Na ten moment z niecierpliwością czekały rynki. Notowania ropy naftowej przypominają sinusoidę po decyzji prezydenta Donald Trumpa, który ogłosił, że wycofuje USA z porozumienia nuklearnego z Teheranem, a "potężne sankcje" wobec Iranu wchodzą w życie.
Na to kluczowe dla rynków postanowienie prezydenta Trumpa w sprawie porozumienia nuklearnego czekały giełdy na całym świecie.
Tuż po godz. 20.00 czasu polskiego amerykański przywódca ogłosił że wycofuje USA z porozumienia nuklearnego z Teheranem, podpisanego w 2015 roku przez Baracka Obamę oraz nakłada na Iran nowe sankcje. Resort finansów USA ogłosił, że w ciągu 90 dni wycofa licencje na eksport do Iranu dóbr i usług związanych z lotnictwem, motoryzacją, sprzedażą metali, aluminium, stali i węgla, a po upływie 180 dni nałoży ponownie sankcje na transakcje związane z handlem ropą.
Oczekiwany ruch
Wielu ekspertów przewidywało, że nowe restrykcje wobec Iranu, jednego z największych na świecie eksporterów ropy, spowodują usunięcie z globalnych rynków części irańskiej ropy, a to z kolei podniosłoby cenę surowca.
Jeszcze w poniedziałek ropa była wyceniana po 70,73 dolarów za baryłkę, czyli najwyżej od 2014 roku.
Tymczasem we wtorek, kilkanaście minut po ogłoszeniu decyzji Trumpa, na notowaniach ropy widać było ruchy raz w górę, raz w dół.
Około godz. 21.00 ropa WTI na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku tanieje o 1,77 proc. i jest wyceniana po 69,48 dolarów za baryłkę.
Wygląda na to, że rynek spodziewał się takiej decyzji Trumpa. Według analityka Stewarta Glickmana, inwestorzy zdążyli już ją wkalkulować w ceny. - Nie sądzę, żeby w najbliższym czasie ceny ropy podskoczyły do 90 dolarów tylko z powodu tej wiadomości - prognozował jeszcze przed konferencją amerykańskiego przywódcy.
Dodał jednak, że w dłuższej perspektywie sankcje mogą sprawić, że Iranowi trudniej będzie wprowadzać ropę na rynek, a to spowoduje presję na wzrost cen ropy.
- Umowa między Iranem a grupą światowych mocarstw zniosła większość amerykańskich i międzynarodowych sankcji nałożonych na Teheran w zamian za zgodę na ograniczenie działalności nuklearnej. Niektórzy analitycy twierdzili, że przywrócenie sankcji może doprowadzić do zmniejszenia światowych dostaw ropy. Irańska produkcja prawdopodobnie nie będzie dotknięta wycofaniem z porozumienia chyba, że Trump przekona innych sojuszników do ponownego nałożenia sankcji - powiedział Jay Hatfield z InfraCap MLP ETF.
Porozumienie sześciu mocarstw
Celem zawartego w lipcu 2015 roku porozumienia między sześcioma mocarstwami (USA, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja i Niemcy) a Iranem jest ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie sankcji. Wycofania USA z porozumienia nie popierało żadne z pozostałych 5 państw, które są uczestnikami tej umowy. Izrael wcześniej nazwał porozumienie nuklearne z Iranem fatalnym błędem, które musi zostać "naprawione lub unieważnione". Z kolei prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył w niedzielę, że jego kraj przygotował plany reakcji na każdą decyzję prezydenta USA w sprawie umowy nuklearnej z 2015 roku - przestrzegł, że USA pożałują "jak nigdy wcześniej", jeśli odstąpią od umowy.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock