Hakerzy uzyskali dostęp do prywatnych zdjęć piosenkarki za pośrednictwem konta mailowego jej partnera - donosi "Sun on Sunday". Zdjęcia krążą teraz w internecie.
Pośród skradzionych fotografii znalazło się m.in. zdjęcie USG dziecka, które nosi (w piątym miesiącu) oraz trzyletniego syna Angelo.
"Dziurawa" skrzynka
Gazeta uznaje, że pliki prawdopodobnie znalazły się w posiadaniu hakerów za pośrednictwem skrzynki mailowej partnera Adele - Simona Konecki.
"The Telegraph" donosi z kolei, że prywatne pliki, które zawierają zdjęcia piosenkarki z czasów jej dzieciństwa oraz wcześniejszych etapów jej kariery, krążą teraz na Facebooku.
Czujny fan
Menadżer Adele został natychmiast powiadomiony o wycieku przez fana, który dostrzegł zdjęcia na prywatnej grupie na Facebooku, która zrzesza jej miłośników.
- Myślę, że to okropne, że jej tzw. fani rozsyłają je wokół i sądzę, że powinno się to zatrzymać. One są zbyt prywatne, zwłaszcza skan USG oraz zdjęcia, na których była w ciąży - uznał jeden z fanów.
Piosenkarka miała być "zdenerwowana i zmartwiona", gdy dotarła do niej ta informacja.
Adele Laurie Blue Adkins to artystka, która bezwzględnie dba o swoją prywatność. W 2014 roku ofiarą stał się jej 2-letni wówczas syn. Jego zdjęcia także zostały wówczas rozprowadzone w sieci.
Autor: ag/gry / Źródło: Guardian, Mashable