Bardzo dobre dane z gospodarki USA spowodowały we wtorek umocnienie dolara i były głównym czynnikiem osłabiającym złotego. O godz. 18.00 za euro trzeba było zapłacić prawie 4,30 zł, dolar drożał do 3,53 zł, a frank szwajcarski umocnił się do ponad 3,57 zł.
- Główne przyczyny osłabienia złotego to mała płynność na rynku i gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej za listopad - ocenił Kamil Maliszewski z mBanku.
Zauważył jednak, że sprzedaż detaliczna to bardzo trudny do prognozowania wskaźnik, bo często ulega znaczącym wahaniom i dopiero potwierdzenie słabych odczytów w kolejnym miesiącu potwierdziłoby sytuację.
PKB USA w górę
Zdaniem Maliszewskiego, do końca roku nawet jeśli kurs euro przekroczy 4,30 zł to tylko na krótko. Natomiast dobre dane z USA będą umacniać dolara, ale raczej do poziomu poniżej 3,60 zł. Departament Handlu podał we wtorek, że produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych wzrósł o 5,0 proc. w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału.
Zdaniem głównego analityka walutowego DM BOŚ Marka Rogalskiego dane z USA pociągnęły dolara w górę, a jednocześnie na stosunkową słabość euro wpływają m.in. informacje z Grecji. Rogalski przypomniał, że druga próba wyboru prezydenta przez parlament była nieudana, ale są pewne szanse pozytywnego rozwiązania w poniedziałek, kiedy to do wymagane prawem poparcie kandydata spadnie z 200 do 180 głosów. jednak jego zdaniem, pozytywne rozwiązanie w Grecji tylko chwilowo pozwoli euro odreagować.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock