sceptyczni wobec skomplikowanej sieci transakcji o wartości 1,4 biliona dolarów zawieranych wokół OpenAI. Przychody tej firmy mają w tym roku być wielkości jednej tysięcznej planowanych inwestycji.

AI jak internet

Pichai przypomina wypowiedź prezesa Rezerwy Federalnej USA Alana Greenspana z 1996 r., który ostrzegał przed "irracjonalnym entuzjazmem" na rynku podczas boomu internetowego - cztery lata przed pęknięciem bańki.

- Wyraźnie widać, że nastąpiło wtedy wiele nadmiarowych inwestycji, ale nikt nie kwestionuje dziś znaczenia internetu. Spodziewam się, że ten schemat powtórzy się w przypadku sztucznej inteligencji - stwierdził szef Alphabeta.

Trzecie supermocarstwo AI

Google rozszerza swoją działalność w Wielkiej Brytanii. We wrześniu firma ogłosiła, że zainwestuje na Wyspach w sztuczną inteligencję 5 mld funtów w ciągu najbliższych dwóch lat. Szkolenie modeli językowych w Wielkiej Brytanii ma w przyszłości umocnić Zjednoczone Królestwo na pozycji trzeciego supermoceartwa AI - po Stanach Zjednoczonych i Chinach.

- Jesteśmy zdecydowani zainwestować w Wielkiej Brytanii w dość znaczący sposób – powiedział Pichai. Ostrzega jednak również przed ogromnym zapotrzebowaniem AI na energię, które stanowiło w zeszłym roku 1,5 proc. światowego zużycia. Przyznaje, że to utrudnia Google realizację celu klimatycznego firmy. Podkreślił jednak, że Alphabet nadal dąży do osiągnięcia zerowej emisji netto do 2030 r. poprzez inwestycje w nowe technologie energetyczne.

Przemiany społeczne i nowe możliwości

- Sztuczna inteligencja wpłynie również na pracę, jaką znamy - mówił Pichai. Jego zdaniem AI to "najbardziej przełomowa technologia, nad jaką pracowała ludzkość". - Będziemy musieli zmierzyć się z przemianami społecznymi - stwierdził, dodając, że stworzy to również "nowe możliwości".

- Sztuczna inteligencja będzie ewoluować i spowoduje zmiany w niektórych zawodach, a ludzie będą musieli się dostosować - wskazał szef Alphabeta. Według niego ci, którzy dostosują się do sztucznej inteligencji, "osiągną lepsze wyniki".

- Nie ma znaczenia, czy chcesz być nauczycielem, czy lekarzem. Wszystkie te zawody będą nadal istnieć, ale ludzie, którzy odniosą sukces w każdym z nich, to ci, którzy nauczą się korzystać z tych narzędzi - zaznaczył Pichai.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: