Rosjanie zadłużeni w walutach obcych liczyli na niższe raty kredytów hipotecznych, ale te poszybowały w górę - rubel od miesięcy bije kolejne rekordy i szoruje po dnie. Wartość rosyjskiej waluty w ciągu zaledwie sześciu miesięcy spadła o 45 proc. w stosunku do dolara. Traci też do innych głównych walut. Rosjanie proszą więc prezydenta Putina o pomoc w spłacie zobowiązań. Sytuacja przypomina polskich "frankowiczów", którzy także wpadli w tarapaty, gdy wystrzelił kurs franka szwajcarskiego.
Kredyty hipoteczne zaciągane były w euro, dolarach i frankach szwajcarskich. Największą popularnością cieszyły się te denominowane w amerykańskiej walucie. Rosjanie mieli nadzieję na mniejsze raty, dzięki niższym na Zachodzie niż na krajowym rynku stopom procentowym i niższej inflacji. I rzeczywiście - raty pożyczek zaciągniętych w obcej walucie początkowo były niższe o ok. połowę niż te wzięte w rublu.
Jednak w wyniku zachodnich sankcji nałożonych na Moskwę za jej agresję na Ukrainę oraz spadających cen ropy (od tego surowca uzależniona jest rosyjska gospodarka) wartość rubla znacznie spadła w stosunku do euro, dolara czy franka. A Rosjanie wpadli w poważne kłopoty.
"Drogi Władimirowiczu..."
Wszystko to sprawiło, że raty kredytów w walutach obcych wzrosły. A zadłużeni szukają pomocy na najwyższym szczeblu władzy. List do prezydenta Rosji Władimira Putina, w którym znalazło się żądanie pomocy państwa w spłacie kredytu, został wysłany w imieniu dziesiątek tysięcy kredytobiorców. "Drogi Władimirze Władimirowiczu, nie piszemy z prośbą o umorzenie długu. Jesteśmy gotowi nadal wypełniać swoje zobowiązania, ale muszą być one uczciwe. Kredyty powinny być denominowane w krajowej walucie" - czytamy w liście, który został opublikowany na specjalnie z tej okazji założonej stronie na portalu społecznościowym Facebook. Pojawiają się tam też komentarze, że to rosyjski rząd jest współodpowiedzialny za sytuację, bo wywołał kryzys. List miał zostać opublikowany także na łamach "Wiedomosti" i "Kommiersant".
Rosyjski Bank Centralny zachęcał kredytobiorców do przewalutowania pożyczek zaciągniętych w euro i dolarach na ruble, co miało ochronić krajową walutę przed dalszymi spadkami wartości. W styczniowym liście do banków zarekomendował stosowanie w transakcjach poziomu kursu rubla z października, gdy płacono za niego 33 dolary (dziś jego kurs oscylował wokół 65 dol.) Ale to oznaczałoby ogromne straty dla sektora bankowego.
Autor: km / Źródło: CNN Money
Źródło zdjęcia głównego: fb