Z jednej strony zachwyt, z drugiej rozczarowanie. Prezentacja nowego iPhone’a wywołała mieszane reakcje znawców rynku i samych konsumentów. Cena za nowe urządzenia jest bardzo wysoka, ale najwięcej kontrowersji budzą bezprzewodowe słuchawki, na które trzeba wydać prawie 800 zł. "Czuję, jakbym już je zgubił" - to jeden z wielu komentarzy.
W środę Apple zaprezentował w San Francisco swoje najnowsze produkty. Wśród nich nie mogło zabraknąć flagowego urządzenia giganta z Cupertino - iPhone'a. Podobnie jak to miało w przypadku "szóstek", Apple pokazał dwie wersje telefonu - 4,7-calowy iPhone 7 i 5,5- calowy iPhone 7 Plus.
Najważniejsze cechy
Oba mają aparat 12 MP (większy model posiada dwa aparaty z obiektywem szerokokątnym i teleobiektywem), procesor A10 Fusion, wyświetlacz Retina HD z szeroką gamą kolorów, głośniki stereo i system iOS 10. Są odporne na pył, wodę i zachlapania. Zupełną nowością jest brak klasycznego 3,5-milimetrowego gniazda oraz słuchawki bezprzewodowe (Air Pods).
Geoff Blaber, analityk firmy CCS Insight twierdzi, że Apple wraz z nowymi modelami przebił oczekiwania. - W kontekście rynku smartfonów, który cierpi na brak innowacyjności, nowe iPhone’y to coś więcej niż aktualizacja. Dla użytkowników iPhone’ów 5s i 6 iPhone 7 to znaczny krok naprzód - tłumaczy.
Innego zdania jest Ernest Doku, ekspert rynku smartfonów z portalu uSwitch. - iPhone 7 nie przyciągnie uwagi wielu konsumentów - wyrokuje. - Pomimo tego, że jest reklamowany jako wiarygodny sequel to trudno oprzeć się wrażeniu, że iPhone 7 jest bardziej powtórką zamiast skokową zmianą - precyzuje.
Niektórzy fani Apple’a rozważają więc poczekanie do przyszłego roku. - Poczekam na "8" bo to będzie dziesięciolecie iPhone’a. Oni zrobią wtedy coś wielkiego - napisał jeden z nich na Twitterze.
Just gonna wait on iPhone 8 cuz it\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'s the 10th anniversary of iPhone, ya know they gonna do something big
— Lew (@LewBruh) 7 września 2016
Bezprzewodowa przyszłość
Mike Binger, starszy menedżer w Gradient Investments uważa, że zniknięcie gniazda słuchawkowego minijack "będzie prawdopodobnie drażnić pewną liczbę osób". Apple opisuje ten ruch jako akt odwagi i spoglądanie w "bezprzewodową przyszłość" z Air Pods.
Jeśli chodzi o te słuchawki to wiele osób, wymieniając się w mediach społecznościowych opiniami na ich temat, zwraca uwagę na łatwość, z jaką można je zgubić.
"Czuję, jakbym już je zgubił" - to jeden z komentarzy. "Nie traćcie na nie 159 dolarów. Znikną szybciej niż Cristiano Ronaldo w finale Euro" - to inna ciekawa opinia.
#AppleEvent wireless headphones? Ha. Ha. Haha. Everyone be prepared to lose them a lot pic.twitter.com/uysquxHeD3
— Alyssa (@navybratwaters) 7 września 2016
Inni jednak cieszą się, że wreszcie skończy się odwieczny problem z rozwiązywaniem supełków na kablu.
Słuchawki, które pojawią się na rynku pod koniec października będą kosztowały nad Wisłą 799 zł.
Cena iPhone'a 7
Kolejną sporną kwestią jest cena nowych iPhone'ów. Dla niektórych jest ona adekwatna, inni uważają, że zdecydowanie zawyżona.
Ceny nowych modeli są uzależnione od ilości pamięci. iPhone 7 kosztuje 3349 zł (32 GB), 3879 zł (128 GB) i 4399 zł (256 GB). Za iPhone’a 7 Plus trzeba zapłacić 3949 zł (32 GB), 4479 zł (128 GB) i 4999 zł (256 GB).
Zdaniem analityków nowy iPhone może pomóc Apple odbudować sprzedaż. Firma odnotowała w lipcu drugi kwartał z rzędu, w którym sprzedaż smartfonów zanurkowała. Gigant z Cupertino sprzedał 40,4 mln iPhone'ów w ostatnim kwartale. Należy pamiętać, że iPhone odpowiada za ok. 2/3 sprzedaży Apple i jeszcze więcej, jeżeli chodzi o zyski.
Akcje Apple, na zakończenie środowej sesji na Wall Street wzrosły o 0,7 proc. do 108,42 dolarów. Analitycy nie spodziewali się przełomu i takiego nie było.
Autor: tol//ms / Źródło: Reuters, news.com.au